Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie

Witam kolegów !!!

Załączam kilka kolejnych zdjęć z budowy obiektu treningowego. Pokład został pokryty deseczkami wycinanymi z dębowego obłogu. Nie miałem jeszcze wtedy innego materiału więc nie chciałem się wstrzymywać z pracami a dodatkowo uznałem, że na sam pokład można taki obłóg położyć (na burtach chyba nie dałbym rady ze względu na problemy z jego przycinaniem - bez elektronarzędzi - oraz trudnym wygięciem)

Poniżej zdjęcia pokładu pokrytego dębem, został on wstępnie przeszlifowany. Układanie zacząłem od środka ale trochę źle wymierzyłem szerokości deseczek i pokład nie wyszedł symetrycznie, różnica w szerokości skrajnych desek, przy lewej i prawej burcie, wynosi ok. 1,5 mm, dodatkowo widać to w otworze pod nadbudówką. Docelowo otwory będą zakryte więc różnic w tym miejscu nie będzie widać.





Dzięki uprzejmości kolegi Romana, od którego dostałem fornir - za co chciałbym bardzo podziękować - zacząłem pokrywać kadłub. Na pierwszy ogień poszło poszycie denne oraz rufa. Nie wklejam jak na razie listewek przy pokładzie, poczekam z tym aż obrobię i pomaluję pokład - będzie łatwiej. Przy okazji dna, uznałem, że przewidywane w projekcie deski (5 sztuk) są za szerokie i przerobiłem ten element na wersję sześcio deskową - wyszło chyba całkiem dobrze.




Kolejne zdjęcia przedstawiają docięty na wymiar burty fragment forniru - od strony wewnętrznej, na której zaznaczyłem podział na trzy węższe deseczki. Tu miałem dylemat, ponieważ część relacji z budowy innych jednostek pokazywała, że ten element był wklejany z całości. Na pewno jest to ułatwienie ale z drugiej strony taka szeroka decha to chyba coś nie tak. Dlatego postanowiłem w moim modelu burty wykonać z trzech pasków forniru. I tutaj mam pytanie, w jaki sposób docinać fornir po łuku? Czy można inaczej niż z wolnej ręki? Szukałem u siebie krzywików używanych niegdyś na geometrii ale nie znalazłem ich więc nie pozostało mi nic innego jak trasować listewki ręcznie i tak samo je wycinać - efekt jak widać - średni.




Górna planka jest celowo szersza o 1-1,5 mm ponieważ będzie wystawała ponad pokład więc musi mieć odpowiedni zapas na przyklejenie do burty.

Teraz trochę drobnicy.

Zacząłem robić bloczki, ale chyba nie wszystkie mają być podwójne - znalazłem gdzieś zdjęcia z potrójnymi bloczkami (nie wiem czy dobrze się wyrażam - chodzi mi o bloczek z trzema otworami na liny). Dodatkowo, kierowany jedną z relacji budowy innej D, postanowiłem spróbować zrobić wiaderko i beczkę .




Niestety , pierwsza próba odbyła się przez naklejenie pasków forniru na papier nawinięty na długopis i trochę grubszy korpus strzykawki. Efekt wizualny, szczególnie po wyschnięciu i przeszlifowaniu bardzo dobry... ale... No właśnie. Ponieważ od środka znajduje się papier więc nie można zrobić z tego wiadra, beczki zresztą również - będzie źle wyglądało. Papieru już się nie da "wygrzebać" ze środka. Druga próba polegała na przyklejeniu do siebie - od czoła - pasków forniru bez pomocy nawiniętego na korpus papieru. Widać to na strzykawce z pomarańczowym tłokiem. Co prawda palce miałem całe poklejone a i materiał był mocno pobrudzony. Wyklejankę musiałem ściągnąć z plastikowej formy kiedy klej zaczął wiązać żeby nie przykleiło się na zawsze. Po wyschnięciu musiałem całość przeszlifować i usunąć nadmiar kleju. Nakleiłem wąski pasek forniru wygięty na mokro i pomalowany czarnym markerem, teraz tylko obciąć i po dodaniu kabłąku pierwsze wiaderko gotowe .

Następnie zacząłem robić nadbudówkę. Postanowiłem zrobić ją "poza" statkiem a potem w całości nakleić. Górne poszycie nadbudówki wyłożone jest tym samym obłogiem dębowym co pokład, boki wykonane są z pasków forniru przyklejonych do tektury 1 mm. Górę pomalowałem bejcą w kolorze orzechu a boki bejcą w kolorze teaku. Kolory wydają mi się zbyt blade - jednokrotne malowanie - więc pewnie później poprawię jeszcze jedną warstwą.

Pokład dżonki został pokryty dwukrotną warstwą bejcy w kolorze orzechu. Następnie został przeszlifowany i wygląda ja widać na poniższych zdjęciach. Zamysł miałem taki aby elementy dębowe (pokład, góra nadbudówki, płetwa steru) były ciemno bejcowane a poszycie kadłuba i boki nadbudówki były bejcowane na jaśniejszy kolor teaku. Zobaczymy co z tego wyniknie





Dodatkowo zastanawiam się czy wystających ponad pokład burt nie wzmocnić cienką listewką, niby teraz wygląda dobrze ale może byłoby lepiej? Teraz to te burty takie trochę filigranowe są.

Chciałby zabrać się za robienie żagli, mam kupiony batyst ale nie wiem czy nie jest to zbyt delikatny materiał jak na taką hmmm... "toporną" (?) łódź, może jakiś cienki len albo bawełnę z prześcieradła? Jak uważacie? I jeszcze chciałem zapytać, w wielu wcześniejszych relacjach natknąłem się na informację dotyczącą sklepu działającego w ramach forum Koga - jak można do niego trafić?

Pozdrawiam

Bardzo fajnie wyszedł ci ten kolor na pokładzie

Ja korzystałem z tego schematu olinowania.


A bloczki zrobiłem takie... była to dla mnie mordęga ale czegoś się nauczyłem


Pozdrawiam

Witam wszystkich

Prace posuwają się dalej, aktualnie walczę z żaglami. Kupiłem batyst ale później doszedłem do wniosku, że jest on zbyt delikatny jak na taką jednostkę. Postanowiłem zrobić żarle z lnianej surówki, lekko zabarwionej herbatą. Tkanina jest co prawda gruba, może nawet trochę ze gruba, ale ma dosyć charakterystyczną fakturę, która może imitować tkane (plecione) maty ryżowe.

Pierwszy komplet żagli poszedłem w niebyt, listwy usztywniające zrobiłem za krótkie, nie wystają poza lik żagla. Poza tym listwy wykonane były z osikowej listewki 4x4 rozłupanej na ćwiartki i szlifowanej na okrągło. Poza tym końcówki patyczków były przyklejane rzadkim klejem CA w skutek czego na drugiej stronie żagla widać małe plamy w miejscach klejenia - oczywiście mało atrakcyjne wizualnie.



Kolejny zestaw żagli zrobiony przy pomocy fornirowych listewek. Dwa arkusze forniru 0,6 mm sklejonego razem i ciętego na paski 1,5 mm. Teraz imho wyglądają lepiej. Listewki przyklejone są do płótna vikolem. Wszystkie boki żagla, tak samo jak w modelu poprzednim, są zamalowane rozcieńczonym w wodzie klejem do drewna - w celu zabezpieczenia przed pruciem. Wstępnie próbowałem to zrobić klejem CA ale za rzadki wnikał zbyt głęboko w strukturę materiału i źle to później wyglądało.




Dodatkowo zrobiłem kilka innych elementów, głównych i tych spoza protokołu . Maszty są już przygotowane, wiosła będą skrócone, bloczki się kręcą. Aktualnie walczę z doborem lin ale chyba poprzestanę na kordonku na szoty i lnianej, nabłyszczanej nici na fały - nie myślałem, ze tak ciężko jest dostać odpowiedni "materiał" imitujący liny chyba muszę poczytać o budowie mechanizmu do skręcania własnych lin - czy Wam się to bardzo przydaje, a może macie jakiś inny sposób na zaopatrywanie się sznurki odpowiedniej średnicy i wyglądzie?




Pozdrawiam

Jeśli chcesz jeszcze pracować nad żaglem, to możesz zrobić bambusy np. TAK

z bliska wyglądają nawet lepiej niż z daleka - sam oceń

a efekt końcowy możesz zobaczyć TU (choć i wcześniej jest kilka fajnych fotek)

Witam ponownie

Prace nad obiektem trwają, w ostatnim czasie zrobiły się wszystkie potrójne bloczki oraz podstawka. Żagle zostały umieszczone ma masztach oraz wykonane zostało część olinowania. Aktualnie muszę skończyć podstawkę pod model aby założyć ster i skończyć olinowanie szotów grota. Dodatkowo mam już zrobione knagi, metalowe uszy (kluzy?) i bloczki szotów. Szkoda, że nie ma nigdzie dokładnego (czyt. całego) skanu pierwotnego planu z roku '56 (?). Znalazłem na forum dwa obrazki (chyba to były zdjęcia planu a nie skany) ale obydwa mają obcięte boki i dół więc nie wszystko można na nich dojrzeć. Poniżej zamieszczam jedno, tym razem, zdjęcie, za to trochę większe. Piszcie jeśli uważacie, że coś mam zmienić albo poprawić.

Pozdrawiam

W sumie nie ma to większego znaczenia ale zastanawiam się czy ci się aby do góry nogami żagla nie założyło.

sebastian patrzysz chyba do góry nogami

Sławek Kromer pisze:sebastian patrzysz chyba do góry nogami

Heh - to taki żarcik z mojej strony odnośnie tego że ta jakby podwójna belka jest montowana na dole
A tak po za ty to wykonanie Szynala bardzo mi się podoba. Sam nie tak dawno też spłodziłem Dżonkę wg pana opracowania i choć na początku model ten wydawał mi się straszydłem to teraz zyskałem do niego wiele sentymentu i z ciekawością oglądam relacje z jego budowy.
Pozdrawiam