O:Jeszcze jeden Halny
: 05 mar 2009, 18:49
Admiralicja mnie chwali.:blush: Kłaniam się w podzięce do samej ziemi. A ja tak patrzę koledzy na wasze poczynania i stwierdzam, że jeszcze trzeba się sporo nauczyć. No to muszę się brać do roboty.
Trochę popracowałem. I nawet jestem zadowolony z efektów. Tym razem busola, jakiś pstryczek i skrzynka, o nie znanym mi przeznaczeniu, z podstawką. Zachciało mi się pokazać w busoli tarczę z naniesionymi kierunkami geograficznymi. Mogłem to wytoczyć z pucka, ale naprodukował bym wiórów, a tego nie lubię. Postanowiłem zrobić tak jak robi to się w wycinankach kartonowych. Główna część busoli to walec zakończony półsferą. Narysowałem w grafice rozwinięcie półsfery i nakleiłem na starą skuwkę od wędziska o odpowiedniej średnicy. Wyciąłem to Proxxonem. Żeby ładnie ukształtować półsferę wytoczyłem z duralu rdzeń. Po zagięciu, o dziwo spasowało się idealnie, zalałem miejsca styków cyną. Dalej to już piłowanie, szlifowanie. Zresztą widać na zdjęciach kolejne fazy wykonania.
Części składowe przygotowane do malowania
Malowanie na dwa razy bo podstawa busoli, jeszcze mokra, wysmyknęła się na dywan i zrobiła się rasy długowłosej.
I tradycyjnie widok górnego pokładu wzbogaconego o kolejne duperelki.
W tych okolicach zostały do wykonania dwie tuby i jakaś szyna, chyba do mocowania przewodów elektrycznych, a kojarzy mi się bardziej z szyną ortopedyczną. Niestety prawy słupek wiatrochronu pękł. Będę musiał coś z tym fantem zrobić. Jednak szkoda, że nie zrobiłem tego w metalu. Teraz już za późno.
Trochę popracowałem. I nawet jestem zadowolony z efektów. Tym razem busola, jakiś pstryczek i skrzynka, o nie znanym mi przeznaczeniu, z podstawką. Zachciało mi się pokazać w busoli tarczę z naniesionymi kierunkami geograficznymi. Mogłem to wytoczyć z pucka, ale naprodukował bym wiórów, a tego nie lubię. Postanowiłem zrobić tak jak robi to się w wycinankach kartonowych. Główna część busoli to walec zakończony półsferą. Narysowałem w grafice rozwinięcie półsfery i nakleiłem na starą skuwkę od wędziska o odpowiedniej średnicy. Wyciąłem to Proxxonem. Żeby ładnie ukształtować półsferę wytoczyłem z duralu rdzeń. Po zagięciu, o dziwo spasowało się idealnie, zalałem miejsca styków cyną. Dalej to już piłowanie, szlifowanie. Zresztą widać na zdjęciach kolejne fazy wykonania.




Części składowe przygotowane do malowania

Malowanie na dwa razy bo podstawa busoli, jeszcze mokra, wysmyknęła się na dywan i zrobiła się rasy długowłosej.

I tradycyjnie widok górnego pokładu wzbogaconego o kolejne duperelki.


W tych okolicach zostały do wykonania dwie tuby i jakaś szyna, chyba do mocowania przewodów elektrycznych, a kojarzy mi się bardziej z szyną ortopedyczną. Niestety prawy słupek wiatrochronu pękł. Będę musiał coś z tym fantem zrobić. Jednak szkoda, że nie zrobiłem tego w metalu. Teraz już za późno.