Witam

!
Serdecznie dziękuje za słowa otuchy w tej ciężkiej życiowej chwili
Na Was zawsze można liczyć .
Od razu wziąłem się za odbudowę mojego Ksieciunia, nie ma co zwlekać i zalewać się łzami .
Po oględzinach stwierdziłem że nie jest aż tak tragicznie no ale miodzio też nie jest

.
Najgorsze to było pęknięcie kadłuba na znacznej długości . Miałem problem aby to wszystko wskoczyło na swoje miejsce , ale dałem rade .
Będzie ślad ale nic na to już nie poradzę . Będzie to pamiątka i przestroga aby modele trzymać jak najdalej od kobiet !
Na fotkach są pierwsze próby ratunkowe . Z "grubsza" wszystko na swoim miejscu , teraz czas na rzeźby i inne drobiazgi . Ale to już spokojnie bez nerwów i " dopalaczy".
Nie nazywałbym się "myszor" jak bym miał nie ratować Willusia i sobie odpuścić .
Za dużo pracy i serca włożyłem w ten model , nawet jak jest to model szkoleniowy . Szkoda mi go
Model będzie odbudowany i budowa będzie prowadzona aż do " wodowania" .
Jeszcze raz dzięki za dobre słowo
.