Re: Zdzisław HMS Enterprize
: 12 maja 2016, 14:37
Witam
Wykręciłem ostatnio parę linek i założyłem wanty na kolumnie grotmasztu. Początkowo grubość linek na wanty wyliczyłem powiększając trzy krotnie grubości linek podanych w wycinance, ponieważ buduję swój model na podstawie trzy krotnie powiększonej wycinanki. Coś mi jednak wyliczone w ten sposób średnice tych linek nie pasowały.
I wtedy jak zwykle niezawodny w tych sprawach okazał się Sławek. Na podstawie otrzymanych od Sławka materiałów wyliczyłem sobie prawidłowe średnice linek.
Na podstawie tych materiałów dowiedziałem się że, za jednostkę miary przyjęto średnicę grotsztagu, która równa się 0,166 średnicy grotmasztu przy pokładzie. W moim przypadku średnica grotmasztu przy pokładzie wynosi 19,5 mm.
Mnożymy 19,5 x 0,166 = 3,237 A więc w moim przypadku jednostka miary wynosi po zaokrągleniu 3,24 i taka jest średnica grotsztagu. Średnicę innych lin obliczamy z iloczynu grotsztagu i współczynnika z tabeli. Współczynnik want kolumny grotmasztu wynosi 0,5. Mnożymy 3,24 x 0,5 = 1,62. A więc na wanty kolumny grotmasztu trzeba zastosować linkę 1,6 mm. Według wycinanki powiększonej trzy krotnie wychodzi 2,4 mm. Następnie talrepy kolumny grotmasztu 3,24x0,25 = 0,81, według wycinanki 0,3 mm.
Jak widać są to dość duże rozbieżności. Przygotowałem sobie linki na wyblinki. W oryginale wyblinki miały grubość ½ cala.W mojej skali jest to około 0,4 mm. Ja zastosowałem linkę 0,45 mm. Z tego co się dowiedziałem w oryginale wyblinki miały kolor naturalnego lnu lub sizalu. Jest to kolor szaro beżowy. Ja podobny kolor uzyskałem następujący sposób. Zalewam 1 saszetkę herbaty Lipton 1 szklanką wrzącej wody. Po 5 minutach schładzam do temperatury pokojowej. Moczę w tym linki przez około 6 minut. Linki wykręciłem z jasno beżowej nitki. Następnie dla utrwalenia koloru płuczę w wodzie z octem. 1 szklanka wody i 2 łyżki octu. Następnie rozwieszam lekko je naprężając i czekam aż zupełnie wyschną.
Poznaję też stopniowo nazwy olinowania.
Nie wiedziałem na przykład, że kiedy owinąłem linki na kolumnach masztów to właśnie wykonałem wulingi. Wiem już też co to są paduny. Na razie tyle.
Załączam zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie Zdzisław.
Wykręciłem ostatnio parę linek i założyłem wanty na kolumnie grotmasztu. Początkowo grubość linek na wanty wyliczyłem powiększając trzy krotnie grubości linek podanych w wycinance, ponieważ buduję swój model na podstawie trzy krotnie powiększonej wycinanki. Coś mi jednak wyliczone w ten sposób średnice tych linek nie pasowały.
I wtedy jak zwykle niezawodny w tych sprawach okazał się Sławek. Na podstawie otrzymanych od Sławka materiałów wyliczyłem sobie prawidłowe średnice linek.
Na podstawie tych materiałów dowiedziałem się że, za jednostkę miary przyjęto średnicę grotsztagu, która równa się 0,166 średnicy grotmasztu przy pokładzie. W moim przypadku średnica grotmasztu przy pokładzie wynosi 19,5 mm.
Mnożymy 19,5 x 0,166 = 3,237 A więc w moim przypadku jednostka miary wynosi po zaokrągleniu 3,24 i taka jest średnica grotsztagu. Średnicę innych lin obliczamy z iloczynu grotsztagu i współczynnika z tabeli. Współczynnik want kolumny grotmasztu wynosi 0,5. Mnożymy 3,24 x 0,5 = 1,62. A więc na wanty kolumny grotmasztu trzeba zastosować linkę 1,6 mm. Według wycinanki powiększonej trzy krotnie wychodzi 2,4 mm. Następnie talrepy kolumny grotmasztu 3,24x0,25 = 0,81, według wycinanki 0,3 mm.
Jak widać są to dość duże rozbieżności. Przygotowałem sobie linki na wyblinki. W oryginale wyblinki miały grubość ½ cala.W mojej skali jest to około 0,4 mm. Ja zastosowałem linkę 0,45 mm. Z tego co się dowiedziałem w oryginale wyblinki miały kolor naturalnego lnu lub sizalu. Jest to kolor szaro beżowy. Ja podobny kolor uzyskałem następujący sposób. Zalewam 1 saszetkę herbaty Lipton 1 szklanką wrzącej wody. Po 5 minutach schładzam do temperatury pokojowej. Moczę w tym linki przez około 6 minut. Linki wykręciłem z jasno beżowej nitki. Następnie dla utrwalenia koloru płuczę w wodzie z octem. 1 szklanka wody i 2 łyżki octu. Następnie rozwieszam lekko je naprężając i czekam aż zupełnie wyschną.
Poznaję też stopniowo nazwy olinowania.
Nie wiedziałem na przykład, że kiedy owinąłem linki na kolumnach masztów to właśnie wykonałem wulingi. Wiem już też co to są paduny. Na razie tyle.
Załączam zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie Zdzisław.