Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie

Witam,

Jesli moge zabrac glos w temacie Proteusza

Fakt plaskorzezba wyglada swietnie. Wprost idealnie na lustro rufy.

Jednak... jesli oczywiscie moge przylaczyc sie do opinii, podobnie jak Mirek uwazam ze te foki wylegujace sie na plazy miedzy muszlami troche popsuja efekt.
Fajnie wyglada... ale moze gdyby to byl magnes na lodowke

Kolorystyka tez swietnie wyglada... ale przemysl usuniecie tych fok z plazy i muszli. Te dwie foki przed Proteuszem mysle, ze sie komponuja bardzo dobrze i te mogly by zostac.

Oczywiscie jest to tylko moja skromna opinia... ktora mozesz zgardzic calkowicie

Pozdrawiam i z niecierpliwoscia oczekuje uaktualnien

Proszę bardzo, Proteusz solo.

Szkoda, że ten obraz będzie na modelu taki mały. Przy odpowiedniej wielkości fajnie wygląda faktura drewna. Chociaż i tak deski lekko odznaczę albo wręcz rozetnę obraz na deski i skleję z powrotem w całość, bo nie sądzę, że powierzchnie szpachlowano i specjalnie dopieszczano jak dla obrazu malowanego na drewnie w warunkach pracowni malarskiej. Warunki atmosferyczne i fakt, że cały okręt pracował spowodowałoby, że wszystko by spękało.

Rysunki przekrojów powoli dobiegają końca. Inspiracją były rzecz jasna okręty późno-elżbietańskie a także Traktat Admiralicji z początku XVII wieku. Przetrwały tylko kopie jego fragmentów ale i tak jest wspaniałym źródłem zasad projektowania kadłuba. Poniżej rysunek przekrojów poprzecznych w trakcie obróbki. Kończę zgrywać przekroje w trzech płaszczyznach.

Powoli rozrysowuję wręgi na podstawie linii teoretycznych. W "międzyczasie" projektuję omasztowanie. Ciężko pokazać kompletny grotmaszt przy takim ograniczeniu wagi pliku, więc poniżej demonstruję tylko top grota z marsem. Część rysunku jest prowadzona linią włosową, ze względu na uwzględnienie szczegółów i niewielkie wymiary elementów w skali. Wszystkie wymiary przeliczam na podstawie typowych rozwiązań angielskich z przełomu XVI i XVIIw. (nieoceniony Mondfeld). Na rysynki nanoszę często nazwy poszczególnych elementów (dla nauki). Niestety, nie posiadam dobrego źródła po polsku z nazewnictwem olinowania dawnych okrętów (jest w ogóle takie?). Dlatego zamiast przy okazji uczyć się szkutnictwa, tkwię w nazewnictwie angielskim... Proszę zatem o wyrozumiałość, że właśnie takie będzie się pojawiać najczęściej.
Pozdrawiam.

TomekA dziękuję, ale to nie to... Dziękuję też Jarkowi za link do jego wątku o olinowaniu Victory - znakomity i bardzo pomocny. Przy okazji, może ktoś zaoszczędzi mi poszukiwań i wie, jak po polsku nazywały się liny z rysunku o numerach 1 i 3 (po angielsku odpowiednio tye i halyard tackle).
Pozdrawiam.

Tye - cięgło
Halliard tackle - talia fału

Dziękuję!

Czy mając gotowe przekroje zaczniesz projekt? Czy czekamy aż cała dokumentacja będzie gotowa?