Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie • Hunter z Mamoli - mój debiut - Strona 4
Strona 4 z 11

Odp:Hunter z Mamoli - mój debiut

: 27 cze 2007, 19:06
autor: Handszpak
Nie wygina powiadasz? Pewnie giołeś tą listewkę na zimno i sucho. Musisz ją zamoczyć w wodzie potem wziąć żelazko i uformować na jakimś kształtowniku (są inne metody ale moim zdaniem ta najprostsza poza tym zelazko to chyba kazdy ma w domu)

Tak to robił mistrz Stefan:
http://koga.net.pl/component/option,com_joomlaboard/Itemid,293/func,view/id,10625/catid,7/limit,6/limitstart,48/

Odp:Hunter z Mamoli - mój debiut

: 27 cze 2007, 19:24
autor: Kloss
bez żelazka - to fakt, ale listewka była w wodzie z 2h :)
zawsze pękała po słojach...
Obrazek
Obrazek

Odp:Hunter z Mamoli - mój debiut

: 29 cze 2007, 08:04
autor: Kloss
starając sie podnieść po pierwszej przegranej z zakończeniem burt zabrałem się za gwoździowanie pokładu. Chyba szykuje się jego wymiana... Oto efekt pracy korników.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Odp:Hunter z Mamoli - mój debiut

: 06 lip 2007, 07:36
autor: Adam70
Kloos napisał:
Cieśla chyba był trochę po cieniutkim ale jak na pierwszy raz chyba ujdzie?
Pewnie że ujdzie ;) jest świetny. Mam tylko jedno pytanko czy nie zamalo gwoździ nabileś?

Odp:Hunter z Mamoli - mój debiut

: 08 lip 2007, 13:08
autor: Kloss
nowy materiał okazał się bardziej chętny do współpracy...
Obrazek

niestety pojawił się niespodziewany problem - ta listewka jest chyba zbyt wąska. myślę, że poręcze powinny wystawać trochę z każdej strony burty. Dokładając właściwe poszycie od zewnętrznej strony nie będę miał wystarczającego zapasu... co teraz??

co do ilości gwoździ - chyba wystarczy, modele jakie udało mi się wyszukać w necie mają właśnie taki układ gwoździ, w instrukcji też (wiem, wiem, te instrukcje to dla dzieci są :) )

Odp:Hunter z Mamoli - mój debiut

: 08 lip 2007, 16:14
autor: JurekBin
Panie Klossie,
a tu: http://koga.net.pl/content/view/464/323/ zaglądał Pan?
Gięcie listewek... ja w ten sposób orzecha giąłem.

Odp:Hunter z Mamoli - mój debiut

: 09 lip 2007, 14:04
autor: Kloss
oczywiście że tak. Kilka razy, zresztą czytałem też i inne tricki, których jeszcze długo nie użyję:)
jadę dzisiaj zobaczyć czy w Gdyni uda mi się dorwać coś jeszcze z czego mógłbym zrobić te wykończenia burt. Depresji jeszcze nie mam, ale delikatna bezsilność zaczyna się pojawiać...

Odp:Hunter z Mamoli - mój debiut

: 15 lip 2007, 14:45
autor: Kloss
witam,
kolejna porcja materiału z cyklu - "głową w mur" :)
następne podejście w trakcie realizacji - wyniki wkrótce...
Obrazek
Obrazek

Odp:Hunter z Mamoli - mój debiut

: 15 lip 2007, 16:26
autor: oksal
Kloss spokojnie. Nie tak Jak by to delikatnie powiedzieć natury nie zgwałcisz. Ty gniesz materiał w taki sposób ze stosunek liczby słojów do długości promienia krzywizny gięcia jest 2-3 krotnie większy niż to przedstawił Ci Jurek a i prawdopodobnie płaszczyzna słojów w przekroju poprzecznym jest u Ciebie równoległa do promienia krzywizny. U Jurka jest prostopadła. Tak przypuszczam - bo takie są zasady cięcia dech i listewek. Czyli mikro dechach :). JA na Twoim miejscu poszedł bym na działkę, sad itp Ciachnął bym gałęzie owocowego drzewa lub w na łące brzozę, topolę. Gałąź wybrał bym w średnicy około 3 cm i o kształcie wygięcia jak najbardziej zbliżonym do krzywizny. Ostatecznie można zrobić z kilku odcinków łuków (tak jak w rzeczywistych jednostkach). Takie gałęzie póki są "mokre/ świeże" ścieniował bym zwykłym scyzorykiem w kształt deski (bo jak Ci wyschną gałązki to sie nieźle natrudzisz). Ścieniowane wysuszyłbym a potem dociął piłką włosową do żądanego kształtu, profilu. Na pewno pilnikiem należało by nadać żądana grubość... Taka jest moja rada. Ewentualnie dechę nadburcia wytnij ze sklejki. Ale wtedy będziesz mieć kłopoty w zaokrągleniu lub "frezowaniu" krawędzi takiej dechy nadburcia...

Wybór należy do Ciebie:)

Odp:Hunter z Mamoli - mój debiut

: 16 lip 2007, 10:00
autor: Kloss
Cholercia, wrócił mój Mentor, (ten co mieszka w Chacie Wuja Stefana :D) a tu oficjalnie poręcz wciąż nie gotowa :). Wczoraj wreszcie nie padało i moje dziewczyny pojechały na działeczkę, wiec mogłem trochę w spokoju popracować. udało mi się wreszcie coś wygiąć. Trwało to ..... 4 dni ale tym razem przyjąłem inną taktykę i się opłaciło. muszę jeszcze trochę ją dogiąć, ale zrobię to już przyklejając do burty. Tyle tu Hunterów, że wolę wklejać to co zrobiłem źle, żeby nikt tego nie powielał, bo to co jest zrobione dobrze jest tutaj w ilościach wystarczających :)

Obrazek