Witam
Jak w temacie widzę że do wykonywania wszelkich drobnych detali stosujecie druciki mosiężne na to miast prawie nikt nie używa miedzianych choć są bardziej dostępne. Zastanawia mnie dla czego i czy są jakieś przeciwwskazania do stosowania miedzi w modelarstwie.
Co lepsze miedź czy mosiądz
-
wurcelstock
- Posty: 267
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Co lepsze miedź czy mosiądz
Cześć;
Nie wiem jak inni, ale dla mnie miedź (cieniutkie druciki) jest
czasem trochę za miękka.
EDIT:
Każdy robi z takiego materiału, z jakiego mu wygodniej.
Tu nie ma reguł.
t
Nie wiem jak inni, ale dla mnie miedź (cieniutkie druciki) jest
czasem trochę za miękka.
EDIT:
Każdy robi z takiego materiału, z jakiego mu wygodniej.
Tu nie ma reguł.
t
-
Andrzej1
- Posty: 1568
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Co lepsze miedź czy mosiądz
Witam
Czyżby chodziło o Sojusz Obronny Grodów ? Jeżeli tak, to poninno być NATO miast.
A zupełnie na serio to : "natomiast" .
Spodobało mi się skojarzenie, to i je tu napisałem.
A teraz do rzeczy :
Nigdy nie słyszałem o jakiś zakazach używania miedzi w modelarstwie. Miedź jest niestety podłym
materiałem konstrukcyjnym. Źle się obrabia, ślimaczy się i maśli pod pilnikiem, na tokarce, to trzeba
być mistrzem, aby otrzymać ładne powierzchnie toczonych detali. Jest miękka i cięższa
(nieznacznie) od mosiądzu. Lutowanie miękkie miedzi i mosiądzu jest tak samo łatwe.
Nagwintowanie pręta miedzianego to jest wyzwanie.
W niektórych zastosowaniach : imitacje wielu równolegle biegnących przewodów, miedź
będzie lepsza. Ale do pozostałych zastosowań, gdzie jeszcze coś po czymś się rusza,
mosiądz jest bezkonkurencyjny. Łatwość obróbki, trochę twardszy, odporny na korozję, same plusy.
Poza tym, z powodu własności mechanicznych, w handlu dostępne są właśnie profile mosiężne,
których z miedzi nie uświadczysz.
"Miedź po miedzi nie pojedzi."
Z ukłonami
Andrzej Korycki
Sebastian.M pisze:...
na to miast
...
Czyżby chodziło o Sojusz Obronny Grodów ? Jeżeli tak, to poninno być NATO miast.
A zupełnie na serio to : "natomiast" .
Spodobało mi się skojarzenie, to i je tu napisałem.
A teraz do rzeczy :
Nigdy nie słyszałem o jakiś zakazach używania miedzi w modelarstwie. Miedź jest niestety podłym
materiałem konstrukcyjnym. Źle się obrabia, ślimaczy się i maśli pod pilnikiem, na tokarce, to trzeba
być mistrzem, aby otrzymać ładne powierzchnie toczonych detali. Jest miękka i cięższa
(nieznacznie) od mosiądzu. Lutowanie miękkie miedzi i mosiądzu jest tak samo łatwe.
Nagwintowanie pręta miedzianego to jest wyzwanie.
W niektórych zastosowaniach : imitacje wielu równolegle biegnących przewodów, miedź
będzie lepsza. Ale do pozostałych zastosowań, gdzie jeszcze coś po czymś się rusza,
mosiądz jest bezkonkurencyjny. Łatwość obróbki, trochę twardszy, odporny na korozję, same plusy.
Poza tym, z powodu własności mechanicznych, w handlu dostępne są właśnie profile mosiężne,
których z miedzi nie uświadczysz.
"Miedź po miedzi nie pojedzi."
Z ukłonami
Andrzej Korycki
-
Sebastian.M
- Posty: 126
- Rejestracja: 22 lis 2011, 17:25
Re: Co lepsze miedź czy mosiądz
Dziękuję bardzo za odpowiedzi, wolałem dopytać niż o czymś nie wiedzieć.
Pozdrawiam
S.M
Pozdrawiam
S.M
-
Andrzej1
- Posty: 1568
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Co lepsze miedź czy mosiądz
Witam
Znajszłem jeszcze takie zastosowanie miedzi : (nie tylko w modelarstwie)
Oryginalne szczypce mają nacinane szczęki, co by chwytany detal łatwo się nie wysunął.
Takie szczęki zostawią na mosiężnym detalu różne rysy. Aby tego uniknąć nakleiłem
na spiłowane ząbki szczypiec blachę miedzianą. Teraz mogę se śrubę chwytać
do woli i śladów nie będzie albo pomijalne.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
Znajszłem jeszcze takie zastosowanie miedzi : (nie tylko w modelarstwie)
Oryginalne szczypce mają nacinane szczęki, co by chwytany detal łatwo się nie wysunął.
Takie szczęki zostawią na mosiężnym detalu różne rysy. Aby tego uniknąć nakleiłem
na spiłowane ząbki szczypiec blachę miedzianą. Teraz mogę se śrubę chwytać
do woli i śladów nie będzie albo pomijalne.
Z ukłonami
Andrzej Korycki