Odlałem se prymitywnie armaty
: 15 paź 2005, 20:18
W budowie mojego Smoka doszedłem do etapu, na którym należało pomyślec o uzbrojeniu. Znalazłem w sklepie modelarskim fajne armatki w cenie 4,50 za sztuke.. Kupiłlem jedną bo: po pierwsze: gdyby sie żona dowiedziala ile wydałem.. :mad: , po drugie... większa satysfakcja, jak sie samemu wykombinuje. Wiec zaczałem kombinowac. Tu musze dodac, żem humanista, z technika niewiele mam wsólnego. Próbowałem, bazujac na kupionej armatce, zrobic forme do odlewów. Z modeliny nie wyszła, nie udalo sie zrobic dwóch idealnie przylegajacych połówek. Z gipsu prawie wyszło. Zrobilem tak: w małe przezroczyste pudelko z plexi nalozylem gipsu, dosc gestego (wczesniejsze próby z wlewaniem rozrzedzonego nie powiodłly sie) wcisnąłem nasmarowana masłem armatke, w naroznikach umiescilem cztery fragmenty wykałaczek. jak wyschlo, z forniru dorobilem podwyzszenie do pudelka plexi, okleilem taśmą, Zaschniety gips, wystajaca część działa i całą reszte formy potraktowałem masełkiem, i na to dosć gęsty gips, dodatkowo ubijajac go, dociskajac, ( gdy tylko wlawałem, połówki nie schodziły się dobrze). od góry wbiłem szpilke, tak aby trafiała w armatke, z myślą, że w ten sposóbb powstanie otwór odpowietrzający. Po wyschnieciu zdjąłem dobudowane z forniru góre, i po lekkim wysiłku mogłem rozłączyc dwie połówki formy. teraz odlewanie: w stalowym pudełku po cukierkach, na kuchence gazowej rozpuszczałem tzw spoiwo lutownicze, czyli cyne z kalafonia, w ilość mniej więcej na jeden odlew, formę miałem ściśniętą ściskiem, otworem do góry i wlewałem roztopioną cyne.. Zastygała prawie natychmiast. odlewy po wyjęciu miały dość duże "szwy odlewnicze". Najlepszym sposobem na te szwy okazały sie małe pilniczki, a do wyrównania "czoła" armat, duży pilnik. Próbowałem Dremelem i kamieniami szlifierskimi, ale efekt kiepski. Oczywiście aby uzyskać dobre efekty, trzebaby takiej armatce poświecić duuuużo czasu. Największe problemy miałem z otworem w lufie. Nie mam stojaka do wiertarki.. a ten bylby niezbędny, aby wykonac poprawnie otwór w lufie. Odlałem 24 armaty, wykorzystując na to jeden zwój drutu cynowego 1,5 mm 0,1 kg za 11,90 i 1 kg gipsu ceramicznego za 3 zł (zużyłem dużo mniej niż kg) Efekty mojej prymitywnej zabawy pokazuje na zdjęciach. Zdaje sobie sprawe, ze efekty są takie sobie, ze na wystawe to nie może iść.. ale.. Może bardziej doswiadczeni koledzy podpowiedzą, co robiłem żle, co można by ulepszyc... etc. Mam nadzieje, ze Smok nie bedzie jedynym modelem, który zbuduje, ze jescze bede działa odlewał. A i pewnie wielu początkujących modelarzy, trafiających na tę strone chciałoby się takich rzeczy dowiedziec.








