ralfee3 pisze:Witam,
Nic szczególnego się nie dzieje, powoli próbuję coś robić. Próbowałem dziś zrobić kołowrót do fishbelki (tak się to chyba nazywa), ale technologia nie do końca się sprawdziła...
pozdrawiam i zapraszam,
Rafał
Domyślam się, że chodziło Ci o te mosiężne krążki z półokrąglym rowkiem na ich obrzeżach, używane do bloczków, a nie sam kołowrót (który pokazałeś już ładnie wykonany na jednym ze zdjęć z 25 II).
O ile wiem, kołowrót jest w osi poziomej a kabestan w pionie (ale to tak na marginesie).
Otóż najlepiej i najłatwiej wycina się te krążki na tokarce, ale do tego trzeba mieć specjalny nóż do odcinania, tzw.
parting tool, o cienkim ostrzu i krawędzi tnącej nieco szerszej do reszty noża.
Najpierw trzeba sobie przygotować trzpień z mosiądzu o grubości jak średnica krążków. Następnie nawiercamy na tokarce otwór w środku trzpienia o grubości odrobinkę większej od grubości ośki bloczka.
Nawiercenie to nie robimy od razu na całą długość wiertła a raczej na głębokość nie więcej niż ok.1 cm, bo głębsze wiercenie ma tendencje zbaczać z centralnej osi trzpienia (odgięcie wiertła). Najlepiej więc zacząć wiercenie specjalnym wiertłem, tzw.
center drill bit - bardzo krótkim, z grubszym rdzeniem, które zapobiega zbaczaniu wiertła na boki. Patrz załącznik. Potem kontynuujemy nawiercanie w tak zaczętym kraterze już zwykłym wiertłem na głębokość jw.
Następnie w/w nożem do odcinania (
parting tool) zaznaczamy na trzpieniu miejsca gdzie potem owe krążki poodcinamy na ich odpowiednią grubość, ale na razie zaznaczamy na głębokość, powiedzmy 0,5 mm.
Między tymi zaznaczeniami, zwykłym nożem tokarskim (o ostrym spiczastym końcu) zaznaczamy maleńki rowek w krążkach, który potem pogłębiamy okrągłym pilniczkiem-iglakiem, tzw. ogon szczurzy (
rat tail file) - tam gdzie póżniej wejdzie lina przeciągnięta przez bloczek.
Po wypiłowaniu wszystkich półokrągłych rowków, przystępujemy do odcinania krążków, po jednym za każdym razem. Do tego używamy w/w
parting tool i proces odcinania tych plasterków na tokarce obficie zwilżamy specjalnym olejem uzywanym właśnie przy odcinaniu czy toczeniu w metalach, aby nóż się zanadto nie przegrzewał a proces odcinania przebiegał dokładnie w osi noża i w poprzek długości trzpienia (ważne!)
Ważnym jest też by koniec owego noża pokazywał dokładnie środek średnicy trzpienia - tam gdzie jest uprzednio wywiercony w nim otwór, a długość wysuniętego z trzymadła noża była tylko nieco dłuższa od połowy średnicy trzpienia, by zminimalizować (wyeliminować) odginania się noża na boki przy odcinaniu.
Gdy dojdziemy do miejsca na trzpieniu, gdzie kończy się uprzednio nawiercony w nim centralny otwór, musimy teraz przedłużyc go, nawiercając trzpień znow na głębokość ok. 1 cm uważając by otwór ten był znów w osi centralnej trzpienia. Itd...
Z własnego doświadczenia polecam wykonanie kilku ekstra krążków i wybraniu z nich tych najlepszych do naszych bloczków.
Dobrej zabawy!