Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie • Wodnik50. Fotorelacja z budowy - Strona 2
Strona 2 z 22

Re: Wodnik50. Fotorelacja z budowy

: 16 lut 2005, 16:20
autor: radek
Witam !!!
Romku jeżeli chodzi o bejcowanie to polecam taką metodę: na początku tniesz fornir na paski i wtedy bejcujesz, jeszcze przed przyklejeniem. Potem obrabiasz je i przyklejasz do poszycia. Po tym zabiegu już na koniec ponownie delikatnie bejcujesz te części, któr w wyniku obróbki zrobiły się znów jasne. Potestuj natomiast z fornirem, czy ponowne późniejsze malowanie nie naniesie "zacieków" i różnic w kolorystyce. Co to daje? Otóż w przypadku gdy chcesz łączyć np. jasny fornir z ciemnym nie masz problemów typu "załało mi się podczas malowania". Dodatkowo jeżeli masz cienkier warstwy bejca nie przesiąknie. Natomiast ma to oczywiście wpływ na prędkośc pracy - czyli robi się oczywiście wolniej :laugh::
Co do pokostu - tak schnie prawie tydzień. I może nie śmierdzi, ale daje po głowie. Ja swoją kogę pociągnąłem pokostem i musiałem ją wynieść do piwnicy, bo wszystkich bolały gardła i głowy. Natomiast pokost ma ładny odcień i nie wybłyszcza pieknie uwydatniając słoje - model nabiera nowego blasku, zgodnie z tym co pokazał Stefan - ja stosowałem zalecany pokost lniany. Nie powinno stosować się lakierów.
Innym sposobem impregnacji drewna jest stosowanie oleju duńskiego do drewna, używanego do np. konserwacji starych mebli. Tego typu olej zdaje się że można kupić w IKEI. Nie stosowałem natomiast tego rozwiązania, więc piszę tylko to co zasłyszałem. Tak swój model np. zaimpregnował Tomasz Aleksiński i opisał to na PWM.

Ale jak przyjmiesz ogólną zasadę - najpierw maluję potem przyklejam - to napewno bedzie to dobra praktyka. Ja to stosuję i rezultaty zawsze były zadawalające. Jeżeli też to będziesz stosować dla detali szkieletu i poszycia bedziesz miał dodatkowo zaimpregnowany cały model.
Mam nadzieję, że może Ci te wskazówki coś dadzą. Natomiast sprawę trochę komplikuje jedna rzecz- gdy model pociągniesz pokostem, albo olejem, to słabiej w tych miejscach trzyma klej. Zatem po pomalowaniu, w miejscach przemoszącyxh większe naprężenia powinno się delikatnie płaszczyzny styku przetrzeć papieram ściernym.
Na razie to tyle,
Radek.

Re: Wodnik50. Fotorelacja z budowy

: 16 lut 2005, 16:23
autor: radek
Witam
To co moge kupic to tylko z rozsypanych paczek i musze poczekac az sie "rozsypie" ten 1,6 mm (a rozsypuje sie trudno)

A do tego grubszego forniru to bym się chętnie dorzucił. Napiszesz jaieś liczby? może się złożymy ;)

Re: Wodnik50. Fotorelacja z budowy

: 16 lut 2005, 18:38
autor: RomekS
Jak tylko bedzie mozliwosc zakupie pare paskow 1,6 mm
Co do postepow w pracy to czesc gorna kdluba jest wyfornirowana i czeka na malowanie. Chyba skusze sie na "ten pokost" brrrr....
Zabieram sie za elementy drobne.

Obrazek

Re: Wodnik50. Fotorelacja z budowy

: 16 lut 2005, 18:40
autor: RomekS
Fotka druga.
Te plamy to od paluchow. Malowanie jest konieczne.

Obrazek

Re: Wodnik50. Fotorelacja z budowy

: 16 lut 2005, 19:59
autor: radek
Ja bym tam wcale go nie malował od srodka B)
Czekam na więcej.

Re: Wodnik50. Fotorelacja z budowy

: 16 lut 2005, 20:17
autor: RomekS
Jeszcze dwie fotki

Obrazek

Druga fotka

: 16 lut 2005, 20:20
autor: RomekS
Pomylilem fotki. Zalaczam druga

Obrazek

Re: Wodnik50. Fotorelacja z budowy

: 16 lut 2005, 22:07
autor: stefan
Ja bym tam wcale go nie malował od srodka B)
Czekam na więcej.

A ja bym tam pomalował od środka, ale tylko burty i ściany kaszteli, pokłady przecież byly szorowane (w rzeczywistości ) a co za tym idzie powinny być jasniejsze. Jednak tu jest problem! Czym oddzielic poklad od np. burty żeby się kolory nie zlaly? Jeśli chodzi o pokost to jedynie lakier bezbarwny, najlepiej matowy (proponuje HUMBROLA, sprawdzalem) jeśli zdecydujesz się na bejce, wystarczy zwykla tasma malarska(taka zolta, samo przylepna)
Na koniec jeszcze sugestia dotyczaca bejcowania, male powierzchnie można malowac miekkim pedzelkiem, należy jednak uwazac z iloscia nakladanej bejcy! Jak będzie za duzo może wypaczyc drewno!(dotknelo mnie to nieszczescie przy malowaniu marsa „MAYFLOWERA”, tak go powykrecalo ze robilem nowy) W przypadku wiekszych, powierzchni aby uniknac zaciekow najlepiej robic to kawalkiem... gabki! Powodzenia
Pozdrawiam Stefan

Re: Wodnik50. Fotorelacja z budowy

: 17 lut 2005, 11:04
autor: RomekS
Tak sie zastanawiam nad "wbiciem gwozdzi" w te deseczki. Mysle ze mozna by nawiercic otworki "wbic na klej" cienkie druciki miedziane i calosc po wyschnieciu przeszlifowac. Widzialem andrzeju u Ciebie chyba takie rozwiazanie. Mozna pare szczegolow ??
RomekS

Re: Wodnik50. Fotorelacja z budowy

: 17 lut 2005, 15:15
autor: radek
Mysle ze mozna by nawiercic otworki "wbic na klej" cienkie druciki miedziane ...

Romku !!! Tak, na początku powinno się nawiercić otwory. Natomiast klej nie jest potrzebny wystarczy osadzić je na wcisk - czyli dziura minimalnie mniejsza niż drucik. Waga drucika jest tak mała, że nie ma obaw, że coś się z tym stanie. Ja zamiast drucików stosowałem gwoździki z obciętymi głowami, ale stosuje się drut lub kołczki drewniane. Takie kołeczki o wymaganej średnicy można uzyskać w nst. sposób:
na początku potrzebna jest płytka metalowa, w której wiertłami o coraz mniejszych średnicach wiercimy otwory. Potem te otwory tylko z jednej ze stron płytki fazujemy. Do zrobienia takich kołeczków wykorzystujemy np. pałeczki bambusowe do jedzenia lub np. do grilla. Teraz przeciągamy tą pałeczkę przez poszczególne otwory, wciskając ją przez tą stronę nie sfazowaną. W wyniku tego przy każdym przeciągnięciu delikatnie skrawamy patyczek odchudzając go coraz bardziej. Im więcej otworów, tym mniejsze prawdopodobieństwo złamania nam się kołeczka, ale większa pracochłonność.
Pzdr, Radek.