Witam Kolegów po niewielkiej przerwie, ale koniec roku i czasu coraz mniej.
Skończyłem przednią część sufitu. Tak to wyszło po wklejeniu.
Zdjęcia sterówki pokazują, że sufit był wyłożony prawie białymi płytami laminowanymi. Prawie białymi bo wpadają w lekki brąz z żółtym. Pewnie ze starości. W końcu chłopaki tam nieźle popalają.;) . Wtarłem w białe PCV trochę Humbrola 63 mat, mocno rozcieńczonego. Wyszło bardziej realistycznie. Dalej to już wyposażenie. Rury głosowe to sprężynki 2mm. Mają pewnie ze 40 lat, a pochodzą z autka sterowanego przewodem (Wartburg, albo Tatra). Kupione w CSH. Lejki do mówienia, to fragment wkładów "Zenit" długopisowych. (Miejsce przewężenia). Brudna robota. Mimo, że wypisane to tusz jest wszędzie. Za dawcę włączników i puszek posłużyły jakieś stare tranzystory o wymiarach 4x4mm, kupione kiedyś na wagę w Bomisie. Dobre bo płaska obudowa.
Prawie skończony jest tylny fragment sufitu. Została do wykonania zrywka do haka (hyba). Białe czapeczki, które u mnie będą imitować oświetlenie, to przycięte zakrętki od buteleczek po wodzie utlenionej. Wewnątrz będą zainstalowane białe diody. Do końca nie wiem co to za dwa ustrojstwa na suficie z tymi czpeczkami, ale ponieważ jedno jest nad drzwiami do następnych pomieszczeń, a drugie nad stanowiskiem nawigatora, to mogą u mnie być to lampy.
Żeby przykleić tył sufitu, wcześniej trzeba wykończyć tył sterówki. Jak widać prace są zaawansowane. Z wyposażenia dokleiłem tylko włączniki (tranzystory). Zegar, chyłomierz poprzeczny, barometr. Obudowy wytoczone z mosiądzu i lekko zawinięte od przodu. Coś w rodzaju wyoblenia. Szybki z kawałków plastiku tego samego co okana. Skończone są drzwi z instrukcją przeciwpożarową. Klamka i szyldzik oraz imitacja zawiasów wypiłowane z mosiądzu i lekko spolerowane. Instrukcje p.poż, i wkłady do zegarów wyrysowałem najpierw w komputerze, potem wydrukowałem w skali na plujce. Papier fotograficzny. Naklejone na kawałki polistyrenu taśmą dwustronną i na wcisk wsunięte w obudowy.
