Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie • Made in china - pierwsze kroki w modelarstwie - Strona 2
Strona 2 z 3

Re: Made in china - pierwsze kroki w modelarstwie

: 05 wrz 2011, 18:03
autor: darpol-poz64
Witam.
Do klejenia szkieletu kadłuba z kartonu stosuję klej termotopliwy. Zalety to cena, jedna laska kleju za 1zł starcza na sklejenie dużego kadłuba (wregi i podłużnice oraz poklad.) Następną cechą na tak to możliwość pasowania elementu(kilkanaście sekund), trwałość połączenia. Wady- poparzone paluchy.(rzadko).
Stosuje ten klej od wielu lat.
Co do kadłuba i jego błędów to nic straconego. Zostaw tylko fornir stolarzom a sam użyj spodów od skrzynek po cytrusach. Podobne do obłobu,(2mm)za darmo w każdym warzywniaku, a na Twój model idealny. Zatuszuje wszystkie błędy. To naprawdę świetny materiał dla takich modeli.
Wyszlifuj, pokryj butaprenem kadłub i wstęgę drewna (oczywiście po stronie surowej) , wypij piwo, potnij wstęgę nożykiem na odpowiednio szerokie listewki i klej aż miło.

To oczywiście moje doświadczenia z którymi się dzielę ale każdy może mieć inną technikę.
Pozdrawiam.
Darek

Re: Made in china - pierwsze kroki w modelarstwie

: 06 wrz 2011, 16:40
autor: Herek
Mam dziwne wrażenie, że parę postów wyparowało z mojego tamatu?

Kupiłem fornir brzoza i mahoń sapeli. Na moje szczęście jest to tani produkt bo efekty jakie otrzymałem kładąc pokład oceniam na 1/10.

Dzięki Lipa za patent do cięcia forniru, teraz muszę tylko w jakiś sposób wyciąć to w płytce alu/stal, bo tektura nie jest zbyt trwała, zwłaszcza w kontakcie z mokrym fornirem.

Wypróbowałem dwie metody klejenia.

Pierwsza za pomocą pattexu (LINK) - ta metoda mi nie leży. Zaraz po przessmarowaniu wodą paseczek się wygina i klej ciężko się nakłada. Po naklejeniu zgodnie z zaleceniem przesmarowałem raz jeszcze ale listwy i tak wygięły się w (. Dołożyć do tego precyzję wykonania na poziomie -5 i efekt = zgroza.

Druga metoda - na butapren. Jako, że cały kadłub wykonałem pattexem, zrobiłem sobie testera. Klejenie butaprenem bardziej mi odpowiada i w dalszej budowie "czegoś co przypomina dżonkę" zastosuję właśnie ją.

Teraz tylko zaklajstruję przeogromne szpary (patexx + szlif) i walczę dalej. Próbowałem zerwać ale jak zobaczyłem ile jedna z listew zabiera kartonu zarzuciłem ten pomysł. Z efektów nie jestem w ogóle zadowolony. Przynajmniej jedna dżonka na forum nie będzie idealna.

Na fotkach pokład po pierwszym szlifie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Made in china - pierwsze kroki w modelarstwie

: 06 wrz 2011, 16:43
autor: radek
Może w szpary spróbuj wkleić nitkę. Zasłoni szparę i będzie wyglądać na smołowanie. Możesz też zwyczajnie nakleić drugą warstwę pokładu bez zrywania pierwszej (pierwszą możesz wcześniej nieco zeszlifować).

Re: Made in china - pierwsze kroki w modelarstwie

: 06 wrz 2011, 16:54
autor: mati
Wyszlfuj pokład do równego... i połóż listwy raz jeszcze... kup sobie klej Pattex Universal (taki lepszy butapren) i używaj tego kleju... nie wsiąka w fornir. Choć ja poszycie w moim jachcie też kleiłem wikolowatym. Caulking możesz zaimitowac ołówkiem lub markerem.

Życzę powodzenia i już zbyt wiele nie kombinuj przy tym pokładzie tylko zafunduj sobie nowy :D

Re: Made in china - pierwsze kroki w modelarstwie

: 06 wrz 2011, 16:56
autor: Herek
Mam pattex express i zupełnie mi jego wodny charakter nie leży. Na razię podziałam butem, jak się skończy sprawdzę ten P. universal.
Taki efekt uzyskałem butem :

Obrazek

Re: Made in china - pierwsze kroki w modelarstwie

: 06 wrz 2011, 17:28
autor: RomekS
Błąd jaki popełniłeś jest tego typu, że po naklejeniu listew na pokład przy pomocy Pattexu
należy je od góry zwilżyć wodą, przy szerokich jak w dżonce czynność powtórzyć gdy
tylko zauważysz podnoszenie się krawędzi. Woda na wierzchu szybciej wysycha
niż woda zawarta w kleju pod listwą dlatego trzeba je zwilżać.
Co do Pattexu to uważam go za klej wręcz idealny, tylko trzeba nauczyć się kleić.
Butapren nie dość, że śmierdzi to nie wszędzie w zakamarki z nim wejdziesz.
Tak, że zanim ocenisz jakiś klej najpierw popróbuj się go nauczyć.

Re: Made in china - pierwsze kroki w modelarstwie

: 07 wrz 2011, 16:24
autor: Herek
Zrobiłem na próbę pokład. Uszczelnienie za pomocą markera i farby akrylowej na poprzecznych paskach (marker wnikał w głąb - później doczytałem o sposobie z klejem). Po przeszlifowaniu wyszło strasznie szaro. Dla porównania czysty fornir. Zostawić to tak jak jest i olejować, czy bawić się inną metodą (mniej brudzącą) typu karton/nitka?

Obrazek

Re: Made in china - pierwsze kroki w modelarstwie

: 07 wrz 2011, 16:31
autor: PanLipazMiodem
Wyszło tak szaro bo szlifowałeś papierem i zabarwiony od markera pyłek wniknął w pory forniru. Spróbuj zamiast szlifować papierem wycyklinować ten pokład np nożykiem do tapet lub szkłem jakimś. Poszukaj na kodze, znajdziesz ten sposób.

Ja robiłem tak
viewtopic.php?f=524&t=38643

Pozdrawiam

Re: Made in china - pierwsze kroki w modelarstwie

: 07 wrz 2011, 16:37
autor: Herek
Zastanawiam się tylko czy przez przypadek nie da to ciekawego efektu po olejowaniu. A czy zastosowanie innej metody caulkingu przy szlifowaniu eliminuje problem "zabarwionego pyłku"? Cyklinowanie znalazłem już, spróbuję na innej próbce.

Re: Made in china - pierwsze kroki w modelarstwie

: 08 wrz 2011, 08:20
autor: RomekS
Forniru wcale nie trzeba ciąć na mokro.
O cięciu było sporo. Przed cięciem nadłam krawędź
aby zobaczyć jak układają się słoje, i dopiero
tnij kilkakrotnie prowadząc ostrze przy linijce.
Unikniesz w ten sposób wichrowania się pasków po namoczeniu.
Przed naniesieniem kleju zwilża się pasek forniru ze strony zewnętrznej
wodą i przykleja do kartonu.
Należy po chwili sprawdzić palcem czy krawędzie się nie podnoszą i w razie
konieczności nanieść pędzelkiem trochę "wilgoci".
Ostrzy nie żałuj bo tępym się nie potnie.
Pokład można szlifować po całkowitym wyschnięciu.
Inaczej będzie siny, po prostu wilgoć z tuszem zostanie wtarta w pokład.
Pokład sterylnie czysty, wręcz "cukierkowy" uzyskasz robiąc cyklinowanie,
też oczywiście na sucho.
Pokłady nigdy nie były cukierkowe i lśniące, tak że trochę "siności"
nie zawadzi.