Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie

Dzisiejszy post raczej nie wnosi nic konkretnego do budowy sekcji, jedynie dokumentuje jeden z często pomijanych aspektów prac koncepcyjnych, poszukiwawczych, pomocniczych i zanim doszedłem do etapu pokazanego w poprzednim poście, porobiłem kilka prototypów dekoracji, okien lustra i "pogrzebałem" w pudełkach z pozostałościami z poprzednich modeli.

W wykonie okien szukam innego sposobu niż "tradycyjnie z forniru". Najpierw zrobiłem odlew samej kratownicy, następnie kratownicy ze zdobnym obramowaniem i pierwsze elementy międzyokienne.


W pudełku znalazłem pierwowzory elementów do sekcji Ambitieux


i po małej przeróbce chyba się nadadzą do pawęży SR.


Przymiarka z nowymi i starymi elementami ozdób.


Kolejne prototypy elementów okien (rezygnuję z kratownic, przeproszę się z fornirem ) robię "metodą negatywową" - przypomnę w skrócie: detal rzeźbię ("wyciskam") w plastelinie, odlewam prototyp, który "dopieszczam" do wersji mnie satysfakcjonującej , tenże odciskam w plastelinie i odlewam elementy końcowe.

Jak w prototypie pawęży zacząłem zmniejszać światło otworów okienno-drzwiowych.



Odlewy obramowań okien i drzwi przed złoceniem pomalowałem tym razem złotym podkładem Przed złoceniem zwykle maluję czerwonym, akrylowym podkładem, jednak tutaj wykorzystałem końcówkę "złotej" w sprayu.




Również pomalowałem odlewy elementów dekoracyjnych, które sukcesywnie powstawały w trakcie dotychczasowych prac.

ozdoby nadburcia z wersji Beraina

ozdoby hełmu

ornamenty podpór dolnego balkonu

Otwory doszlifowałem do właściwego kształtu. W zasadzie lepiej byłoby to uwzględnić przy wycinaniu otworów i od razu nadać odpowiedni kształt.

Etap z oklejania pawęży od wewnątrz listwami z orzecha amerykańskiego - melanż jasnych i ciemnych.


Na tym etapie mam przygotowane dwa komplety (do obu pawęży) ozdób okienno-drzwiowych górnego balkonu (kajuty kapitańskiej).


Początki prac nad obramowaniami dolnego balkonu


i odlewy ornamentu korony lustra oraz ozdób.

Okleiłem również cały "nawis" (raczej z nadmiaru materiału i wolnego czasu , gdyż będzie widoczny tylko fragmentarycznie między ambrazurami).


Wkleiłem listwę na stewę i kantóweczkę imitującą nadstępkę.


Dalsze kombinacje i nowe formy prototypów obramowań okien drugiego balkonu:


Przymiarka pierwszych odlewów.

Między jednym, a kolejnym odlewem obramowań okien zrobiłem detale zwieńczenia lustra.
Elementy powstają również "metodą negatywową" przypomnę detal rzeźbię ("wyciskam") w plastelinie, odlewam prototyp, który "dopieszczam" do wersji końcowej, tenże odciskam w plastelinie i odlewam elementy końcowe.


Przymiarka (przez jakieś niedopatrzenie mam tylko wersję niebieską )


ale za to z moją wersją ornamentu


co nie znaczy, że nie zrobiłem zdjęcia z elementem z kolekcji

Karol, ale Ci te skomplikowane rufki łatwo się robią. Podziwiam. Muszę udać się na studia odlewnicze, bo sam wchodzę w temat zdobień.
Czego używasz na masę do odlewów? Nie kruszą się te drobiazgi? Czy finalnie trzeba coś więcej obrabiać, poza wykończeniem brzegów?

Że łatwo, to może tak wyglądać, ale łatwo nie jest

Co do odlewów, to stosuję nietypowy materiał jakim jest/był klej DISTAL classic (dwuskładnikowy epoksydowy) - nie wiem czy jeszcze jest w sprzedaży (w Gdyni nie znalazłem - nie ma w sklepach w których do tej pory się zaopatrywałem).


Żadnych problemów z kruchością nie miałem (lub nie pamiętam, bo ostatnio to na pewno nie).
Moje doświadczenia, już dość dawno, opisałem w poście Formy do odlewów (chałupnicze) / Odlewy z Distalu.
https://www.koga.net.pl/forum/10/44685. ... 143#p47143
DISTAL po zmieszaniu składników jest dość gęsty, jednak często dodaję pyłu z drewna (lub brązy) dla koloru, wtedy jest jeszcze gęstszy i trudniejszy do odlewania. Po 11 latach (od posta, bo doświadczenia z Distalem mam znacznie dłuższe - pierwsze odlewy w latach 90. i nic się z nimi nie dzieje) mogę powtórzyć, że chyba lepiej posługiwać się "tradycyjnie" żywicą, formami np. z Gumosilu i odpowietrzaniem odlewu - nie stosowałem odpowietrzania i często na początku w odlewach były dziurki, i one wymagały dodatkowego "plombowania". Przy umiejętnym nakładaniu, odlew wychodzi gładki. Co do finalnej obróbki, to można taki odlew pomalować lub pozłocić, a np. z pyłem drzewnym nawet zabejcować (bejca nitro).

Ostatnie odlewy kilka etapów dalej, po złoceniu i patynowaniu:


Wracam do relacji. Wyciąłem elementy trzeciej wręgi.


Skleiłem z łącznikiem i lekko "pobrudziłem" rozcieńczoną bejcą.


Wkleiłem przygotowane elementy wręg na styku z pawężą.

W zamyśle model miał być formą "pudełkową", zamkniętą, skoro zdecydowałem się na sekcję otwartą to w konsekwencji musiałem usunąć zaślepki ambrazur.



Wykonałem belki: progową (pod ambrazurami) i nad ambrazurami z wycięciami na stewę, rumpel z uwzględnieniem ambrazur.



cdn.

Dorobiłem, wpasowałem i wkleiłem "wąsy" wrędze. Jest to uproszczenie i tzw. "twórczość radosna", aby wewnętrzne plankowanie miało choć zredukowane, "jakieś tam punkty podparcia".


Równocześnie "dorzeźbiam" elementy dekoracji burt na balkonach.


Udaję, że nie widzę błędów na pawęży, trasuję


i kołkuję (zanim dojdzie do mnie, że to nie ma sensu )

Świetna robota, widać rękę fachowca. Będzie może jakaś zabawa w elektryka? Światełka te sprawy:)