Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie • Relacja z budowy XXX - Strona 2
Strona 2 z 30

O:Relacja z budowy XXX

: 12 sie 2007, 21:02
autor: maciejza
zwlekalem z wpisem na forum, bo mnie mocno zatkalo ... :)
.. zastanawia mnie czym pomalowales ornamenty i rzezbienia w swoich okretach.

prosze o fotki fotki i jeszcze raz fotki twoich prac ... wrzucaj do galerii, bo to miod na nasze oczy.

O:Relacja z budowy XXX

: 12 sie 2007, 21:08
autor: oksal
no właśnie, wrzucaj i nauczaj

O:Relacja z budowy XXX

: 13 sie 2007, 18:52
autor: ryszardw
Cześć Chciałbym pokazać konstrukcję rufy Wykonana ze sklejki 1mm a od spodu wzmocniona łukowymi żebrami Daje to mocna sztywną konstrukcję Okna to niestety żmudna robota Pasowanie malutkich listewek z buku 1x 1 Brr..
Chciałbym pokazać resztę ale zdjęcia wychodzą nieciekawie Złoto jarzy się i daje fałszywy obraz Poczekam na chmurną pogodę kiedy światło będzie rozproszone Wtedy widać szczegóły Moze macie jakieś doświadczenie w fotografowaniu Mam następny problem W muzealnym modelu jest wycięta poręcz i nie jest to w celu pokazania anatomii Po co .W podobnym okręcie z tego okresu Royal Katheryne wychodzi pomost aż poza maszt Zostawić wyciętą a może zamknąć W zestawach widziałem zamknięta ale tam idą na uproszczenia Może macie jakieś rozsądną koncepcję.Pozdrawiam R
Obrazek
Obrazek
Obrazek

O:Relacja z budowy XXX

: 14 sie 2007, 00:23
autor: oksal
ryszardw napisał:
... Złoto jarzy się i daje fałszywy obraz...

Masz na myśli prawdziwe złoto? czy emalię koloru złotego? Pamiętam w którymś z Morza (początek lat 80) w Archiwum Neptuna był pokazany "Sovereign Of The Seas" skala 1:48 zbudowany przez Polaka z Torunia lat chyba 71 lub coś koło tej wartości. Rzeźby krył płatkami 23 karatowego złota.

Co do pomostu wybrał bym wersję właściwą, Francuzi , Hiszpanie w tamtym okresie też jak Anglicy tak budowali. W późniejszych latach to chyba te "pomosty" rozwinęły się do kasztelu dziobowego ale tu by pasowało się wypowiedzieć znawcy a nie mnie.

O:Relacja z budowy XXX

: 14 sie 2007, 00:57
autor: Tomek Aleksinski
ryszardw napisał:
... Mam następny problem W muzealnym modelu jest wycięta poręcz i nie jest to w celu pokazania anatomii Po co .W podobnym okręcie z tego okresu Royal Katheryne wychodzi pomost aż poza maszt Zostawić wyciętą a może zamknąć W zestawach widziałem zamknięta ale tam idą na uproszczenia Może macie jakieś rozsądną koncepcję.Pozdrawiam R


Poniewaz inni koledzy dotad nie zabrali glosu w tej dosc interesujacej kwestii, pozwole sobie wtracic tu swoje trzy grosze.

Po pierwsze, porownanie HMS "Prince" z HMS "Royal Katherine" jest odrobinke niefortunne. Bo, mimo ze oba okrety pochodza z mniej wiecej tego samego okresu, to jednak "Prince" byl okretem 100 dzialowym, definitywnie pierwszej rangi, podczas gdy "Royal Katherine" byla okretem 84 dzialowym, drugiej rangi (wg. klasyfikacji brytyjskiej admiralicji). Odnoszac to do warunkow dzisiejszych, okrety liniowe pierwszej rangi odpowiadaly obecnym pancernikom, podczas gdy okrety drugiej i trzeciej rangi, mimo ze biorace jeszcze udzial w morskich bitwach, (w tzw. linii), odpowiadaly juz raczej wspolczesnym krazownikom.
Ale, mniejsza z tym...

Odpowiadajac scisle na pytanie Ryszarda, pozwole sobie przytoczyc fragment tekstu z ksiazki "The Arming and Fitting of English Ships of War 1600-1815" autorem ktorej jest Brian Lavery (obecny kurator National Maritime Museum w Greenwich, kolo Londynu).

"...Z biegiem XVIII wieku, dokonywalo sie stopniowe zamykanie talii okretu. Mialo to miejsce w kilku etapach. Pierwszy z nich polegal na powstawaniu kladki, pomostu (ang. gangway), ktory laczyl owa "szubienice" (ang. gallows) z cwiercpokladem. Okolo poczatku XVIII wieku zaczeto wyposazac wiele okretow w swego rodzaju kladke, ktora rozciagala sie ku przodowi od poreczy cwiercpokladu. Pojawia sie ona po raz pierwszy na modelu z 1702 roku, jednakze w tym konkretnym przypadku nie siega ona az do grotmasztu. Na innym modelu okretu 70 dzialowego z ok. 1710, jest ona juz znacznie dluzsza i siega w/w gallows umiejscowionym ku przodowi od grotmasztu. Na modelu "Royal William" z 1719, konczy sie ona w tym samym miejscu, chociaz sama kladka jest krotsza poniewaz porecz cwiercpokladu znajduje sie bardziej ku przodowi. http://img174.imageshack.us/img174/7334/royalwilliam04rw7.jpg (zdjecie moje).
Do lat 1730-tych detal ow wydaje sie znajdowac na wiekszosci okretow, chociaz model okretu 80-dzialowego z 1740 ukazuje zdumiewajaca wariacje. W tym przypadku caly cwiercpoklad zostal przesuniety ku przodowi i konczy sie zaraz przed owym gallows, ale jednak ku przodowi od grotmasztu.
Struktura srodkowej kladki byla raczej lekka. Zamocowywano belke z obu stron, miedzy porecza cwiercpokladu a w/w gallows. Przestrzen miedzy obiema belkami wypelniano kilkoma gretingami, aby stworzyc plaska powierzchnie. Okolo roku 1710 kladka ta miala juz swoja porecz z kazdej strony. Pierwotny cel w/w kladki nie jest jasny. Poniewaz niektore z wczesnych wersji nie dochodzily do grotmasztu, jest malo prawdopodobnym, ze byly one pomocne dla marynarzy pracujacych przy operowaniu linami olinowania grotmasztu. A poniewaz kladki te byly pokryte glownie lekkimi gretingami, nie stanowily one ochrony od warunkow pogodowych dla marynarzy pracujacych na nizszym pokladzie, czy dla zalog baterii dzial tamze, jako ze te byly zanadto z bokow. Nie zawsze kladka ta dochodzila do gallows, zeby z niej mozna bylo podnosic czy opuszczac lodz z bomow, chociaz w pozniejszych (dluzszych) wersjach taka mozliwosc istniala. Oficer wachty mogl na niej podejsc blizej ku przodowi, ale byla to malo znaczaca zaleta.
Rozkaz z 1728 wspomina o innej wersji owej kladki i dostarcza kilku wyjasnien co do jej przeznaczenia. Odnosi sie on do jednostek 6-tej rangi, ktore tradycyjnie mialy bardzo krotkie cwiercpoklady konczace sie jeszcze przed bezanmasztem. Wg. tego rozkazu, jednostki te mialy zostac wyposazone w drewniane okapy rozciagajace sie na 6 stop ku przodowi od bezanmasztu, a z bokow czesciowo nad nadburciami na szerokosc 4 stop. Pusta przestrzen miedzy tymi okapami miala zostac wypelniona zwijanym plociennym zadaszeniem dajac ochrone zalodze przed warunkami pogodowymi.
Na wiekszych okretach centralna kladka rozciagala sie wzdluz cwiercpokladu ku przodowi od grotmasztu raczej niz od bezanmasztu, ale poza tym istnialy podobne zasady. Jest mozliwym, ze przestrzenie miedzy centralna kladka a bocznymi kladkami, przykrywano plotnem w razie potrzeby, dostarczajac zalodze ochrony przed zla pogoda. Do lat 1750-tych przestrzen ta zostala wypelniona na stale pokryciem drewnianym, co w efekcie przedluzylo caly cwiercpoklad ku przodowi od grotmasztu. Tzw. wardroom czy kabina kapitana nigdy nie zostaly przedluzone ku tej przestrzeni i nigdy nie uzywano jej do tych celow. Mowiac technicznie, pozostawala ona czescia talii okretu i byla dostepna jako schronienie dla zalogi w razie potrzeby..."

To tyle co na ten temat mowi pan Lavery.
Ja przepraszam za uzycie angielskich terminow "gangway" i "gallows", ale nie znam ich polskich odpowiednikow (przy okazji, moze ktorys z kolegow poda tu ich polskie nazewnictwo?)

Ryszardzie, bedac na Twoim miejscu, wzorowalbym sie scisle raczej na modelu "Prince'a" z londynskiego Science Museum, bo model ten cieszy sie jednak duza renoma. A ze nie posiada owej kladki? No coz, jest to jeszcze jeden przyklad na to, ze w owych czasach nie brano standaryzacji nazbyt serio. Jest to domena raczej juz XX wieku. Zreszta, nie widac na nim takze i tych pobocznych kladek (gangways) idacych wzdluz nadburc miedzy pokladem forkasztelu a cwiercpokladem. Ewidentnie, jest to jeszcze jednostka "starego typu". Owa "wycieta" porecz (jak piszesz) moze byla wycieta dla celu tymczasowego zamontowywania tam tej kladki, ktora w razie potrzeby demontowano - stad owo wyciecie. Albo tez, wcale tej kladki tam nie bylo. Zreszta, wydaje sie, ze te gallows na Princu byly na to zbyt niskie. Kto wie? :) http://img410.imageshack.us/img410/6226/prince03br0.jpg

Dodam jeszcze sloweczko od siebie, ze np. na HMS "Sovereign of the Seas" owa kladka przerodzila sie w cale azurowe poszycie zamontowane ponad wierzchnim pokladem, od dziobu az do rufy!
Kolejna zagadka...

O:Relacja z budowy XXX

: 14 sie 2007, 11:37
autor: golasz
Ahoj,

Ryszard, naprawdę szczęka opada :woohoo:

Tomek Aleksinski napisał:
...Ja przepraszam za uzycie angielskich terminow "gangway" i "gallows", ale nie znam ich polskich odpowiednikow (przy okazji, moze ktorys z kolegow poda tu ich polskie nazewnictwo?)...


Wg tej strony gangway znaczy przejście w nadburciu. Niestety nie maja tam znaczenia gallows.

Pozdrawiam

O:Relacja z budowy XXX

: 14 sie 2007, 20:40
autor: ryszardw
Tomek dziekuję Zawsze wygrzebiesz jakieś ciekawe informacje Rzeczywiście wahałem się Tak a propo Turysta zwiedzajacy Tatry zauważył że na progu chałupy siedzi baca i kołysze się przód i tył Zaciekawiony pyta się Baco co robicie Ano waham się panocku Wczoraj byłem na weselu Było piknie Zgwałcili mi żonę i córkę Ja oberwałem sztachetą Dzisiaj sa poprawiny Zona i córka chcą iść a sie waham panocku... Chciałem jeszcze pokazać pierwsze rzezby Robię je z drewna jabłoni Wybieram odpowiedni kawałek tnąc poprzecznie ostrym dłutem Muszę otrzymać cienki wiór i drewno nie może trzaskać Selekcja jest dość żmudna zanim wybiorę odpowiedni kawałek Dłuta to naostrzone stare wkrętaki Końcówki mają z e stali 45 zahartowane Po naostrzeniu mają specyficzny jad Muczą byc bardzo ostre To połowa sukcesu Powtarzalne kopiuję w silikonie Potem złocę płatkami prawdziwego złota Musiałem przejść kurs u pozłotnika Wyglądaja piknie i błyszczą jak psu..Dlatego mam problemy ze zdjęciami Pozdrawiam R
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

O:Relacja z budowy XXX

: 14 sie 2007, 20:44
autor: JurekBin
PIKNIE!

Coś byś napisał o samym złoceniu..
Dla mnie to zupełna nowość :whistle:
Jak to wygląda kosztowo i jakie są wymagania technologiczne?

O:Relacja z budowy XXX

: 14 sie 2007, 21:42
autor: krzysztof
Prosimy założyć oddzielny wątek o złoceniu. KONIECZNIE!!!

O:Relacja z budowy XXX

: 14 sie 2007, 22:25
autor: ryszardw
Złocenie nie jest skomplikowane Wymaga jednak trochę zdrowia Płatki grubości 0,001mm Potrafia kleić się do wszystkiego Odrobina ruchu powietrza i już fruwają Ja pracuję w masce pyłowej Przedmiot powlekam specjalnym klejem Nie pamietam nazwy ale znajdę opakowanie Po 4 godzinach powlekam aktywatorem i po15 min nanoszę płatek specjalnym pędzlem i mocno dociskam bawełną Porem dobijam stylonowym pędzelkiem kosmetycznym W miejscach gdzie złoto pękło i są ubytki nanoszę małe kawałki a w zagłębieniach gdzie nie mogę dotrzeć uzupełniam farbką złotą i to daje jakieś cienie Pędzelek do nanoszenia jest z włókna szklanego i nie może się elektryzować Rozładowuję przez chuchanie Tnę skalpelem przez dwa papierki Można dojść do wprawy tylko trzeba trochę cierpliwości Złotnik używa dużych przyborów Ja pracuję w skali mikro i musiałem sam dojść do techniki Oni pocierają złocone miejsca agatem do nadania połysku ja musiałem to zmodyfikować czym byli zaskoczeni Złocenie trochę zaciera szczegóły Ale wychodzi niezle Trwałości nabiera po miesiącu i zbytnio nie można dotykać rękami Książeczka płatków o wym 10x10cm w ilości 10 szt o ile się nie mylę,kosztuje 70 zł klej z aktywatorem ~40 zł Jakos można to przeżyć Przy tej klasie modelu warto Myslę że 2 książeczkach się zmieszczę Pozdrawiam R