Kolumny masztów na swoich miejscach:
A teraz czas na stengi i tu już stopień komplikacji nieco większy. Mam kilka niejasności co do przebiegu niektórych lin. Studiuję zdjęcia i dostępną literaturę.
Było lekko, łatwo i przyjemnie. HMS "Granado"
- Siberian
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 sty 2014, 20:58
Re: HMS "Granado"
Pora zdać kolejne sprawozdanie z postępów w budowie; Olinowanie stałe gotowe:
Trochę oddechu od wszelakich węzełków zapewni mi kolejny etap prac, czyli wykonanie wszystkich rej.
Obecność kasztana nieprzypadkowa Kilka spojrzeń na detale: Liny kręcę bez użycia ropewalka.Trochę oddechu od wszelakich węzełków zapewni mi kolejny etap prac, czyli wykonanie wszystkich rej.
Pozdrawiam, Wojtek.
- Siberian
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 sty 2014, 20:58
Re: HMS "Granado"
Witam w kolejnym odcinku
Wykonałem reje; miałem w telefonie zdjęcia z poszczególnych operacji ich powstawania, ale telefon ów był mi się zepsuł i zdjęcia przepadły. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i od dzisiaj zdjęcia robię czymś, co już przypomina fotoaparatat
Oto komplet żagli, które zamierzam zawiesić na modelu: Próba szycia:
Wykonałem reje; miałem w telefonie zdjęcia z poszczególnych operacji ich powstawania, ale telefon ów był mi się zepsuł i zdjęcia przepadły. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i od dzisiaj zdjęcia robię czymś, co już przypomina fotoaparatat
Oto komplet żagli, które zamierzam zawiesić na modelu: Próba szycia:
Pozdrawiam, Wojtek.
- Siberian
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 sty 2014, 20:58
Re: HMS "Granado"
Witam.
Krótkie sprawozdanie z wykonywania żagli:
Krawędzie kleiłem klejem do papieru w sztyfcie i zaginałem lekko rozgrzanym żelazkiem: Przy cięciu tkanin, nożyk krążkowy jest niezastąpiony: Trasowanie brytów: Po poszyciu żagli, założyłem do maszyny grubą igłę i bez nici, zrobiłem dziurki pod przyszłe reflinki (długi skok igły) i pod liklinę na krawędziach (krótszy skok). To ułatwi ręczne wszywanie i zapewni równy ścieg: Oto żagle w komplecie: Nie obeszło się bez niespodzianek. Zabrakło mi kleju i kupiłem podobny, ale okazało się, że po wyschnięciu powstały paskudne plamy i przebarwienia. Ten żagiel wylądował w koszu:
Teraz długi i żmudny proces wszywania likliny.
Krótkie sprawozdanie z wykonywania żagli:
Krawędzie kleiłem klejem do papieru w sztyfcie i zaginałem lekko rozgrzanym żelazkiem: Przy cięciu tkanin, nożyk krążkowy jest niezastąpiony: Trasowanie brytów: Po poszyciu żagli, założyłem do maszyny grubą igłę i bez nici, zrobiłem dziurki pod przyszłe reflinki (długi skok igły) i pod liklinę na krawędziach (krótszy skok). To ułatwi ręczne wszywanie i zapewni równy ścieg: Oto żagle w komplecie: Nie obeszło się bez niespodzianek. Zabrakło mi kleju i kupiłem podobny, ale okazało się, że po wyschnięciu powstały paskudne plamy i przebarwienia. Ten żagiel wylądował w koszu:
Teraz długi i żmudny proces wszywania likliny.
Pozdrawiam, Wojtek.
- Siberian
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 sty 2014, 20:58
Re: HMS "Granado"
Mozolna walka z wszywaniem likliny zakończona.
Oto proces powstawania motowiązania oczka liku żaglowego; zwykły pojedynczy węzeł i linka: Jednym końcem nici okręcam całość np. czterokrotnie, koniec nici przeplatam: Po równomiernym naciągnięciu powstaje motowiązanie. Podobne węzły stosuję niemal w każdym przypadku, przy pracach z olinowaniem. Obszywanie pierwszego rogu żagla: Przy kolejnym narożniku ponownie zawiązuję oczko: Tak wygląda lik żagla: Przy żaglach rejowych, górnej krawędzi żagla nie obszywam likliną i tak zasłoni ją reja:
Do następnej odsłony.
Oto proces powstawania motowiązania oczka liku żaglowego; zwykły pojedynczy węzeł i linka: Jednym końcem nici okręcam całość np. czterokrotnie, koniec nici przeplatam: Po równomiernym naciągnięciu powstaje motowiązanie. Podobne węzły stosuję niemal w każdym przypadku, przy pracach z olinowaniem. Obszywanie pierwszego rogu żagla: Przy kolejnym narożniku ponownie zawiązuję oczko: Tak wygląda lik żagla: Przy żaglach rejowych, górnej krawędzi żagla nie obszywam likliną i tak zasłoni ją reja:
Do następnej odsłony.
Pozdrawiam, Wojtek.
- Siberian
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 sty 2014, 20:58
Re: HMS "Granado"
Witam.
Wkroczyłem w etap szybkich zmian w wyglądzie modelu.
Pierwszy żagiel powieszony: Trudno uwierzyć, ale na ten jeden żagielek poszło 37 różnych bloczków i kilka metrów linki
Wkroczyłem w etap szybkich zmian w wyglądzie modelu.
Pierwszy żagiel powieszony: Trudno uwierzyć, ale na ten jeden żagielek poszło 37 różnych bloczków i kilka metrów linki
Pozdrawiam, Wojtek.
- Zdzisław
- Posty: 23
- Rejestracja: 16 lut 2015, 11:49
Re: HMS "Granado"
No super Wojtek, ale zobaczysz ile bloczków będziesz musiał zamontować na rejach grotmasztu.
Ja swoje żagle zacznę szyć chyba dopiero na wiosnę.
Pozdrawiam Zdzisław
Ja swoje żagle zacznę szyć chyba dopiero na wiosnę.
Pozdrawiam Zdzisław
- Siberian
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 sty 2014, 20:58
Re: HMS "Granado"
Budowa trwa.
Kształt żagli ustalam lakierem akrylowym w spreju. Żagiel mocuję na stołku, postawionym do góry nogami. Na to woreczek z piaskiem: Wygląda dobrze, niestety później jest już trochę gorzej, bo żagiel jest poddawany dalszym torturom. Trzeba dołączyć trochę linek i bloczków, a to pogarsza nieco kształt żagla. Na ten jeden żagiel poszło ogółem 47 bloczków...
Kształt żagli ustalam lakierem akrylowym w spreju. Żagiel mocuję na stołku, postawionym do góry nogami. Na to woreczek z piaskiem: Wygląda dobrze, niestety później jest już trochę gorzej, bo żagiel jest poddawany dalszym torturom. Trzeba dołączyć trochę linek i bloczków, a to pogarsza nieco kształt żagla. Na ten jeden żagiel poszło ogółem 47 bloczków...
Pozdrawiam, Wojtek.
- JackSparrow
- Posty: 0
- Rejestracja: 17 wrz 2016, 14:03
Re: HMS "Granado"
Już prawie jesteś na finiszu. Na prawdę kawał świetnej roboty. Nic tylko podziwiać i zazdrościć
- Siberian
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 sty 2014, 20:58
Re: HMS "Granado"
Oto mała próbka możliwości mojej nowej frezarki. Możliwości jej operatora na razie ograniczone, ale otwory na nagielki i szczeliny na rolki wykonałem na tejże frezarce.
To jest dodatkowa kołkownica na przednim pokładzie. Jej istnienie nie wynika jednoznacznie z planów. Jest tylko uwzględniona w ogólnym schemacie rozmieszczenia olinowania. Wygląd kołkownicy, to już moja inwencja (radosna twórczość) . Niestety, obawiam się, że zabraknie mi miejsca na olinowanie grotmasztu. W planach nie przewidziano już żadnych kołkownic na wantach, czy nadburciach. Nie ma nawet knag, mocowanych do want.
Zdjęcia modeli Granado w sieci, przedstawiają zwykle modele bez żagli, gdzie ilość lin jest mniejsza. A jedyne okazy z żaglami, które znalazłem, nie przedstawiają większej wartości poznawczej.
Jakieś rady mile widziane.
Ale do rzeczy:To jest dodatkowa kołkownica na przednim pokładzie. Jej istnienie nie wynika jednoznacznie z planów. Jest tylko uwzględniona w ogólnym schemacie rozmieszczenia olinowania. Wygląd kołkownicy, to już moja inwencja (radosna twórczość) . Niestety, obawiam się, że zabraknie mi miejsca na olinowanie grotmasztu. W planach nie przewidziano już żadnych kołkownic na wantach, czy nadburciach. Nie ma nawet knag, mocowanych do want.
Zdjęcia modeli Granado w sieci, przedstawiają zwykle modele bez żagli, gdzie ilość lin jest mniejsza. A jedyne okazy z żaglami, które znalazłem, nie przedstawiają większej wartości poznawczej.
Jakieś rady mile widziane.
Pozdrawiam, Wojtek.