Kotwice w dotychczasowych kolekcjach zeszytowych nijak się mają do rzeczywistych kotwic żaglowców (pierwszej rangi i innych). O ile nie mam zastrzeżeń do metalowych odlewów (pewnie fachowiec dopatrzyłby się mniejszych lub większych nieścisłości), to problematyczne są drewniane poprzeczki kotwic, a właściwie ich niewłaściwe profilowanie. Niestety dotyczy to również najnowszej kolekcji Soleil Royal (tej starszej wersji z OcCre jak i nowszej z Artesania Latina).
Miałem nadzieję, że chociaż w tej kolekcji instrukcja uwzględni PRAWIDŁOWE profilowanie poprzeczki kotwicy (przynajmniej zgodne z kotwicą admiralicji). Rozczarowanie przyszło bardzo szybko - już na etapie zdjęć promocyjnych:
belka bez żadnych podcięć z topornymi obejmami
Na szczęście w kolekcji będą podcięcia, jednak nie do końca właściwe.
Najpierw przypomnę jak jest profilowana poprzeczka tzw. kotwicy admiralicji
belka podcięta od spodu i po bokach
Poprzeczka kotwicy francuskiej z czasów Soleil Royal jest nieco inaczej profilowana (patrz B), mianowicie końce ma obłe, a belka w późniejszych czasach (D, E, G) idzie po łuku. Z widoku z góry (B) również ma ukośne podcięcia na bokach jak na kotwicy admiralicji.
Kształt drewnianych poprzeczek przy typowych kotwicach epoki żagla.
A – prawie niezmienna na okrętach angielskich;
B i C – francuskie z lat 1680.;
D i E – francuskie z połowy XVIII w.;
F – hiszpańska z połowy XVIII w.;
G – najbardziej charakterystyczna dla okrętów francuskich z drugiej połowy XVIII i pierwszej połowy XIX w.
Kotwice L'Ambitieux (1692 r.)
Wedle wzorów i wytycznych z wcześniejszej treści (ścięcia na bokach i od spodu oraz zaokrąglone końce) wykonałem dwa komplety poprzeczek - jasną z olchy i ciemniejszą z orzecha amerykańskiego.
Spróbowałem też wykonać owijkę na pierścieniu (a nawet na dwóch pierścieniach).
pierwsza przymiarka
Po natrasowaniu wywierciłem otworki i jasną poprzeczkę zakołkowałem początkowo drewnianymi kołkami, a ciemną mosiężnym drutem. Jak widać mimo werniksowania drewniane kołkowanie jest prawie niewidoczne, więc je zrobiłem powtórnie, tym razem też drutem.
Pozdrawiam
Karol