Cześć
Po dość długim leniuchowaniu zamontowałem kotwice. Według wycinanki przy otworach na liny kotwiczne powinna być zamontowana taka choćby deska oporowa (nie znam prawidłowej nazwy) po której ślizgają się liny kotwiczne i która była wymieniana z chwilą zużycia. Ja przy montażu wsporników kosza dziobowego zostawiłem za mało miejsca i w miejsce tej dechy musiałem zamontować kluzy kotwiczne. Ale w sumie kluzy kotwiczne lepiej wyglądają. Kluzy kotwiczne wytoczyłem z kołka bukowego (coś ala bulaje). Listewka z otworami w której zamontowałem kluzy to listewka brzozowa o grubości 1 mm.
Początkowo chciałem pozostawić kluzy w kolorze naturalnym dębu, ale Sławek z Kazkiem uświadomili mnie, że kluzy były smołowane, ponieważ wtedy łatwiej ślizgały się po nich liny kotwiczne.
Więc pomalowałem zamontowane już w deseczkach kluzy czarnym lakierem akrylowym.
Przygotowałem też linki do podwieszenia największych kotwic na kotbelkach i zaopatrzyłem je w oczka i haczyki. Linka to ta sama linka z której wykonałem liklinki do żagli. Bloczki to bloczki 10 mm. Nie miałem potrójnych bloczków, więc odpowiednio zeszlifowałem i skleiłem razem bloczek pojedynczy i podwójny. Do bloczków zamontowałem okucia z hakami.
Od Kazka dostałem taki rysunek, na którym widać w jaki sposób powinny być do kotbelki zamontowane bloczki z hakami do podwieszenia kotwicy.
Do kotwic przywiązałem linki kotwiczne. Oczywiście za pomocą węzłów kotwicznych. Te linki są w kolorze brązowym. Ja chciałem dać linki białe ale koledzy znowu wybili mi to z głowy dowiedziałem się od nich że te liny się brudziły i pod wpływem wody morskiej zmieniały kolor i najlepiej jak będą brązowe.
Myślę że węzeł jest prawidłowo zawiązany. Tutaj jest link do strony, na której pokazano jak prawidłowo powinno się wiązać węzły kotwiczne.
http://www.przewodnikzeglarski.pl/wezel-kotwiczny.htmlLinkę, która wychodzi z kotbelki zawiązałem na pachołku a następnie resztę linki odłożyłem na pokładzie w słoneczko.
A tak to wygląda od dołu kotbelki.
Z lewej strony burty dużą kotwicę pozostawię tak jak teraz wygląda podwieszona na kotbelce i fiszbelcece, żeby pokazać w jaki sposób była wyciągana z wody. Drugą mniejszą zamontowałem na ławie wantowej.
Następne szczegóły
Z prawej strony burty największą kotwicę zostawiłem dyndająca. Mniejszą zamontowałem tak samo jak na burcie lewej.
Nie wiem tylko gdzie zamontować najmniejszą kotwicę. Chyba zamontuję ją gdzieś na pokładzie.
Niby taka prosta rzecz kotwice a ile rzeczy trzeba się o nich dowiedzieć, w sumie bardzo ciekawych. Przepraszam za jakość zdjęć, ale fotograf ze mnie żaden a i pogoda dzisiaj u nas była do du…
Tyle na dzisiaj .
Pozdrawiam Zdzisław