JurekBin napisał:
oksal napisał:...Stępkę położyłem około roku 1985-chyba maj....
A kiedy udał się w dziewiczy rejs po Twojej ściennej zatoce?
Witaj, model przepiękny :)
Jurek
Cieszę się bardzo, że mnie przyjmujecie na łono natury. Znaczy się tego lasu masztów, rej i takielunku.. W końcu mogę posłuchać ludzi, którzy nie mówią lub pytają: Wiecznie byś się bawił. Po co to robisz? Za ile byś to sprzedał. I tak dalej...
Co do chronologii budowy Ingermanlanda to z miłą chęcią podam:
-maj lub początek czerwca 1985 (jakoś tak to było, w każdym bądź razie ja byłem po maturze) wycięcie wręg i stępki
-koniec lata 1985 kadłub był poszyty bez głównych pokładów
-prace przy budowie przyhamowały (wyjechałem do Gdańska na dwa lata, a że w tedy mieszkałem w Polkowicach byłe woj. legnickie bardzo rzadko bywałem w domu) ale po dwóch latach miałem gotowe pokłady, rufę bez rzeźb i kilka elementów wyposażenia pokładowego
-do jesieni 1987: próbuję walczyć z rozstępami pomiędzy listwami poszycia kadłuba. Upycham czymś w rodzaju pakuł zrobionych z konopnej dratwy. Bez efektów. Co przyjazd do domu to nowe pęknięcie. Drewno pracowało: wiosna, lato, jesień = większa wilgotność, zima- to w domu sucho
-prawdopodobnie koniec listopada lub początek grudnia 1987 postanowiłem budować kadłub od nowa. I tu przestroga dla innych kadłuby drewniaków należy budować w zimie. "Gotowania" listew w celu ich dalszego gięcia się nie uniknie, a listwy lepiej schną w ogrzewanym mieszkaniu- mniejsza wilgotność. Mój drugi kadłub drewniaka HMS Endeavour w ogóle się nie rozsycha
- budowa trwała rzetelnie (wróciłem z Gdańska) dzień w dzień do października 1988. Pamiętam to jak by było dziś 27 X 1988- ląduję na dwa lata w jednostce wojskowej JW 1280:) = kolejna przerwa. Na jednej z 72 godzinnej przepustce minus 12-14 godzina na przyjazd i odjazd do i z domu zrobiłem (lub wydłubałem) rzeźbę lwa- figurę galionową Ingermanlanda.
Po wyjściu z woja poszedłem na studia- 5 lat orania . Fiza to nie przelewki. Oczywiście dla umilenia sobie wolnego czasu w akademiku wykonywałem kolejne detale, głównie bloczki i lawety
Ogólnie prace przy modelu skończyłem około 1996- początek jesieni. Oceniam, że czynnej pracy było w granicach 3000 do 4000 godzin...
PS
Patrząc na tekst to sporo o sobie tu powiedziałem. Chyba aż za dużo.
Pozdrawiam Adam