Witaj(cie)
Najprzód Bartek :
Miło jest czytać takie rzeczy o sobie, jakie napisałeś. Tylko jeden drobiazg psuje efekt końcowy :
Komplementy są niczym nie zasłużone. Staram się postępować tak jak inżynier postępować powinien.
Nie zawsze wiem wszystko najlepiej, czasem maszeruję radośnie w gówno, ale potrafię wrócić
wytrzeć buciki i do piwnicy (mam takie radosne samopoczucie).
Dziękuję pięknie za zainteresowanie i komentarze - jest mi bardzo ale to bardzo miło.
Dareus napisał:
...
czy jest potrzebny aż taki stopień komplikacji sterowania i samego modelu w sumie potrzebnego tylko do pływania w zasięgu wzroku???
...
Z autopsji wiem że nie psuje się to czego nie ma ( ogrzewanie w T54 :-))) )))
pozdr
Dareus
I tu dotkłeś sedna samego. Model buduję już ponad dwa lata. Dzięki niemu poznałem wielu wspaniałych
ludzi, jednych wirtualnie, jednych fizycznie. Gdy model zostanie zakończony, to pojadę z nim nad wodę,
w relacji zamieszczę fotkę, z płynięcia po powierzchni, zanurzania, wynurzanie będzie wyglądało tak samo.
Przy okazji mam nadzieję, że wynurzy się samodzielnie. I na tym zakończy się przygoda z budową
modelu. Nie będzie żadnego sensu pokazywanie za dwa tygodnie następnych trzech zdjęć (drugie
i trzecie identyczne), które będą takie same.
Ten dzień zbliża się a ja wcale tego nie chcę. Chcę się bawić jak najdłużej z Wami.
Planuję jeszcze czujnik głębokości, ale będzie miał zbyt małą dokładność przy powierzchni.
I wreszcie, najmniej znaczący, aspekt techniczny : ponieważ, mam otwierany zawór to muszę wiedzieć
kiedy go zamknąć. I do tego celu mają służyć omawiane teraz czujniki. Akurat elektryczne wydają mi
się najprostsze i najmniej podatne na uszkodzenia. A jeżeli przy okazji ktoś przypomni sobie prawo
Ohma, to tylko plus - tak uważam. Wszystkie detale staram się wykonać tak, aby się nie popsuły
a przynajmniej nie od razu. Stąd, czasem moje drążenie, pytania, do bardziej doświadczonych
w tej materii Kolegów. Na początku relacji obiecałem, że będę pisał o sukcesach
i o kuchach. Niniejszym to czynię. Mogę to zmienić, jeżeli taka będzie Wasza wola.
Z ukłonami
Andrzej Korycki