Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie • La Jacinthe - Strona 11
Strona 11 z 30

Odp:La Jacinthe

: 24 maja 2007, 21:00
autor: stefan
:) spoko, spoko! zdrowy jestem, a że zrobiło sie ciepło i wietrznie no to wolny czas spędzam na wodzie:), a model to...totalne lenistwo :blush: chociaż...
Kilka dni temu zabrałem sie za patynowanie armat, specyfik se zakupiłem taki:

Obrazek

i tu kompletna klapa:(

Obrazek

i co dalej? było nie było sporo mnie te lufy kosztowały, więc szkoda wyrzucić...

Odp:La Jacinthe

: 24 maja 2007, 21:47
autor: maciejza
stefan napisał:
i co dalej? było nie było sporo mnie te lufy kosztowały, więc szkoda wyrzucić...


teoretyzuje ... ale moze byly zatluszczone od paluchow? i dlatego taki brzydki efekt?

Odp:La Jacinthe

: 24 maja 2007, 21:53
autor: Thorus
jeśli to jest powierzchniowe, to polerka i jedziesz z koksem:) a najlepiej taka sciereszką włosnicową czy jak ona sie tam zwie ktora się czysci rórki miedziane przed lutowaniem do instalacji gazowych/wodnych:)

i tak jak maciejza powiedzial pewnie byly jakies tluste plamy, alebo zle rozcienczony/wymieszany roztwór:)

po polerce sprobuj jeszcze raz, albo zainwestuj w nowa patyne a ta wylej na głowe temu ktory ci ją wcisnął:)

pozdrawiam

Odp:La Jacinthe

: 26 maja 2007, 12:21
autor: stefan
Po pierwszej nie udanej próbie czernienia luf w stoczni totalna wojna!! :evil:...
Szefowa powiedziała, co o mnie myśli...czeladnik już otworzył okno z nadzieją, ze zobaczy jak daleko polecą moje armatki, a ja nic tylko uszy po sobie i kombinuje, co by tu zrobić.
Po cichutku zająłem się podstawą i okuciami do armatek, szefowa cos tam o wyglądzie, że to wstyd takie plamy i coś tam jeszcze, ja nic nie mówię niby nie słyszę robię se podstawkę pod karonadę. Podstawka to pasek blaszki mosiężnej 1 mm, którą wygiąłem jak widać na zdjęciu

Obrazek


Dłubiąc sobie przy okuciach obmyślałem taktykę. Teraz po konsultacjach z naszymi alchemikami z Kogi wiem, co i jak mam zrobić, aby wybrnąć z problemu.
Rano tak, szefowa do roboty, czeladnik do przedszkola a ja do sklepu po aceton.
Z flaszką acetonu walę do domu, ale po drodze napatoczył się sąsiad i ukradkiem zerka na torbę z flaszka, ślinkę łyka, oczka mu się śmieją a ja nic.
Kopara mu troszkę opadła jak zobaczył, co jest w torbie, trochę markotny skoczył na róg do znajomego po płyny wzmacniające, ja swoje Karonady w kieszeń i na ławeczkę przed domem i moim karonadom urządziłem porządne mycie a potem kąpiel w acetonie. Wzmocniliśmy się troszkę i ja do domu czernić. Z duszą na ramieniu czernię, ale teraz już nawet nie myślę, aby nawet dotknąć elementów czernionych paluchami, prawie jak chirurg robiłem te czernienia.
No i teraz już jest super (no prawie...)

Obrazek


Okucia zrobiłem z blaszki mosiężnej 0,3 mm a oczka z drutu miedzianego 0,6 mm
Po złożeniu wszystkiego do kupy wyszło całkiem fajnie, mnie się tam podoba.

Obrazek

Obrazek


Teraz wszystko pochowałem i czekam na popołudnie aż rodzinka wróci do domu.
Po obiadku po cichutku zamontowałem tak na próbę uzbrojenie kwiatuszka.

Obrazek

Obrazek


Oczywiście czeladnik zaraz uprzejmie doniósł szefowej, co i jak. Szefowej kopara opadła:woohoo: oczy jakoś tak się zrobiły jakby większe:blink:, uśmiech na buzi oczywiście się pojawił i stwierdziła: No to jest to!! Nawet mnie ucałowała w tą łysą pałę, nawet nie wspomnę , że dostałem premię w postaci konserw z zupką chmielową...no to po cieniutkim...:D

Odp:La Jacinthe

: 26 maja 2007, 15:40
autor: ataman
Uff Stefan.... ulżyło mi... bo mniemam, że to moje próby z tym czernidłem były niejako namową do wypróbowania przez Ciebie... no i miałbym na sumieniu, Ciebie, Twoje karonady... i.. może jeszcze Szefową..;)

Odp:La Jacinthe

: 26 maja 2007, 17:42
autor: mirek
stefan napisał:
Nawet mnie ucałowała w tą łysą pałę, nawet nie wspomnę , że dostałem premię w postaci konserw z zupą chmielową

Ja to bym co innego zrobił z tą łysą pałą , ale zachowam to dla siebie bo jakby przypadkiem szefowa przeczytała to byłoby na mnie .
Niech te Twoje przygody z czernieniem będą przestrogą i nauczką dla innych.
Takie mycie i kąpiel w acetonie to podstawa sukcesu.

Odp:La Jacinthe

: 26 maja 2007, 18:21
autor: oksal
Karonady super się prezentują. Ale jeszcze lepiej całość. Ta fotka wzdłuż pokładu to "palce lizać"

Odp:La Jacinthe

: 31 maja 2007, 09:37
autor: stefan
Takie mnie lenistwo ogarnęło, że szkoda gadać.
Szefowa się naśmiewa, że gapię się na ten model już parę dni a roboty jak nie widać tak nie widać.
No to się zebrałem w sobie i powiedziałem ja ci babo pokażę.
No wziąłem się za kotwice. A co! Też potrzebne na okręcie.
Ale po kolei. Tradycyjnie pół dnia szukałem ołówka, bo ten mój pomagier to taki bałaganiarz jak diabli, ( w kogo to się wrodziło?)
Tradycyjną metodą przeniosłem rysuneczek z planu na deseczkę z jabłoni tak jak na załączonym zdjęciu. Trochę krzywo, ale bez wspomagania tak wychodzi. Ale co zrobić szefowa położyła areszt na konserwowe zupki chmielowe:(

Obrazek


No a potem już tylko piłka włośnicowa pilniczek, papier ścierny i robota aż się w rękach pali

Obrazek


Teraz pazury ze sklejki 0,6 mm i kotwica prawie gotowa

Obrazek

Obrazek


Takim sposobem zrobiłem dwie kotwice. Nie opłacało się ich odlewać, ponieważ każda jest innego rozmiaru. Na koniec lekkie malowanko czarną farba Pactra i kotwice prawie jak kute przez kowali;)

Obrazek

Obrazek


Poprzeczki to już jutro, bo i drutu mi brakło i już mi się nic nie chce.
Pomagierka jak to w zwyczaju zaraz do szefowej poleciała. Ona się na loda załapała, a ja?
Ty to se możesz tylko popatrzeć i dała mi jedna konserwę i teraz to nie wiem pić czy nie pić?
Oto jest pytanie ;)

Odp:La Jacinthe

: 07 cze 2007, 16:26
autor: Budrys
Tak pięknie żarło i się urwało! Swojego czasu też zainteresowałem się publikacją o Jacinthe ale odłożylem to na tzw _zaś". Może to znasz a może jednak znajdziesz w tym coś interesującego:

://forum.aceboard.net/5500-323-24592-1-Jacinthe.htm
://minimarine.aliceblogs.fr/blog/lajacinthe/start_id=2457572/_archives/2006/10/29/2456941.html
www.shipmodel.ru/La%20Jacinthe.htm

Powodzenia w dalszej pracy. :lol:

Odp:La Jacinthe

: 07 cze 2007, 20:16
autor: stefan
Budrys napisał

Tak pięknie żarło i się urwało! Swojego czasu też zainteresowałem się publikacją o Jacinthe ale odłożylem to na tzw _zaś". Może to znasz a może jednak znajdziesz w tym coś interesującego:


:) żre nadal, choć wolno. U mnie jest taki problem że szybciej robie niż pisze. Kotwice są już powieszone (choc nie wiem na pewno czy dobrze...)
Te linki znam, własnie na tych modelach się wzorowałem wieszając kotwice.