Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie • Nina50. Fotorelacja z budowy - Strona 14
Strona 14 z 18

O:Odp:Nina50. Fotorelacja z budowy

: 09 wrz 2007, 09:08
autor: RomekS
Mam wreszcie odpowiednią ilość własnoręcznie zrobionej drobnicy.
Brrrr... Kupa roboty (można by w tym czasie zrobić 4 kartonowe szkielety)

Zacznę "uzbrajać pokład"


Obrazek

O:Odp:Nina50. Fotorelacja z budowy

: 09 wrz 2007, 12:07
autor: ryszardw
Niestety drobnica zajmuje masę czasu ale te drobiazgi decydują o sukcesie Jak na razie dajesz sobie doskonale radę i trzymaj tak dalej Model fajny Pozdrawiam R

O:Odp:Nina50. Fotorelacja z budowy

: 09 wrz 2007, 19:08
autor: RomekS
Dzięki Ryszard.
W swoich modelach stosuje
dużo uproszczeń i eksperymentów.
Teraz np. kombinuję z jufersami.
Dopiero po zrobieniu talrepów będę do nich wiązał wanty.
Powinno być łatwiej, no i talrepy będą równiutkie.
Jest ich 22 szt. Na fotkach dwa pierwsze prototypy.
Wszystkie będą bejcowane (oczywiście przed olinowaniem)
Te są na próbę.
Pewnie nie są zgodne z prawdą historyczną,
ale te z trzema otworkami są ładniejsze niż te z pojedynczą "dziurą"
Linki talrepów są nasączone CA i tworzą sztywną całość.

Obrazek

Obrazek

O:Odp:Nina50. Fotorelacja z budowy

: 09 wrz 2007, 19:20
autor: kagra
Romek
Gratuluję precyzji.Mam pytanko co to za drut do jufersów i jak albo czym lutujesz że Ci się tak ładnie lut rozlewa?

O:Odp:Nina50. Fotorelacja z budowy

: 09 wrz 2007, 19:47
autor: RomekS
To tzw. "srebrzanka".
Faktycznie lutuje się wyśmienicie.
Z tym, że w przypadku czernienia trzeba "pobielić" cyną cały odcinek.
Co do lutowania to w latach 70-tych w technikum elektronicznym
trzeba było na zaliczenie pobielać końcówki "licy w.cz."
Ciekawe czy młodsi koledzy wiedzą co to za
(dla ułatwienia dodam) drucik.
Stosowało się wtedy tabletkę aspiryny z kalafonią, żeby to zaliczyć.

Co do precyzji to jeszcze daleka droga przede mną....
A wzrok coraz gorszy, już -1,5....
:)

O:Odp:Nina50. Fotorelacja z budowy

: 09 wrz 2007, 19:52
autor: krzysztof
Romciu, gdzie mogę zakupić taki drucik w różnych średnicach?

O:Odp:Nina50. Fotorelacja z budowy

: 09 wrz 2007, 19:59
autor: RomekS
Pewnie w sklepach elektronicznych.
Ja akurat mam "chody" u elektroników to
co jakiś czas kawałek srebrzanki mi przynoszą.
Ale z braku srebrzanki można zastosować
przewody elektryczne różnych średnic.
Można je pobielić cyną w obfitej ilości kalafonii,
zważając aby nie przegrzać lutu.
Takie pobielone druciki lutują się równie łatwo
i maja tę zaletę, że reagują na "miksturę" do patynowania.
Sreberko niestety jest na nią odporne.
:)

O:Odp:Nina50. Fotorelacja z budowy

: 09 wrz 2007, 20:06
autor: krzysztof
No to może zamiast kalafonii patent starszego pokolenia - osłabiony kwas, do buteleczki mój dziadek wrzucał kawałki blaszki cynkowej, tak osłabionym kwasem , małym pędzelkiem traktował miejsca lutowania. lepiej trzyma niż po kalafonii ( i łatwiej się lutuje, powleka)

O:Odp:Nina50. Fotorelacja z budowy

: 09 wrz 2007, 20:51
autor: RomekS
krzysztof napisał:
No to może zamiast kalafonii patent starszego pokolenia - osłabiony kwas, do buteleczki mój dziadek wrzucał kawałki blaszki cynkowej, tak osłabionym kwasem , małym pędzelkiem traktował miejsca lutowania. lepiej trzyma niż po kalafonii ( i łatwiej się lutuje, powleka)


Krzysztof, są pasty lutownicze na bazie kwasu duuużo lepsze niż opisany kwas solny.
Ten patent stosowano do lutowania blach ocynkowanych, rynien itp.
Do miedzi a szczególnie do elementów małych się to zupełnie nie nadaje, ze względu na swoje żrące właściwości.
Natomiast kalafonia ma tę zaletę, że jest neutralna i nieżrąca.
Lepiej "kwasik" potraktować jako historyczną ciekawostkę.
Do lutowania stosuję tzw. tinol, czyli cieniutki drucik cyny z topnikiem w środku.
Natomiast co do aspiryny to posiada ona w sobie kwas acetylosalicylowy co z kalafonią po podgrzaniu
tworzyło pastę, która powodowała łatwiejsze ściąganie izolacji emaliowej z cieniutkich (ok 0,02 mm) drucików licy w.cz. Urwanie każdego obniżało ocenę o 1 niżej.

O:Odp:Nina50. Fotorelacja z budowy

: 09 wrz 2007, 21:14
autor: stefan
A mnie sie kiedyś zdarzyło lutować na...cytrynę, i nie jest to żart, mówię całkiem poważnie:)