Zajrzałeś tu, to już Cię lubię.
Dotarły do mnie w końcu blaszki o prawidłowych wymiarach. Nie, żeby wykonawca coś spaprał.
Spaprałem ja osobiście, bo spaprałem. Ale teraz chciałem się zrehabilitować we własnych oczach
i lutowałem podstawę do FASTY. Zlutowanie kółka i wetknięcie wsporników barierki odbyło
się stosunkowo prosto. Włożyłem pomiędzy elementy tekstolit o grubości 1mm i jakoś poszło.
Natomiast przerażało mie przylutowanie poręczy na górze. Po pierwsze jak uciąć te druty
aby miały równą długość ?
Zrobiłem to tak. Uciąłem na zadaną długość igłę lekarską i nakładałem kolejno na pręty
ucinając wystający nadmiar. Pręty 0.25mm (to tak jakby co ). Wyszło prawie równo, co
widać na zdjęciu.
Teraz lutowanie poręczy, po wielu próbach (nieudanych zresztą) wymyśliłem tak sobie :
Najpierw zaginałem, a zaginałem takimi dłutkami, jak na drugim zdjęciu.
Zaginałem, aby troszkę było na zewnątrz pionowego pręta. W ten sposób po zakręceniu do
przyrządu wszystko dawało się zlutować, nic nie odstawało. Lutowałem, przekładałem na następny szczebel, zaginałem i lutowałem. Na zdjęciu poręcz jest zgięta za bardzo, ale przed zdjęciem
z przyrządu rozprostowałem ją nieco. Poręcz z drutu 0.3mm.
Na koniec zlutowałem z gotową już wyrzutnią.
Całość wygląda tak :
I waży 0.73 grama.
Lutowanie za pomocą mieszanki past i przerobionej nieco lutownicy z Lidla.
Z ukłonami
Andrzej Korycki