Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie • Żółty Lew 1:40 - Strona 3
Strona 3 z 4

Re: Żółty Lew 1:40

: 11 gru 2016, 18:22
autor: witro
Kłaniam się.
Może w moim wpisie za bardzo utyskiwałem na szparki w poszyciu. Owszem, tu czy tam są widoczne, ale Myszor chyba mi coś zasugerował.
Przez chwilę myślałem o drugim poszyciu, ale nie. Mam kilka listewek mahoniowych. Myślę, że jak dobrze pokombinuję i je powyginam to pozakrywam te szpary, a te listewki będą robić za odbojnice.
Dzięki wpisowi Leona dowiedziałem się o jeszcze jednym sposobie na stępkę.
Koledzy - wyczynowcy frezują w stępce z litego drewna rowek, z którego startują i w którym kończą z listewkami poszycia. To chyba prawdziwy szkutniczy sposób budowy poszycia.
Mój sposób wygląda tak.
Na stępkę w stanie surowym, jeszcze przed poszywaniem, na stewę dziobową i rufową nakładamy gotowe elementy /okładziny/ z zestawu. Znajdziesz je także w swoim pudełku.
Resztę, po zakończeniu poszywania wklejamy na stępkę. W poniższym wypadku to te cztery przycięte bukowe listewki.
DSC_0382.JPG

Nie zastanawiałem się, ale Twój sposób jest chyba bardziej pracochłonny.
Twoje sposoby na szpary w krytycznych miejscach spróbuję zastosować.
pozdrawiam
Witek

Re: Żółty Lew 1:40

: 27 gru 2016, 22:56
autor: witro
Witam wszystkich.
Chciałem potwierdzić metodę na niechciane szparki w poszyciu.
Rzeczywiście klej i papier ścierny świetnie pomagają w likwidacji tego typu mankamentów.
Jak widać na poniższym zdjęciu szpary zniknęły, natomiast wziąłem się za grubsze wycinanki. Zalatwiłem otwory pod furty działowe.
DSC_0387.JPG

Zanim pomaluję część podwodną, zmontowałem kosz dziobowy oraz kleję poręcze.
DSC_0393.JPG

Po wklejeniu poręczy przyszedł czas na odwrócenie okrętu okrętu do góry dnem. Rozpoczynamy ćwiczenia z malowania części podwodnej.
DSC_0398.JPG

Zamiast kleju zastosowałem jednoskładnikową szpachlę 1K-S firmy APP. Jest dosyć rzadka i dość szybko wiąże. Należy szybko zacząć szlifować aby zdążyć przed jej zaschnięciem. Przy tej metodzie szybko zużywa się papier ścierny. Zalepia się szpachlą.
Widok jest po pierwszym szpachlowaniu i pierwszym podkładzie.
Mam nadzieję, że jeszcze jedno szpachlowanie i druga warstwa podkładu i będzie można pomalować farbą nawierzchniową,
Aha, podkład jest tej samej firmy. Akryl w sprayu. Niestety te podkłady są w szarych kolorach. Mam nadzieję, farba nawierzchniowa pokryje ten podkład bez problemów.
To na razie tyle.
Pozdrawiam
Witek

Re: Żółty Lew 1:40

: 30 gru 2016, 22:52
autor: witro
Zamiast witam Was, powinienem napisać:
K...a m.ć :oops: :twisted: :evil:
Chyba, że znacie coś bardziej dosadnego.
Kiedy wyszlifowałem kadłub,część podwodną potraktowałem kaponem i ponownie wyszlifowałem.
Następnie szpachlowanie, szlif i podkład.
I jeszcze raz szpachlowanie, szlifowanie i podkład.
Uznałem, że można dać farbę na część podwodną i ją dałem
DSC_0402.JPG


Wydawało mi się, że uzyskałem oczekiwany efekt, że pozostaje już tylko zastosować bezbarwny matowy lakier. Tak też zrobiłem.
I teraz popatrzcie
DSC_0401.JPG

Się porobiło. Ten cholerny lakier zważył mi farbę nawierzchniową.
Na poniższym zdjęciu sprawca. To ten po prawej stronie.
DSC_0405.JPG

Czytałem instrukcje. Na obu puszkach wszystko się zgadza. Żadnych przeciwwskazań. Nawet smród był ten sam.
I co teraz?
Ufam, że można na Was liczyć. Chodzi mi o to żeby to zrobić i się nie narobić.
Pozdrawiam.
I życzę wszystkim wszystkiego najlepszego w 2017 roku.
Chyba powinno być dobrze, bo w jednej telewizji mówią, że będzie jeszcze lepiej.
jeszcze raz pozdrawiam.
Witek

Re: Żółty Lew 1:40

: 30 gru 2016, 23:22
autor: Borek
witro pisze:Chodzi mi o to żeby to zrobić i się nie narobić.

A tak to się nie da. Teraz trzeba poświęcić trochę czasu i ładnie to zeszlifować żeby było na cacy, bo jak wiadomo po farbie wszystko wyjdzie. I sugeruję kupić farbę akrylową matową i lakier sobie darować.

Re: Żółty Lew 1:40

: 30 gru 2016, 23:24
autor: myszor
A ja proponuje pokryć to pięknym fornirem z gruszy .

Re: Żółty Lew 1:40

: 30 gru 2016, 23:55
autor: Leon27
Nadgorliwość jest gorsza od ............... ( nie chce tu propagować żadnych ideologii ) Też uważam, że farba matowa biała w zupełności by starczyła. Zwykły MOTIP Ja malowałem jedną stronę 4 krotnie na zwykły szpachl do drewna i wyszło ok. Model okrętu to nie rewia mody jeżeli chodzi o dno. To malowai ręcznie , Wystawały pakuły i nie może być za laboratoryjnie. Teraz to tylko szlif. Uważaj żeby nie przelecieć na zero listewek bo za grube to one nie są.

Re: Żółty Lew 1:40

: 31 gru 2016, 08:36
autor: sebka35
Spróbuj zmyć nitro dopuki mokry . A następnym razem jak malujesz to nie mokre,na mokre przy dwuch różnych farbach ,firmach .

Re: Żółty Lew 1:40

: 05 sty 2017, 22:21
autor: witro
Witam Was.
Wydaje mi się, że udało mi się zrobić mały krok naprzód. :D
Papierkiem pojechałem po zwarzonych miejscach.
Po przeszlifowaniu ich, ponownie zastosowałem wcześniej użytą farbę.
Postanowiłem jednak w jakiś sposób utwardzić farbę, albowiem obecnie stosowane farby akrylowe są stosunkowo słabej trwałości. Wycierają się, rysują, "wklepuje" się w nie brud i w ogóle są do kitu.
Poprzednio użytego lakieru jednak nie wziąłem do ręki.
DSC_0413.JPG

Zastosowałem matowy lakier firmy Vallejo. Taki jaki stosuję przy modelach plastikowych.
Uruchomiłem aerograf i poszło.
A wyszło jak na poniższym zdjęciu.
Bohater na pierwszym planie.
DSC_0415.JPG

Myślę, że przy dalszych pracach bez uszczerbku dla powłoki mogę swobodniej obracać kadłubem na podkładce.
Na kadłubie planuję teraz umieścić listwy odbojowe z mahoniu.
Skłonny byłbym na naklejone na kadłub mahoniowe odboje oraz niczym nie malowany kadłub dać olej do drewna lub pokost. Tylko nie wiem jak się zachowa poszycie z brzozy. :(
Może jakaś bejca?
Może zasugerujecie coś w kwestii malowania zewnętrznego kadłuba.
Wszystkie opinie czy podpowiedzi sumiennie przestudiuję.
Pozdrawiam
Witek

Re: Żółty Lew 1:40

: 05 sty 2017, 22:37
autor: Siberian
Jeśli poszycie jest z brzozy, to radzę zabejcować bejcą wodną dąb lub podobny kolor. Pokost lniany, położony na surową brzozę, może mocno różnicować odcienie poszczególnych planek.

Re: Żółty Lew 1:40

: 20 sty 2017, 22:32
autor: witro
Kłaniam się.
Mam nadzieję, że wyczerpałem zapas "przygód" z drewnem.
Tutaj zamocowane odbojnice.
DSC_0416.JPG

Wykonałem trochę prac malarskich na burtach i trochę uzbroiłem pokład.
DSC_0426.JPG

Każde podejście do materiału, z którym niewiele miałem do czynienia stanowi naukę.
Wydaje mi się, że bejcowany materiał po wyschnięciu podnosi kłaczki.
Co potem? Wydaje się, że ten typ tak ma.
DSC_0428.JPG

Jak uzbroję pokład, planuję go zapokostować wraz z burtami.
Nie wiem co pokost zrobi z moimi malowaniami?
DSC_0429.JPG

DSC_0430.JPG

Pocieszające jest to, że na tym etapie każda praca daje widoczne efekty.
Na razie to tyle.
Pozdrawiam
Witek