Strona 6 z 7
Re: Bismarck Amati, Hachette
: 24 paź 2021, 16:34
autor: Stożek
Re: Bismarck Amati, Hachette
: 09 lis 2021, 05:40
autor: Adam_l
Dzięki za odpowiedź. Dopiero odczytałem. Myślałem, że zrezygnowałeś

. Widzę jednak że brniesz do przodu. Super! Dajesz radę kadłub wygląda bardzo dobrze. Trzymam kciuki za dalszy ciąg prac nad okrętem.
Niestety mój kadłub jest zamknięty, więc też nie mogę dać żywicy od środka.
Orientujesz się czy capon może być wypełniaczem por czy w instrukcji chodzi o inny specyfik?
Pozdrawiam
Adam
Re: Bismarck Amati, Hachette
: 09 lis 2021, 05:57
autor: Adam_l
Przemek jeszcze jedno pytanie, na tą chwilę oczywiście:). Szpachli używałeś kilku rodzaji to przypadek czy zaplanowane działanie? Jaką szpachlę polecasz?
Adam
Re: Bismarck Amati, Hachette
: 09 lis 2021, 16:02
autor: Stożek
Cześć Adam,
Dzięki za wsparcie

Jeśli chodzi o wypełnianie por, to mogę powiedzieć na ten temat kilka rzeczy jak ja to robiłem. Po pierwsze nie bawiłbym się w wypełnianie, tak jak kilka lat temu, gdy posklejałem kadłub. Po prostu chodzi o to że kadłub mimo że jest z drewna i listewek, to nie ma być widać, że jest z drewna. Do grubszych spraw np. na łączeniach między listewkami a żywicznymi elementami dziobu i kadłuba użyłbym szpachli w tubce Tamiya. Zdjęcie zrobiłem i jest na poprzedniej stronie. Potem papier ścierny 500 lub 800 i całość wyszlifować tak żeby było w miarę równo. Potem farba podkładowa. Farba podkładowa ma to do siebie, że ona również troszkę działa jak szpachla, więc wstępnie jak najbardziej. Potem szpachla samochodowa w sprayu i to ona wyrówna pory bardziej. Ja kilka lat temu próbowałem jakiejś dziadowskiej szpachli która po wyschnięciu przypomina piankę. Ale teraz bym tego nie robił. Pryskasz tą szpachlą w sprayu i szlifujesz. To ona zatka pory na listewkach i ewentualne linie łączeń listewek. Potem znowu podkład. Procedurę tą robiłem chyba z 5 czy 7 razy, oczywiście delikatnie z tą szpachlą w sprayu. Jak będziesz podkładował to potem w miarę kolejnych cykli będziesz zauważał gdzie jeszcze podszpachlować, aż kadłub wyjdzie gładziutki. Podkład też wyciąga wszelkie nierówności, dlatego będziesz widział gdzie jeszcze dopracować. Nie przyklejaj elementów fototrawionych do kadłuba zanim nie zaszpachlujesz. Te dopiero jak kadłub będzie gotowy. Także w zasadzie tylko te dwie szpachle i podkład w sprayu, albo aerografem. Ja tak robiłem i jest gitarka. Trochę inaczej i bardziej skomplikowanie niż w instrukcji. Tak jak oni tam pisali i pokazali na zdjęciu, to nie wyjdzie.
Re: Bismarck Amati, Hachette
: 09 lis 2021, 18:25
autor: Adam_l
Wielkie dzięki Przemek

Kiedyś myślałem, że wysoki koszt modelu z kolekcji to między innymi szczegółowa instrukcja. To było błędne myślenie.
Przemek super, że jesteś i że mogę czerpać z Twojego doświadczenia.
Pozdrawiam
Adam
Re: Bismarck Amati, Hachette
: 09 lis 2021, 19:52
autor: Stożek
Część denna kadłuba pomalowana na czerwono. Było kilka warstw farby, obyło się bez zacieków. Przygotowałem i zabezpieczyłem kadłub przed malowaniem czarnego pasa z obu stron. Pewnie niedługo wezmę się za malowanko
Re: Bismarck Amati, Hachette
: 09 lis 2021, 22:07
autor: kbuczen
I bardzo ładnie

Malujesz chyba farbami Tamiya ( są lepsze ) ja użyłem do malowania valeyo i miałem kłopot podczas ściągania taśmy maskującej- kilka razy uszkodziła farbę. Polecam zbyt mocno nie dociskać taśmy do kadłuba ,na wszelki wypadek .
Jak już pomalujesz, kadłub to proponuję użyć jakiś varnish półmat/ połysk ,a następnie podkreślić linie kadłuba washem .
Do mojego modelu użyłem takich - jest nawet dedykowany do kriegsmarine
Re: Bismarck Amati, Hachette
: 10 lis 2021, 10:37
autor: Adam_l
Przemek tak dobrze Ci idzie, że aż szkoda, że nie robisz pełnego kamuflażu, ale ok. Szanuję decyzję i dalej się przyglądam.
Adam
Re: Bismarck Amati, Hachette
: 10 lis 2021, 22:08
autor: Stożek
Tak, Od bardzo dawna maluję farbami Tamiya. Jak powierzchnia jest dobrze zapodkładowana to to finalna farba się trzyma. Nie odchodzi z taśmą maskującą. Tylko taka wada, że chodziłem co 5 min. ręce myć, by zaraz ślady zostają, jak tylko troszkę potu na rękach. Na pewno psiknę go lakierem półmatowym. Już mam kupiony, choć też z Tamiyi. Choćby dlatego żeby paluchy nie zostawały. Poza tym potem lepiej potem ewentualny kurz usunąć. A czy będę waloryzował washem, hmm, zobaczymy
Re: Bismarck Amati, Hachette
: 12 lis 2021, 16:12
autor: Stożek
Myślę że wychodzi ok. Ja jestem zadowolony. Wyszło kilka niedokładności malutkich na szarym kolorze, co widać na zdjęciach. Jedne będą przykryte białymi malowaniami fali. Ja i tak jeszcze raz oddzielę czarny od szarego, wstawię jeszcze drabinki w części rufowej, i wszystko co szare skoryguję. Potem białe elementy.