Strona 5 z 16
O:San Martin
: 26 sty 2010, 18:01
autor: Mirek77
Tak to by wyglądało...

O:San Martin
: 27 sty 2010, 16:08
autor: Mirek77
O:San Martin
: 30 sty 2010, 21:27
autor: Mirek77
Witam.
Nadbudówka rufowa.Teraz pora na dopracowanie kasztelu przedniego,ale to następnym razem.
Pozdrawiam.

O:San Martin
: 31 sty 2010, 03:58
autor: Tomek Aleksinski
Calkiem niezly efekt ogolny psuje nieco pomalowana na czerwono kratownica. Tych rzeczy nigdy nie malowano, bo byly one poddane ciaglemu wycieraniu ich przez buty marynarzy, stad musianoby je bezustannie malowac. Podobnie, jak bylo na przykladzie drewnianych pokladow.
Ja nigdy jeszcze nie widzialem na zadnej jednostce malowanych na kolorowo kratownic (gretingow), no ale... zawsze jest ten pierwszy raz... :)
O:San Martin
: 31 sty 2010, 18:11
autor: Mirek77
No cóż,gretingi są wycięte laserowo w kartonie.Musiałem je pomalować.Kolor to akrylowa farba talensa sienna palona.Żaden tam czerwony.Jutro wstawię zdjęcia w naturalnym świetle to będzie lepiej widać.Tą farbą mógłbym spokojnie pomalować cały kadłub ale zdecydowałem się na bejcę.Pozdrawiam.
O:San Martin
: 01 lut 2010, 08:52
autor: Mirek77
O:San Martin
: 01 lut 2010, 13:27
autor: Mirek77
O:San Martin
: 01 lut 2010, 13:49
autor: Paliwiak1
Witam moim zdaniem masz dwa wyjścia pierwsze zmyć belce Kretem do udrażniania rur, ale nie wiem czy to wyjdzie i pyzatym model może się trochę porozklejać a drugie wyjście to spróbować go polakierować lakierem Nitro z dodatkiem Bejcy nitro, bo w tym przypadku nitro trzyma się poprzedniego lakieru, ale i tak pewnie pozostaną małe przebarwienia, co może przy odpowiednim pomalowaniu dać ładny efekt starości okrętu.
Z poważaniem Paweł G.
O:San Martin
: 01 lut 2010, 15:10
autor: Andrzej1
Witaj
Po pierwsze primo, musisz sobie przygotować próbkę powierzchni (najlepiej kilka próbek), które potraktujesz tak samo jak potraktowałeś model. Wizualnie muszą być tak samo dropiate jak Twój kadłub.
Klejone tym samym klejem co model, materiał ten też sam. Nie muszą być duże ale 4x6 cm.
Dopiero po uzyskaniu takiego materiału bierz się za doświadczenia. Są lakierobejce wodne
i rozpuszczalnikowe może one ... . Ale nie rób próby na żywym organiźmie bo możesz zmarnować całą dotychczasową robotę.
W każdym razie, czeka Cię żmudny okres prób i "obłędów".
Bardziej doświadczeni w obróbce drewna być może podsuną Ci jakieś rozwiązania, ale gwarancję uzyskasz, gdy na dwóch kolejnych próbkach będziesz miał zadowalający efekt.
Powodzenia życzę. Nie zazdroszczę posiadania takiego "indyczego jaja".
Z ukłonami
Andrzej Korycki
O:San Martin
: 01 lut 2010, 16:07
autor: Karrex
Mirek, nie mam dla Ciebie zbyt dobrych wieści. Dodam jeszcze trzy rozwiązania, które nie przypadną Ci do gustu.
1. Niestety
szlifowanie do czystego drewna ( jak pisałeś nie wiadomo jak głęboko wszedł impregnat, więc może Cię czekać jeszcze drugie szlifowanie).
2.
Naklejenie na to
kolejnej warstwy ( tym razem bez impregnatów i bardzo czysto bez zabrudzeń klejem, bo bejca zabrudzeń klejowych też nie chwyci – lepiej jest stosować takie gatunki drewna, które są w kolorze efektu końcowego).
3. Metoda na
„wypunktowanie” – czyli pędzelkiem o niskiej numeracji ( np. retuszerskim) zamalowujesz wszystkie jasne plamy (lakierobejca – nosi też nazwę lazur – kolor taki, jak ta Twoja obecna bejca). Po „wypunktowaniu” i wyschnięciu, całość pokrywasz drugą równomierną warstwą lakierobejcy najlepiej aerografem. Nie zlikwiduje to „łaciatości” ("dropiatości";)) , ale bardzo ją osłabi. Jak efekt nie zadowala to malujesz drugi raz. Tylko musisz się liczyć z tym, że po każdej warstwie masz ciemniejszy kolor.
Zilustruję o czym pisałem:
fot.1 "łaciate" ("dropiate") - wyjściowe; fot.2 w trakcie punktowania
fot.3 po wypunktowaniu: fot.4 nałożenie pierwszej warstwy wyrównującej
fot.5 druga warstwa; fot.6 trzecia warstwa.
Zgadzam się z Andrzejem eksperymentuj na próbkach.