BHP w modelarstwie

Tu mozna narzekać i pisać o sprawach nie związanych z tematami forów
Awatar użytkownika
RomekS
Posty: 3211
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"Polska Toru\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}

BHP w modelarstwie

Post autor: RomekS »

Ważny temat.
Jestem ciekaw kto z Kolegów jeszcze przetrwał bez zacięć i szwów.
Osobiście byłem kilkakrotnie ranny i to wcale nie w wojsku.
Chodzi o rany odniesione na "polu walki z modelem"
Ale żeby przy krojeniu chleba.....

PS. W odpowiedzi Andrzejowi.
Palec niewiele stracił na wadze.
Części "że się tak wyrażę" sztywne są całe.
:woohoo:

Jednak z autopsji twierdzę, że lewy kciuk wcale nie jest gorszy od prawego.
... A nawet chyba ważniejszy, z czego nie zdawałem sobie sprawy.
Sprawdzone w "WC".
(na częściach sztywnych... palca oczywiście)

Proszę spróbować "teoretycznie" :whistle:
Zresztą Żuber i tak "to" co chwilę wymusza...:pinch:
Awatar użytkownika
Andrzej1
Posty: 1568
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}

O:BHP w modelarstwie

Post autor: Andrzej1 »

Witam
Mnie, na ten naprzykład, do tej pory się udało z bardzo małym wyjątkiem.
W palec serdeczny ręki prawej ( w połowie wysokościi ) wbił mi się drut ze szczoteczki Dremela, którego na samym początku nie czułem. A teraż być może się skończy interwencją chirurgiczną. Na szczęście wszystkie prace z Dremelkiem robię w okularach, to piach w oczach miewam od płynu złocistego lub białego wina i zbyt krótkiej nocy z piątku na poniedziałek :) .

Z ukłonami
Andrzej Korycki
Awatar użytkownika
RomekS
Posty: 3211
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"Polska Toru\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}

O:BHP w modelarstwie

Post autor: RomekS »

No tak w "naszym wieku" bez "wzmacniaczy optycznych nielaserowych" trudno cokolwiek zrobić.
Tak, że nasz rocznik przestrzega przepisy BHP.
Co do krótkości nocy zgadzam się w całej ciężkiej rozciągłości tych nocy, są za krótkie..
Awatar użytkownika
Jarek
Posty: 537
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:BHP w modelarstwie

Post autor: Jarek »

A mnie jak tylko sięgnę pamięcią wstecz ile się da ominęły wszelkie przykre doznanie w obcowaniu z modelami lub podczas ich budowy. Oczywiście drobne skaleczenia czy ukłucia których nie uważam za kontuzje były, skoro pracuje się nożykami, igłami czy elektronarzędziami. Okularów ochronnych nie używam bo noszę korekcyjne od lat szkolnych. Jednak przy pracy elektronarzedziami należy zachować szczególne środki ostrożności i nielekceważyć mini wymiaru urządzenia, bo mimo, że to małe potrafi uciąć palca przy samej dupie.
Awatar użytkownika
ryszardw
Posty: 925
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:BHP w modelarstwie

Post autor: ryszardw »

Nie tak dawno zdarzył mi się wypadek.Pomagałem koledze przy robocie schodów i chciałem na heblarce ścienić koniec deski.Robiłem to bardzo ostrożnie i nawet nie wiem kiedy deskę wciągnęło wraz z dwoma palcami.Opuszki palców poharatane ,krew się leje a tu nie ma nic poza papierem toaletowym.Tak jak staliśmy jedziemy do najbliższego szpitala.Wchodzę do chirurga ,kawa ciasteczka .krew się leje na posadzkę a ten pyta gdzie mieszkam.Okazało się ze to nie ten rejon.Jedziemy do drugiego a tam rwetes .Chirurg ma pacjenta i mówi ze walczy o życie że problem z wątrobą.Rzeczywiście siedzi pacjent,znam go z widzenia .Wiecznie pijany i tym razem też no ale człowiek.Ale to też nie mój rejon i mam jechać na pogotowie.Jedziemy a tam kolejka z 60 osób i ze przyjmą mnie koło 12 w nocy.Wracam z powrotem.Pacjent z wątrobą uratowany.no i łaskawie mnie poszyto.Żona odchodzi od zmysłów nie daje się przekonać że to tylko opuszki .Podejrzewa że straciłem jakiś ważniejszy organ bo tyle godzin mnie niema .Zarosło ,szwy sam sobie zdjąłem modelarskimi nożyczkami no i mam trochę inne czucie.A byłem bardzo ostrożny ....ku przestrodze R.
Awatar użytkownika
madteam19
Posty: 27
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:BHP w modelarstwie

Post autor: madteam19 »

ja także nie pamiętam żeby coś takiego mi się przydarzyło podczas klejenia modelu, jednakże na co dzień pracuje także ostrymi narzędziami przy obróbce metali(też jakiś tam rodzaj modelowania);) to nie raz przydarzały mi się kontuzje, najpoważniejsza to chyba jak metalowy przedmiot zwany podzielnicą ważący ponad 50kg upadł mi na palce, szrama jak nie wiem ale odziwo krew mi nie leciała...zszyli no i jest jakoś ok
pozdrawiam Patryk

obecnie w stoczni: HMS Enterprize - 3%
Lexington - 1%
Awatar użytkownika
Emilius
Posty: 417
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:BHP w modelarstwie

Post autor: Emilius »

Romek, wyrazy współczucia, zwłaszcza z powodu WC:laugh: znam to z autopsji , kiedy podczas przeprowadzki firmy przeciąłem ścięgno kciuka - pozostał bardzo długi czas bezużyteczny , póki ścięgno nie zaczepiło się w nowym miejscu. Miałem dużo szczęścia, bo mogło w ogóle się nie zrosnąć. Podczas prac modelarskich mało w zasadzie można sobie zrobić krzywdy i jako takie nakłucia i drobne cięcia są pomijalne. Wszelkie kontuzje jakie odniosłem poważne były związane całkowicie z pracą zawodową. Łącznie z moim najgorszym przypadkiem czyli amputacją palca. W tym przypadku niestety nie mam już jak podłubać sobie w nosie :) Ale, Romek, machnij flamastrem oczka uszki i buźkę i pobaw się w lalkarstwo przez pare dni :)))
Sail Ho!
Emil

W stoczni Santisima Trinidad
www.Santisima Trinidad.jun.pl
Awatar użytkownika
Tomasz_D
Posty: 558
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:BHP w modelarstwie

Post autor: Tomasz_D »

Dokładnie 2 miesiące temu podczas próby otworzenia buteleczki z klejem CA (zaklejony otwór w dozowniku) ułamał mi się dziubek i klej wystrzelił mi centralnie w prawe oko, efektem była całkowicie pokryta klejem gałka oczna. Szybka interwencja okulisty i na szczęście obyło się tylko na wielkim strachu - choć zabieg usuwania skorupy jaka powstała z wyschniętego kleju był dość poważny bo draństwo puścić nie chciało. Jak na razie był to jedyny mój wypadek podczas modelowania.
Awatar użytkownika
Mitenka
Posty: 50
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:BHP w modelarstwie

Post autor: Mitenka »

Kontuzje przy modelarstwie... temat- rzeka w moim przypadku.:whistle: Jeśli spędza się w pracowni 14 godzin dziennie to z czystych zasad prawdopodobieństwa wynika, że średnio raz w miesiącu coś sobie uszkadzam. Nie są to wypadki bardzo poważne i przeważnie kończy się na większym plastrze i wodzie utlenionej. Choć zdarzył się również rajd po lekarzach w celu zacerowania rozciętego uda. Złośliwy nożyk postanowił opuścić bezpieczną przestrzeń biurka i zeskoczył na nogę. Mąż się na mnie za to obraził bo go na pogotowiu wszyscy podejrzewali o stosowanie względem mnie przemocy. :P
Mitenka
______________________________________________________

W stoczni: San Juan Nepomuceno AL
Awatar użytkownika
bartes123
Posty: 784
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:BHP w modelarstwie

Post autor: bartes123 »

Wczoraj na ten przykład dziabłem się skalpelem w palec wskazujący. Ale od początku modelarskiej przygody to już ciałem się po paluchach jak rasowy masochista, poparzyłem się żelazkiem przy wyginaniu listewek, starłem sobie opuszki palcy, powpadały mi różne takie w oczy no i zdażyło mi się raz władować paluch pod chamującą tarczę pilarki ;/
Gwoli ścisłości muszę dodać, że regułą jest iż wiekszość wypadków spotykała mnie gdy nie przestrzegałem podstawowej zasady bhp, jakiej to już się pzapewne coponiektórzy domyślą. Na szczęście głupiego jednak ani jeden z urazów nie spowodował trwałego uszczerbku, ale od paru miesięcy jak popijam piwko w stoczni to albo studiuję plany, albo Montfelda czytam. Już nawet nie szlifujęza bardzo, bo zawsze coś tam się omsknie i modelowi sięoberwie. I tego się będę trzymał!
ODPOWIEDZ