Strona 3 z 6
Re: Statek w butelce
: 06 mar 2013, 15:05
autor: Sailor1951
Przepraszam Cię Myszor, ale ja się nie tłumaczę. Nigdy, nikomu i z niczego. Nie jestem modelarzem tylko lubię Podłubać w drewnie i wepchnąć to w szkło. Wiem, że nigdy w życiu nie będę w stanie Wam dorównać, choć podziwiam to, co robicie i pasję z jaką to robicie. Moja relacja też nie ma na celu kształcenia lecz tylko dokumentowanie moich niezgrabnych poczynań.
Przesyłam ukłony
Sailor1951
Re: Statek w butelce
: 06 mar 2013, 19:04
autor: Sance
Sailor i tu cię całkowicie popieram nieważne co robisz Może nie każdemu się podobać i może nie być idealne ale ważne że czerpiesz z tego przyjemność i daje TOBIE satysfakcję.
Re: Statek w butelce
: 06 mar 2013, 19:12
autor: mirek
Sance pisze:Sailor i tu cię całkowicie popieram nieważne co robisz Może nie każdemu się podobać i może nie być idealne ale ważne że czerpiesz z tego przyjemność i daje TOBIE satysfakcję.
I chyba w hobby o to chodzi
Re: Statek w butelce
: 06 mar 2013, 20:24
autor: krzysztof
Delikatnie mówiąc, Myszor, przesadziłeś.
Sailor,morze pomoże?
http://bydgoszcz.gazeta.pl/kapusciska/5 ... telce.html
Re: Statek w butelce
: 07 mar 2013, 11:31
autor: Sailor1951
No to zrobię wyblinki a po zamocowaniu ich wkleję jeszcze paduny. Oczywiście wszystkie liny (w przyszłości) trzymające maszt będą przyklejone do jednej belki (dla każdego masztu i z każdej strony osobno).
Re: Statek w butelce
: 07 mar 2013, 11:37
autor: Sailor1951
Przede wszystkim dziękuję kolego za podtrzymanie mnie na duchu. Dostawałem cięgi przez 30 lat na wszystkich morzach więc i gruboskórny się zrobiłem. No i dobrze. Tymczasem druga wstępna przymiarka z wklejonymi już wyblinkami i nadbudówkami po pomalowaniu.
Teraz oczywiście trzeba będzie wkleić paduny na grotmaszcie a potem powtórzyć tę czynność z pozostałymi masztami.
Re: Statek w butelce
: 08 mar 2013, 09:26
autor: Wojtek-Sos
Myszor napisał:
Dla mnie jest to masakra.Ja czegoś takiego w zyciu bym nie pokazal publicznie.
może to i "hamstfo", tyle że przez "ch" i "w".
Baw się dobrze Sailor, fajnie Ci to idzie, a jeśli sprawia Ci to radość i daje satysfakcję to czego więcej szukać...
Re: Statek w butelce
: 08 mar 2013, 10:37
autor: Andrzej1
Piątek Dobry ?
Dyskusja jak dyskusja, są mniej i bardziej delikatni. A ja mam pytanie "lejka" :
wytłumacz mi proszę jak "gupkowi" czemu te reje, (bo te poziome patyki tak
się chyba nazywają ) zostały połamane i posklejane ? Nienaturalnie to wygląda,
a może ja się nie znam.
Zwisają trochę i żglowiec robi się smętny, takie mam wrażenie, a może się mylę
i jest całkiem na odwrót ?
Z ukłonami
Andrzej Korycki
Re: Statek w butelce
: 08 mar 2013, 13:07
autor: wurcelstock
Dziędobry
Andrzeju pierwszy... To nie są połamane reje.
Te takie drugie, co są doklejone do tych pierwszych -to są wytyki.
Przedłużenia rei - zakładano je przy słabym wietrze, żeby zwiększyć powierzchnię żagli,
Rzeczywiście wyglądają trochę smętnie...
Może dlatego, że reje są ciut za krótkie i za mało zróżnicowane...
Ale to taka konwencja (tak myślę)
t.
Re: Statek w butelce
: 08 mar 2013, 14:04
autor: Sailor1951
Te połamane i posklejane taśmą malarską to są wytyki albo lizle. Były stawiane na kliprach a niedawno jeszcze na polskim żaglowcu "Henryk Rutkowski". Obecnie na świecie są tylko trzy żaglowce mające możliwość postawienia lizli. Miałem to szczęście i razem z (chwilowym) bosmanem Rutka (w cywilu aktorem stawialiśmy lizle. Teraz ship zmienił nazwę na "Kapitan Głowacki" a o stawianiu lizli zapomniano.