Mirek, książke kupiłem w zeszłym roku na stronie:
http://www.pierdupont.com/
Cena to 65$ plus koszty przesyłki, ale było warto.
Podpowiedzi dotyczące wykonywania różnych elementów kadłuba modelu są szczegółowe i dobrze ilustrowane. Książka nie zawiera planów Pegasusa.
Artur
Trawione znaki królewskie
- JurekBin
- Posty: 1541
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
- Kontakt:
Odp:Trawione znaki królewskie
No i dostałem dziś zdjęcie działa z moim trawionym emblematem:
Emblemat ma 4 mm, czyli działo jakieś 4 cm tak na oko, nie wiem dokłanie.
Ale fajnie to wygląda B)
Pozdrawiam z Sofii tym razem
Jurek

Emblemat ma 4 mm, czyli działo jakieś 4 cm tak na oko, nie wiem dokłanie.
Ale fajnie to wygląda B)
Pozdrawiam z Sofii tym razem
Jurek
- lesiu117
- Posty: 220
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Odp:Trawione znaki królewskie
No wyglada zajedwabiscie :D Takie detale ciesza oko :)
w stoczni:
Bismarck
Bismarck
- oksal
- Posty: 1893
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Odp:Trawione znaki królewskie
Jurek, Ty to już w tym trawieniu jesteś fachowcem. Działo piękne. Zamierzasz coś wytrawić na działa Wodnika?
PS
Podtrzymuje zdanie lesiu117, to cieszy oczy
PS
Podtrzymuje zdanie lesiu117, to cieszy oczy
- awas
- Posty: 434
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Odp:Trawione znaki królewskie
Gratulacje.
Ciekawy byłem jak te emblematy bedą wygladać po montażu. Dla mnie jest super.
Inni autorzy polecali metodę wyżłobienia negatywu emblematu bezposrednio w formie. (np Frolich). Wydaje mi się że fototrawienie jest jakościowo lepsze i prostsze.
Działo, w Pegasusie to 6 funtówka. W skali 1:48 ma 42mm długości.
Artur
Ciekawy byłem jak te emblematy bedą wygladać po montażu. Dla mnie jest super.
Inni autorzy polecali metodę wyżłobienia negatywu emblematu bezposrednio w formie. (np Frolich). Wydaje mi się że fototrawienie jest jakościowo lepsze i prostsze.
Działo, w Pegasusie to 6 funtówka. W skali 1:48 ma 42mm długości.
Artur
- JurekBin
- Posty: 1541
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
- Kontakt:
- JurekBin
- Posty: 1541
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
- Kontakt:
O:Odp:Trawione znaki królewskie
Na forum Plastikowym ktoś się mnie zapytał o parę szczegółów... to napisałem:
"Sprawa prosta jak budowa cepa... tylko jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach i tu najwięcej się czasu i nerwów traci. Zanim blaszki zaczną wychodzić, no nic... ileś metrów blachy i litrów chemii trzeba przelać.
Nie wchodząc w szczegóły aż za nadto.....
Wersja angielska Photo Etching
Niemiecka: Fotoätzen
No a teraz w skrócie po polsku....
Rysujesz projekt w Corelu lub jakimś CADzie.... Mając na uwadze, by linie nie były cieńsze niż grubość blachy.
W zależności od wielkości esów-foleresów drukuje albo na atramentówce albo na laserze... z tym że używam dość mocnego lasera 1800 dpi i z możliwością zwiększania natężenia użycia tonera. Zawsze przygotowuję folię na obie strony; nawet jeśli projekt nie wymaga tego. Jednak efekt końcowy jest lepszy. Więc każda blaszka jest trawiona z obu stron!
Przygotowanie blachy.... moim faworytem jest mosiądz 0.2 mm. Najprzyjemniej się z tym pracuje.
Docinam blachę do rozmiaru folii z jakimś 1 cm naddatkiem z każdej strony, aby było za co chwycić no i farba mogła sobie ścieknąć jeśli się zaciek zrobi.... niechcący.
Blachę przecieram papierem wodnym 800 i 1000 na glacę. Robię to w rękawiczkach aby nie dotykać palcami (ważne). Tak ładnie zmatowiona blaszka musi wyschnąć na pieprz!
Następnie przyskam Postivem20 z obu stron.... tu niestety trochę trzeba nabrać wprawy, zwłaszcza jeśli chodzi o równomierne pokrycie metalu. No i trzeba to robić w przyciemnionym pomieszczeniu. Nie musi to być ciemnia jako taka, ale raczej ponuro. Producent mówi, że żółte światło jest ok.
To sobie schnie 24 godziny... lub 20 minut w 70 stopniach. I tu uwaga, jeśli wkładacie do 70 stopni... zanim to zrobicie... radzę odczekać 10-15 minut, niech farba się sama ustabilizuje najpierw a potem do ciepełka. Inaczej może za szybko zaschnąć.
Naświetlanie.... z każdej strony po 2-2.5 minuty. I tu kolejna uwaga. Blaszki 0.1m naświetlam krócej! a grubsze 0.5 dłużej. Właściwie jeszcze nie jestem w stanie tego wytłumaczyć, ale zauważyłem już taką prawidłowość... jak blachę 0.1 mm naświetlałem ponad 2 minuty... byłe prześwietlona :( i robotę trzeba zaczynać od nowa.
Aha, naświetlam OSRAM Ultra Vitalux 300W.
Po naświetleniu blacha wędruje do kuwety z NaOH w celu wypłykania i utrwalenie obrazka. No i wówczas się okazuje... albo dobrze, albo za mało, albo za dużo.... Tu mam na myśli między innymi nabranie wprawy.
Jeśli jest OK. to blacha wędruje do pionowego szklanego naczynia z roztworem trój chlorku żelaza FeCL3. Używam kg proszku na 2L. co daje jakieś 3 litry roztworu.
W naczyniu znajduje się grzałka oraz system wtłaczania powietrza aby zapewnić lepszą cyrkulację i szybsze wypłukiwanie metalu.
W nowym roztworze, blaszka się 'robi' jakieś 5-10 minut... w zależności od grubości i ilości tego co ma być wyżarte.
Po kilku płytkach roztwór już działa coraz słabiej... zmienia kolor w zielony i potem znów w brunatny i już się nie nadaje.
Na koniec... blaszkę płuczemy i kąpiemy w acetonie, aby zmyć lakier ochronny.
To tyle. Mówiłem, że proste jak budowa cepa!"
"Sprawa prosta jak budowa cepa... tylko jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach i tu najwięcej się czasu i nerwów traci. Zanim blaszki zaczną wychodzić, no nic... ileś metrów blachy i litrów chemii trzeba przelać.
Nie wchodząc w szczegóły aż za nadto.....
Wersja angielska Photo Etching
Niemiecka: Fotoätzen
No a teraz w skrócie po polsku....
Rysujesz projekt w Corelu lub jakimś CADzie.... Mając na uwadze, by linie nie były cieńsze niż grubość blachy.
W zależności od wielkości esów-foleresów drukuje albo na atramentówce albo na laserze... z tym że używam dość mocnego lasera 1800 dpi i z możliwością zwiększania natężenia użycia tonera. Zawsze przygotowuję folię na obie strony; nawet jeśli projekt nie wymaga tego. Jednak efekt końcowy jest lepszy. Więc każda blaszka jest trawiona z obu stron!
Przygotowanie blachy.... moim faworytem jest mosiądz 0.2 mm. Najprzyjemniej się z tym pracuje.
Docinam blachę do rozmiaru folii z jakimś 1 cm naddatkiem z każdej strony, aby było za co chwycić no i farba mogła sobie ścieknąć jeśli się zaciek zrobi.... niechcący.
Blachę przecieram papierem wodnym 800 i 1000 na glacę. Robię to w rękawiczkach aby nie dotykać palcami (ważne). Tak ładnie zmatowiona blaszka musi wyschnąć na pieprz!
Następnie przyskam Postivem20 z obu stron.... tu niestety trochę trzeba nabrać wprawy, zwłaszcza jeśli chodzi o równomierne pokrycie metalu. No i trzeba to robić w przyciemnionym pomieszczeniu. Nie musi to być ciemnia jako taka, ale raczej ponuro. Producent mówi, że żółte światło jest ok.
To sobie schnie 24 godziny... lub 20 minut w 70 stopniach. I tu uwaga, jeśli wkładacie do 70 stopni... zanim to zrobicie... radzę odczekać 10-15 minut, niech farba się sama ustabilizuje najpierw a potem do ciepełka. Inaczej może za szybko zaschnąć.
Naświetlanie.... z każdej strony po 2-2.5 minuty. I tu kolejna uwaga. Blaszki 0.1m naświetlam krócej! a grubsze 0.5 dłużej. Właściwie jeszcze nie jestem w stanie tego wytłumaczyć, ale zauważyłem już taką prawidłowość... jak blachę 0.1 mm naświetlałem ponad 2 minuty... byłe prześwietlona :( i robotę trzeba zaczynać od nowa.
Aha, naświetlam OSRAM Ultra Vitalux 300W.
Po naświetleniu blacha wędruje do kuwety z NaOH w celu wypłykania i utrwalenie obrazka. No i wówczas się okazuje... albo dobrze, albo za mało, albo za dużo.... Tu mam na myśli między innymi nabranie wprawy.
Jeśli jest OK. to blacha wędruje do pionowego szklanego naczynia z roztworem trój chlorku żelaza FeCL3. Używam kg proszku na 2L. co daje jakieś 3 litry roztworu.
W naczyniu znajduje się grzałka oraz system wtłaczania powietrza aby zapewnić lepszą cyrkulację i szybsze wypłukiwanie metalu.
W nowym roztworze, blaszka się 'robi' jakieś 5-10 minut... w zależności od grubości i ilości tego co ma być wyżarte.
Po kilku płytkach roztwór już działa coraz słabiej... zmienia kolor w zielony i potem znów w brunatny i już się nie nadaje.
Na koniec... blaszkę płuczemy i kąpiemy w acetonie, aby zmyć lakier ochronny.
To tyle. Mówiłem, że proste jak budowa cepa!"
- ryszardw
- Posty: 922
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Odp:Trawione znaki królewskie
Cześć Wytłumacz mi parę szczegółów Nadrukowaną przezroczystą folię nakładasz z obu stron blaszki i naświetlasz tak jak zdjęcia stykowe Jak ustalasz błonę z lewej i prawej żeby się pokrywały W jakiej temperaturze trawisz bo piszesz o grzałce Pozdrawiam R
- JurekBin
- Posty: 1541
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
- Kontakt:
O:Odp:Trawione znaki królewskie
Dokładnie... folia jest z obu stron.
Drukuje z markerami... potem już trzeba to ze sobą zgrać. (BEZ ŻUBRÓW! )
Grzałkę mam ustawioną na 40 stopni.
Drukuje z markerami... potem już trzeba to ze sobą zgrać. (BEZ ŻUBRÓW! )
Grzałkę mam ustawioną na 40 stopni.
- marten_kuna
- Posty: 182
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Odp:Trawione znaki królewskie
Jurku! Czy będziesz może robił płytki do projektu brygu Syrene na forum MSW? Pytam tu, bo widziałem tam chyba twoją płytkę, ale nie zrozumiałem, o co chodzi (angielski!)