Odp:Łódź św. Wojciecha
: 23 lut 2007, 21:15
Mi też się bardzo podoba.
Jeszcze chciałem wrócić do kwestii ząbków.
Moim zdaniem sprawę da się rozwiązać w następujący sposób:
Otóż jak budowano łodzie w tamtych czasach?
Oczywiście na początku kładziono stępkę, potem deski poszycia a dopiero do nich !!! montowano wręgi po położeniu zakładkowym już kilku desek. Pamiętajmy o jednym - jak w tamtym czasie uszczelniano łodzie - ano robiono to mchem i sierścią zwierzęcą wkładając w rowek wyżłobiony w desce i dociskając to drugą deską zakładkowo. Rowki dodatkowo były wykorzystywane jeszcze w inny sposób (i to przez wieki) - w ten sposób, że w kilu, dziobnicy i tylnicy robiono rowki aby "wpuścić" w nie deski poszycia. Biorąc pod uwagę, że kąt przylegania pierwszych desek poszycia, licząc od kila przy dziobnicy i tylnicy jest bardzo duży, rowki te nie spełniłyby swojego zadania ani dla uszczelnienia jak i zadania konstrukcyjnego. Dlatego wydaje mi się, że mogę Cię nieco pocieszyć - popełniłeś wg mnie mały błąd polegający na tym, że te "ząbki" powinieneś był przyczepić na początku poszywania, a nie na końcu, jednak w tym właśnie miejscu co masz :D i wynika to z faktu, że właśnie te pierwsze deski poszycia były przybijane do tych ząbków (na te ząbki) a nie kila, te zaś były po prostu konstrukcyjnie montowane do kila. Może tylko zbyt "idealnie" dociągnąłeś te pierwsze deski do kila i o to jest ta dyskusja bo ówcześni szkutnicy aż tak wielkiej wagi do estetyki pewnie nie przywiązywali :D
To tylko moje dywagacje oparte na budowie łodzi z tamtych lat, ale mam nadzieję, że się nie mylę.
A model piękny.
Jeszcze chciałem wrócić do kwestii ząbków.
Moim zdaniem sprawę da się rozwiązać w następujący sposób:
Otóż jak budowano łodzie w tamtych czasach?
Oczywiście na początku kładziono stępkę, potem deski poszycia a dopiero do nich !!! montowano wręgi po położeniu zakładkowym już kilku desek. Pamiętajmy o jednym - jak w tamtym czasie uszczelniano łodzie - ano robiono to mchem i sierścią zwierzęcą wkładając w rowek wyżłobiony w desce i dociskając to drugą deską zakładkowo. Rowki dodatkowo były wykorzystywane jeszcze w inny sposób (i to przez wieki) - w ten sposób, że w kilu, dziobnicy i tylnicy robiono rowki aby "wpuścić" w nie deski poszycia. Biorąc pod uwagę, że kąt przylegania pierwszych desek poszycia, licząc od kila przy dziobnicy i tylnicy jest bardzo duży, rowki te nie spełniłyby swojego zadania ani dla uszczelnienia jak i zadania konstrukcyjnego. Dlatego wydaje mi się, że mogę Cię nieco pocieszyć - popełniłeś wg mnie mały błąd polegający na tym, że te "ząbki" powinieneś był przyczepić na początku poszywania, a nie na końcu, jednak w tym właśnie miejscu co masz :D i wynika to z faktu, że właśnie te pierwsze deski poszycia były przybijane do tych ząbków (na te ząbki) a nie kila, te zaś były po prostu konstrukcyjnie montowane do kila. Może tylko zbyt "idealnie" dociągnąłeś te pierwsze deski do kila i o to jest ta dyskusja bo ówcześni szkutnicy aż tak wielkiej wagi do estetyki pewnie nie przywiązywali :D
To tylko moje dywagacje oparte na budowie łodzi z tamtych lat, ale mam nadzieję, że się nie mylę.
A model piękny.