Muszę się pochwalić, niedawno nabyłem na pchlim targu.
Maszynka trochę przerobiona, dzięki temu jest wyższa o jakieś 17 cm od fabrycznej, znacznie precyzyjniej ustawia się głębokość wiercenia, docelowo chcę jeszcze mocniej usztywnić konstrukcję i będzie służyć jako frezarka.
malutkie to ale poczciwe, zaletą jest wielkość a w zasadzie małość jak i relatywnie cichy dźwięk (dziecko się nie budzi), wadą również wielkość, bo desek tym nie potnę
a to przy okazji bo tanio było wyjątkowo...
Od razu do roboty się zabrałem...
Projekt jeszcze na razie owiany tajemnicą, bo kupa wstępnej roboty czeka (pocięcie desek, rozrysowanie wszystkiego itp) i pewnie jak w moim wydaniu, wszystko w ślimaczym tempie... Sklejka, brzoza 3mm + paliki sosnowe do usztywnienia, baza pod poszycie szalupy. Myślałem o kopycie, analizowałem plany bardzo długo, rysowałem jeszcze więcej, jednak tak powinno być łatwiej. Relacja niebawem.