Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie • Koga Elbląska
Strona 1 z 3

Koga Elbląska

: 20 cze 2006, 00:20
autor: JurekBin
Znalazłem to na forum kartonowym :blink:

Koga Elbląbska 1:25 z drewna :woohoo:

http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=8484&postdays=0&postorder=asc&start=0

Jurek

Odp:Koga Elbląska

: 20 cze 2006, 10:22
autor: mirek
Model Kogi Elbląskiej istotnie wykonany z wielką precyzją , no na taką precyzję pozwolila skala 1:25 no i oczywiscie precyzja i wiedza wykonawcy a raczej wykonawców ;) .
Tylko gdzie i jak taki duży model przechowa w naszych malych mieszkaniach :( :( :(
Model ten jest przykladem jak wielu wykonawców robi swoje modele wg. planow modeli kartonowych i jak widac czerpią z tego wiele radości .
I jest to doskonały przyklad jaki nasz rynek planów jest ubogi ,no może ten stan kiedyś się zmieni

Odp:Koga Elbląska

: 20 cze 2006, 18:01
autor: Slawek Kromer
taki model w domu się mieści i jeszcze jest luz na inne

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Odp:Koga Elbląska

: 20 cze 2006, 18:57
autor: mirek
No tak :) :) ale porównaj skalę tych modeli , Twój model Kogi w porownaniu z tamtą kogą to jest liliput :) :)

Odp:Koga Elbląska

: 20 cze 2006, 23:18
autor: Ar2r
Drogi Mirku na jakiej podstawie mówisz, że mamy ubogi rynek planów.
Po kilku tygodniach surfowania po necie miałem tego już grubo ponad 2 giga (samych żaglowych) i to jeszcze nie jest wszystko (w tej chwili jest to już chyba z 5 giga i ciągle ściągam coś nowego). To że większość jest z kartonu nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Jak się ma trochę pojęcia (tylko trochę), to można z takich planów zrobić coś całkiem przyzwoitego.

Odnośnie zaś gabarytów, to wydaje mi się, że jest to jeden z podstawowych grzechów początkującego modelarza. Tzn wpada mu w ręce model w skali np 1/100 np HMS Victory (bo klasyka i w ogóle i ma się przecież zmieścić na półce) i co on może z tym sensownego zrobić?
Czy nie lepiej by było zaczynać właśnie od skali 1/24 lub choćby 1/48 ? Dopiero po opanowaniu warsztatu przechodzić na dalsze?
A że wybór jednostek jest wtedy uboższy i mniej reprezentacyjny?
Wcale nieprawda.
Jest cała masa pięknych jachtów i innych "małych" jednostek, które wykonane w takiej skali zmieszczą się na półce i będą się pięknie prezentować.
Jak zwykle, potrzeba tylko trochę więcej pokory.

Odp:Koga Elbląska

: 21 cze 2006, 11:10
autor: mirek
Ar2r napisał:
Drogi Mirku na jakiej podstawie mówisz, że mamy ubogi rynek planów.
Po kilku tygodniach surfowania po necie miałem tego już grubo ponad 2 giga (samych żaglowych) i to jeszcze nie jest wszystko (w tej chwili jest to już chyba z 5 giga i ciągle ściągam coś nowego). To że większość jest z kartonu nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Jak się ma trochę pojęcia (tylko trochę), to można z takich planów zrobić coś całkiem przyzwoitego.

Całkowicie się z Tobą zgadzam z jednym zastrzezeniem " Trzeba te plany jeszcze wydrukowac " oczywiscie jezeli są to plany modelu kartonowego o formacie A 4 to pół biedy a jeżeli model jest na formacie np. A0 co wtedy ?
Nie każdy ma w miejscu zamieszkania dostęp do tego rodzaju uslug :( :(
Co do gabarytów to tez masz rację, sam prowadząc zajecia z młodzieżą ( już nie prowadzę z powodu choroby :( ) spotykalem się z takimi problemami i trudno takiemu początkującemu modelarzowi wytłumaczyc , że to model nie na jego umiejętności

Odp:Koga Elbląska

: 21 cze 2006, 11:24
autor: radek
Jako fun kogi bardzo cieszę się, że są modelarze co sięgają po ten model. Skala imponująca, ja swoją buduję w skali 1:50, jak pomyslałem, że tamta jest 2x większa to trochę się uśmiechnąłem.

Co do planów - no cóź, zawsze można kupić plany na zachodzie - dziś granice nie mają specjalnego znaczenia. Ale koszt planów to przynajmniej 100 euro plus ewentualne cło. Zatem z planami to jest problem głownie ceny :D no i jakości ;)

Co do drukowania planów ze skanów - to rzeczywiście jest z tym problem - zależy od tego jak były skanowane oraz jak zostaną wydrukowane. Urządzenia skanujące często niestety zniekształcają rysunki, a nie mając oryginałów ciężko często jest je skorygować. Nawet jak podzielimy A0 na A4 to te błedy są często kluczowe.

No hobby nasze nie jest za tanie, gdy chcemy zrobić coś nazwijmy to wiernie.

I ostatnia myśl co do polskich planów, to nie jest chyba to tylko nasza bolączka. Bo przy ilości wszystkich szkutników w Polsce chyba rynek nie jest tak ciekawy, aby powstały firmy specjalizujące się w tym temacie. I nie tylko w Polsce. W Stanach już wygląda to dużo lepiej, bo i ludzie mają więcej pieniędzy i więcej jest szkutników. Może Unia to poprawi, bo i dla Polski otworzą się rynki....

Odp:Koga Elbląska

: 21 cze 2006, 11:43
autor: Marecki
Ar2r napisał:
Po kilku tygodniach surfowania po necie miałem tego już grubo ponad 2 giga (samych żaglowych) i to jeszcze nie jest wszystko (w tej chwili jest to już chyba z 5 giga i ciągle ściągam coś nowego). To że większość jest z kartonu nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Jak się ma trochę pojęcia (tylko trochę), to można z takich planów zrobić coś całkiem przyzwoitego.



95 % (a może nawet 99 %) tych planów to piraty !
Miesiąc temu pytałeś ilu z nas jest legalnymi użytkownikami programów Corel , Auto-Cad itd...
http://koga.net.pl/component/option,com_joomlaboard/Itemid,293/func,view/id,5777/catid,516/limit,6/limitstart,18/
Ile z tych giga bajtów masz legalnie ?

Odp:Koga Elbląska

: 22 cze 2006, 00:46
autor: Ar2r
Drogi Marecki
Sprawa jest prosta.
Prawa autorskie do programów komputerowych mają ich autorzy.
Pierwotnie.
Po upływie określonego czasu te prawa wygasają (kup dzisiaj legalną wersję np. Windowsa z początku lat 90 - uśmiali by się setnie, bo to jest już free).

Z planami np. historycznych żaglowców dochodzi zaś jeszcze inna kwestia (po 30 latach i tak są free).
Dochodzi mianowicie fakt, że autor takich rysunków, nie jest autorem planów, według których była robiona orginalna jednostka. Skąd ma więc prawo do odpłatnego ich publikowania?
To jest trochę tak, jakby ktoś chciał opatentować jakąś formułę matematyczną (nie wolno).
Żadne wydawnictwo nie ma do tego prawa, ponieważ nie ma prawa do umieszczania na okładce nawet nazwy opracowywanej jednostki (jest to jak gdyby tylko pewna wizja, jak ta jednostka wyglądała i tylko do tej wizji mają prawo). No bo jak, prawo do publikowania planów Santa Marii kupili od Kolumba?
Czyli wynika z tego fakt, że jeśli nieco zmienię tę wizję (bo np. uważam że tak jest lepiej), to robię już całkowicie nowe plany, do których tylko ja mam prawo.

Co do tego zaś, co jest w necie, to zdecydowana większość planów (rysunków) jest z lat 50, 60 i 70, są więc legalnie darmo.
Ponadto dostępne są jeszcze plany, robione w Corelu lub AutoCad i są one celowo i świadomie udostępniane przez ich autorów (osobiście jednak nie ufam im na tyle, by coś według nich robić, a ponadto z reguły są niekompletne).

Tak więc bez obaw, to nie jest trefny towar.

Odp:Koga Elbląska

: 22 cze 2006, 02:28
autor: Marecki
Bardzo ciekawa i wygodna (dla Ciebie) interpretacja prawa !


Ar2r napisał:
Z planami np. historycznych żaglowców dochodzi zaś jeszcze inna kwestia (po 30 latach i tak są free).


Zgadza się , ale nie do końca .
Oprócz praw autorskich są jeszcze prawa wydawnictwa .

Jakiś czas temu przerabialiśmy ten temat chcąc gratisowo udostępnić stare wydania PM na stronach PWM !


Ar2r napisał:
Dochodzi mianowicie fakt, że autor takich rysunków, nie jest autorem planów, według których była robiona orginalna jednostka. Skąd ma więc prawo do odpłatnego ich publikowania?
To jest trochę tak, jakby ktoś chciał opatentować jakąś formułę matematyczną (nie wolno).
Żadne wydawnictwo nie ma do tego prawa, ponieważ nie ma prawa do umieszczania na okładce nawet nazwy opracowywanej jednostki (jest to jak gdyby tylko pewna wizja, jak ta jednostka wyglądała i tylko do tej wizji mają prawo). No bo jak, prawo do publikowania planów Santa Marii kupili od Kolumba?



Kolumba do tego nie mieszaj bo on nie rysował planów SM :)
Wiadomo że większość planów to są mniej lub bardziej dokładne wizje ich autorów ,
ale jak sam napisałeś są autorami i mają prawa do tych swoich wizji, które zostały przelane na papier !
Wizja w postaci planów jest ich własnością i kopiowanie bez ich zgody jest po prostu nielegalne !


Ar2r napisał:
Czyli wynika z tego fakt, że jeśli nieco zmienię tę wizję (bo np. uważam że tak jest lepiej), to robię już całkowicie nowe plany, do których tylko ja mam prawo.



Jak sam od początku do końca narysujesz takie plany (swoją wizję) to będziesz ich autorem ,
my będziemy stać po nie w kolejkach , a Ty zarobisz miliony o ile nikt ich nielegalnie nie skopiuje i nie rozprowadzi za free :)


Ar2r napisał:
Co do tego zaś, co jest w necie, to zdecydowana większość planów (rysunków) jest z lat 50, 60 i 70, są więc legalnie darmo.
Ponadto dostępne są jeszcze plany, robione w Corelu lub AutoCad i są one celowo i świadomie udostępniane przez ich autorów (osobiście jednak nie ufam im na tyle, by coś według nich robić, a ponadto z reguły są niekompletne).


Plany udostępniane gratisowo przez autorów to zupełnie inny temat !
My rozmawiamy sobie o skanach i kserach z różnych wydawnictw .
Masz racje że sporo z nich jest z lat 70-tych i starszych ,
ale ile z nich masz znacznie świeższych , żeby nie powiedzieć współcześnie wydanych .

Co za różnica czy masz jeden nielegalny program czy jeden nielegalny plan (skan) modelu ?!


Ar2r napisał:
Tak więc bez obaw, to nie jest trefny towar.



Chcesz powiedzieć że w tych 5 GB planów nie masz ani jednego trefnego ???
:woohoo: :woohoo: :woohoo: