Kochani moi!
Farmazony piszecie i duby smalone opowiadacie!
W każdym cywilizowanym kraju, nie tylko w Polsce, chroni się zabytki, w tym zabytki archeologiczne.
I jeśli chcesz kopać tam, gdzie mogą być takie zabytki, to możesz je zniszczyć. Aby temu zapobiec, konserwator nakazuje, abyś znalazł sobie fachowca -archeologa który Ci te potencjalne zabytki fachowo "usunie" z Twojej działki, i wtedy już możesz bez problemu kopać i budować dalej. Takie prawo, nie tylko u nas: albo zapłacisz za zabezpieczenie tego co pod ziemią, albo nie wolno tego ruszać.
Jeśli masz w planie zagospodarowania, decyzji lokalizacyjnej, warunkach zabudowy czy uzgodnieniu konserwatora, że budowa w strefie występowania stanowisk archeologicznych to nie ma zmiłuj, co więcej, musisz wystąpić do konserwatora o pozwolenie na prace archeologiczne podczas realizacji inwestycji, i zwykle dopiero mając takie pozwolenie, możesz dostać pozwolenie na budowę.
Przy budowie domku to żaden problem, archeolog zwykle kasuje parę stów i robi co do niego należy. Gorzej jest jak natrafi się na naprawdę "wielką" archeologię, np cmentarzysko z wieloma grobami na tym małym placyku pod budowę. Wtedy jest problem finansowy, bo sam archeolog tego nie przerobi, musi mieć paru ludzi do łopaty, no i potem odpowiednio zakonserwować o co wykopie. No i wtedy cena rośnie do paru tysięcy. Ale taki mały obszar jak pod domek (ok 2 ary) to da się zrobić w parę dni, więc wielkiego przestoju nie ma. Zwykle jednak wystarczy wizyta archeologa i zabezpieczenie tego co jest,: żarno, siekierka, czy paleniska, jamy zasobowe czy nawet jeden grób to się robi w ramach tych paru stów i jednego dnia. W całej swojej karierze słyszałem tylko o jednym przypadku, gdzie przy budowie domku wyszło cmentarzysko i trza było negocjować wyższą stawkę ( na robotników i konserwacje) a roboty skończono po paru dniach. Można występować o zwrot kosztów poniesionych na prace archeologiczne ale tylko wtedy, jeśli koszt ten przekracza 2% inwestycji... a nawet wielkie badania pod autostradę czy badania na stanowisku miejskim pod hotel gdzie kopano do 5 metrów w dół nie kosztują więcej niż te 2% całej inwestycji.Zwykle jeśli są jakieś przestoje spowodowane archeologią, to wynikają one z tego, że inwestor nie chce zapłacić archeologom, bo jeśli płaci to największe stanowisko pod budowę da się przekopać w miesiąc - dwa, a zwykle znacznie szybciej.
A Bartes głupi.. powiedziałby coś, tobym mu po znajomości za pól litra przyjechał i zrobił nadzór
