Pachoły - waloryzacja
Przeszło rok temu zdecydowałem się wymienić zakończenia pachołów i nagielbanków na złocone głowy.
Preferowaną metodą będzie rzeźbienie np. w bukszpanie czy innym odpowiadającym temu wyzwaniu drewnie (mniej w modelinie), ale ja do tego celu postanowiłem wykorzystać odlewy głów figurek z "jajek z niespodzianką" (uboczne skutki posiadania dzieci ).
MUSKETEERS i ROMANS
Niejako przedpremierowo, opisałem już metodę wykonania form i odlewów w wątku kabestanu, ale że jest to odrębny temat, więc powtórzę jak to robiłem:
Na plastikową podkładkę wyciskam "glutka" silikonu. Separatorem (olej lub płyn Ludwik - oba testowałem) pędzluję całe popiersie. W podkładce formuję dystans na którym oprze się figurka, aby nos nie dotykał podkładki i delikatnie (nosem w dół) wciskam w "glutka". Następnie drugim "glutkiem" przykrywam tył głowy - jeżeli nie będzie pęcherzyków powietrza, to odlew powinien się udać (nie stosowałem, ale w formach żywicznych koledzy polecają odpowietrzacz próżniowy).
Pozostawiam na dwa dni - im grubiej silikonu, tym dłużej trzeba czekać na wyschnięcie.
W gotową formę wlewam Distal (zalecam żywicę ) i wkładam połowę wykałaczki, odpowiednio unieruchamiając w cokole z plasteliny (będzie za co trzymać przy dalszej obróbce, jak np. uformowanie "szyi").
Po wyschnięciu (kolejne 24 godziny ) i wydobyciu z formy odcinam nadlewki, i iglakami formuję szyje. Ścieniam również wykałaczki na pożądaną średnicę (do otworów w beleczkach pachołów i kołkownic).
Główki w figurkach Hunów są nieco większe od pozostałych i te dałem na drugi kabestan oraz słupki, natomiast mniejsze główki dam na kołkownice.
Odlewy pomalowałem podkładem, pozłociłem i spatynowałem
cdn.
Galeon XVII w. / wg San Juan Bautista
- Karrex
- Posty: 1194
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Galeon XVII w. / Pachoły - waloryzacja
Pozdrawiam
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
- Karrex
- Posty: 1194
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Galeon XVII w. / Pachoł na rufówce
kontynuacja
Główki mam już od dawna, teraz trzeba przygotować na nie miejsce na modelu
(na szczęście to tylko trzy słupki i dwie kołkownice - razem siedem głów).
Stare "główki" odcinałem Dremelem (gdzie dało radę) oraz brzeszczotem.
Rufówka
Jakoś mizernie prezentuje się ta "imitacja" krążka na słupku .
cdn.
Główki mam już od dawna, teraz trzeba przygotować na nie miejsce na modelu
(na szczęście to tylko trzy słupki i dwie kołkownice - razem siedem głów).
Stare "główki" odcinałem Dremelem (gdzie dało radę) oraz brzeszczotem.
Rufówka
Jakoś mizernie prezentuje się ta "imitacja" krążka na słupku .
cdn.
Pozdrawiam
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
- Karrex
- Posty: 1194
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Galeon XVII w. / Kasztel dziobowy
kontynuacja
Kasztel dziobowy
Ze względu na ograniczone dojście i małą przestrzeń tu było najtrudniej. Główkę ze słupka odciąłem separatorem (Dremelem) a na nagielbanku brzeszczotem.
Potem wiercenie otworków (na kołki w główkach) i wklejanie główek.
W planach mam jeszcze wymianę kratownicy, tak jak na ćwierćpokładzie, więc główka na słupku tylko wsadzona na sucho, natomiast do kołkownicy główki wkleiłem klejem CA już na stałe.
Na modelu dokonała się jeszcze jedna zmiana, mianowicie "pofarbowałem" szarą bejcą acetonową pozostałe wyblinki i olinowanie - konsekwencją są "pokropkowane" pokłady (co widać na zdjęciach). Teraz mam zagwozdkę jak to czysto usunąć - muszę szrobrnąć acetonem, bo denaturat się nie sprawdził
cdn.
Kasztel dziobowy
Ze względu na ograniczone dojście i małą przestrzeń tu było najtrudniej. Główkę ze słupka odciąłem separatorem (Dremelem) a na nagielbanku brzeszczotem.
Potem wiercenie otworków (na kołki w główkach) i wklejanie główek.
W planach mam jeszcze wymianę kratownicy, tak jak na ćwierćpokładzie, więc główka na słupku tylko wsadzona na sucho, natomiast do kołkownicy główki wkleiłem klejem CA już na stałe.
Na modelu dokonała się jeszcze jedna zmiana, mianowicie "pofarbowałem" szarą bejcą acetonową pozostałe wyblinki i olinowanie - konsekwencją są "pokropkowane" pokłady (co widać na zdjęciach). Teraz mam zagwozdkę jak to czysto usunąć - muszę szrobrnąć acetonem, bo denaturat się nie sprawdził
cdn.
Pozdrawiam
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
- Karrex
- Posty: 1194
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Galeon XVII w. / Śródokręcie
kontynuacja
Śródokręcie
Tu było najłatwiej z cięciem, bo najwięcej miejsca. Jednak nie obyło się bez niespodzianek, klej listwy kołkownicy puścił, więc przed cięciem listwę usunąłem.
Przed wklejeniem główek listwa już na swoim miejscu (choć mam wątpliwość czy nie powinna być po drugiej stronie słupków).
Całość zebrana w części społecznościowej
Knighthead / Pachoł, pachołek, knecht
http://www.koga.net.pl/grupy/viewdiscus ... groupid=10
Kolejna modyfikacja dotyczy burt, ale to już w następnym wejściu
Śródokręcie
Tu było najłatwiej z cięciem, bo najwięcej miejsca. Jednak nie obyło się bez niespodzianek, klej listwy kołkownicy puścił, więc przed cięciem listwę usunąłem.
Przed wklejeniem główek listwa już na swoim miejscu (choć mam wątpliwość czy nie powinna być po drugiej stronie słupków).
Całość zebrana w części społecznościowej
Knighthead / Pachoł, pachołek, knecht
http://www.koga.net.pl/grupy/viewdiscus ... groupid=10
Kolejna modyfikacja dotyczy burt, ale to już w następnym wejściu
Pozdrawiam
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
- Karrex
- Posty: 1194
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Galeon XVII w. / Ozdoba kabestanu
Zanim przejdę do burt, to przedstawię jeszcze jak wyszło zdobienie kabestanu (nr 2).
KABESTAN 2
Pomysł robienia ozdoby kabestanu (i efekty na pachołach i kabestanie 1) bardzo przypadł mi do gustu, dlatego taką ozdobę zrobiłem również do kabestanu 2.
Dodałem jeszcze jeden detal (z ośmiu mikroelementów, na wzór pachołów z Batavii).
Przygotowałem większą głowę (hun 3) ze względu na bardziej pasującą wielkość
Podobnie jak w pachołach i pierwszym kabestanie dałem czerwony podkład, mikstion i pozłociłem
cdn.
KABESTAN 2
Pomysł robienia ozdoby kabestanu (i efekty na pachołach i kabestanie 1) bardzo przypadł mi do gustu, dlatego taką ozdobę zrobiłem również do kabestanu 2.
Dodałem jeszcze jeden detal (z ośmiu mikroelementów, na wzór pachołów z Batavii).
Przygotowałem większą głowę (hun 3) ze względu na bardziej pasującą wielkość
Podobnie jak w pachołach i pierwszym kabestanie dałem czerwony podkład, mikstion i pozłociłem
cdn.
Pozdrawiam
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
- Karrex
- Posty: 1194
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Galeon XVII w. / Podstawa kabestanu
kontynuacja
Na razie to ostatnie podejście do kabestanu
Pierwszą podstawę jeszcze raz przerobiłem, odcinając listwę na zapadki i dając nową, profilowaną w kolorze czarnym (taki mocniejszy akcent w mahoniowej monotonii ).
Listwę wykonałem z klonu, wyprofilowałem i pomalowałem czarnym tuszem kreślarskim.
Szlifowanie i druga warstwa, po wyschnięciu listwę "polerowałem" szmatką.
Jednak jak się zdecyduję na tę opcję, to raczej użyję zapadek niemalowanych (te z kolorem to za dużo szczęścia ).
Do kabestanu powrócę przy jego montażu, detale ponownie do pudełka.
Na razie to ostatnie podejście do kabestanu
Pierwszą podstawę jeszcze raz przerobiłem, odcinając listwę na zapadki i dając nową, profilowaną w kolorze czarnym (taki mocniejszy akcent w mahoniowej monotonii ).
Listwę wykonałem z klonu, wyprofilowałem i pomalowałem czarnym tuszem kreślarskim.
Szlifowanie i druga warstwa, po wyschnięciu listwę "polerowałem" szmatką.
Jednak jak się zdecyduję na tę opcję, to raczej użyję zapadek niemalowanych (te z kolorem to za dużo szczęścia ).
Do kabestanu powrócę przy jego montażu, detale ponownie do pudełka.
Pozdrawiam
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
- Karrex
- Posty: 1194
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Galeon XVII w. / Kotwica - odlew
Kotwica - odlew
Po zdemontowaniu kotwicy zrobiłem odlew (być może przyda się na przyszłość ). Poprzednie kotwice (do Victory i Santisimy) robiłem w formach z plasteliny, na dwa odlewy. Tym razem forma też z plasteliny, ale dwuczęściowa i odlew na raz (z Distalu).
Pierwszą część formy robiłem analogicznie jak w przypadku innych odlewów czyli odcisk w miękkiej plastelinie do połowy grubości kotwicy (aby łatwiej wyjąć model użyłem talku) z tą różnicą, że w wolnych płaszczyznach końcówką pędzla odciskam kilka wgłębień (to do późniejszego spasowania obu połówek). Tak samo zrobiłem metalowy szkielet z drutu, a w szkielecie wywierciłem otwór (na pierścień kotwicy).
Pierwszą część formy wsadzam do lodówki (do zamrażalnika - wystarczy na ok. 2-3 min.), żeby była twarda i nie deformowała się w trakcie odciskania drugiej części formy. Po wyjęciu obsypuję talkiem, wsadzam kotwicę (znów talk) i odciskam drugą część formy. Rozdzielam formy, patrzę czy wszystko się dobrze odcisnęło (jak nie, to składam jeszcze raz i patyczkiem dociskam głębiej, aby plastelina wypełniła braki). Jak już wszystko jest dobrze długą szpachelką odcinam boki form i "trasuję" dodatkowe pasery (pokazywałem przy figurkach).
Delikatnie rozdzielam obie części formy, wyjmuję kotwicę. Czas na odlew.
Distal mieszam z pyłem po szlifowaniu mahoniu (im więcej tym gęstszy), nakładam do form, w jedną zatapiam metalowy szkielet i składam obie formy, dokładnie aby wszystkie linie (pasery) się spasowały.
Formę owijam dratwą i pozostawiam do wyschnięcia.
W gotowym odlewie po umyciu, pozostaje odciąć nadlewki (to lepsze niż niedolewy) i wywiercić otwór na pierścień.
Pozostaje tylko pomalować (czarny mat, mat metalik, akryl lub emalia modelarska). Ja poeksperymentowałem z bejcą acetonową (jak już pisałem dobrze barwi odlewy z Distalu z pyłem drzewnym).
Początkowo chciałem wymienić kotwice z kolekcji na moje odlewy, ale doszedłem do wniosku, że je jednak ponownie użyję (po oszlifowaniu pozostawionych nadlewek) co metal to metal , a odlew będzie jako wzór.
Po zdemontowaniu kotwicy zrobiłem odlew (być może przyda się na przyszłość ). Poprzednie kotwice (do Victory i Santisimy) robiłem w formach z plasteliny, na dwa odlewy. Tym razem forma też z plasteliny, ale dwuczęściowa i odlew na raz (z Distalu).
Pierwszą część formy robiłem analogicznie jak w przypadku innych odlewów czyli odcisk w miękkiej plastelinie do połowy grubości kotwicy (aby łatwiej wyjąć model użyłem talku) z tą różnicą, że w wolnych płaszczyznach końcówką pędzla odciskam kilka wgłębień (to do późniejszego spasowania obu połówek). Tak samo zrobiłem metalowy szkielet z drutu, a w szkielecie wywierciłem otwór (na pierścień kotwicy).
Pierwszą część formy wsadzam do lodówki (do zamrażalnika - wystarczy na ok. 2-3 min.), żeby była twarda i nie deformowała się w trakcie odciskania drugiej części formy. Po wyjęciu obsypuję talkiem, wsadzam kotwicę (znów talk) i odciskam drugą część formy. Rozdzielam formy, patrzę czy wszystko się dobrze odcisnęło (jak nie, to składam jeszcze raz i patyczkiem dociskam głębiej, aby plastelina wypełniła braki). Jak już wszystko jest dobrze długą szpachelką odcinam boki form i "trasuję" dodatkowe pasery (pokazywałem przy figurkach).
Delikatnie rozdzielam obie części formy, wyjmuję kotwicę. Czas na odlew.
Distal mieszam z pyłem po szlifowaniu mahoniu (im więcej tym gęstszy), nakładam do form, w jedną zatapiam metalowy szkielet i składam obie formy, dokładnie aby wszystkie linie (pasery) się spasowały.
Formę owijam dratwą i pozostawiam do wyschnięcia.
W gotowym odlewie po umyciu, pozostaje odciąć nadlewki (to lepsze niż niedolewy) i wywiercić otwór na pierścień.
Pozostaje tylko pomalować (czarny mat, mat metalik, akryl lub emalia modelarska). Ja poeksperymentowałem z bejcą acetonową (jak już pisałem dobrze barwi odlewy z Distalu z pyłem drzewnym).
Początkowo chciałem wymienić kotwice z kolekcji na moje odlewy, ale doszedłem do wniosku, że je jednak ponownie użyję (po oszlifowaniu pozostawionych nadlewek) co metal to metal , a odlew będzie jako wzór.
Pozdrawiam
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
- Karrex
- Posty: 1194
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Galeon XVII w. / Ozdoby falszburty
Ozdoby falszburty
Długo poszukiwałem ozdoby łączącej falszburtę z kasztelem dziobowym. Najbliższe temu co by mnie odpowiadały, były ozdoby na Sovereignie, ale zbyt charakterystyczne, no i niełatwe
Czekałem co zaproponuje DeA w kolekcji Sots (muszę przyznać, że większość dekoru w tej kolekcji jest na dobrym poziomie - przynajmniej na zdjęciach), ale to co dali w interesującym mnie temacie, to d... <cenzura> nie urywa (jak dla mnie nazbyt uproszczone), więc postanowiłem zrobić projekt autorski.
Z modeliny ulepiłem ślimacznicę (wł. esownicę) 14 x 7 x 4 mm.
Znów przygotowałem formę dwuczęściową z plasteliny do odlewu na raz (tym razem zrobiłem pełną dokumentację fotograficzną ).
Pierwszą część formy robiłem analogicznie jak w przypadku innych odlewów czyli odcisk w miękkiej plastelinie do połowy grubości detalu (aby łatwiej wyjąć model oprószyłem talkiem) z tą różnicą, że w wolnych płaszczyznach końcówką pędzla odciskam kilka wgłębień (to do późniejszego spasowania obu połówek).
Pierwszą część formy wsadzam do lodówki (do zamrażalnika - wystarczy na ok. 2-3 min.), żeby była twarda i nie deformowała się w trakcie odciskania drugiej części formy. Po wyjęciu obsypuję talkiem, wsadzam detal (znów talk) i odciskam drugą część formy. Rozdzielam formy, patrzę czy wszystko się dobrze odcisnęło. Jak już wszystko jest dobrze długą szpachelką (lub nożykiem jak mam jeszcze całe ostrze ) odcinam boki form i "rysuję" dodatkowe pasery:
Rozdzielam obie części formy, wyjmuję detal i do form nakładam Distal (zmieszany z pyłem drzewnym),
składam obie formy, dokładnie aby wszystkie linie (pasery) się spasowały.
Formę owijam dratwą i pozostawiam do wyschnięcia.
Nowy detal jest nieco mniejszy od tego pierwszego (i mniej roślinny ).
Gotowe odlewy po "wymyciu" czyli czyszczeniu z plasteliny i oszlifowaniu z nadlewek.
cdn.
Długo poszukiwałem ozdoby łączącej falszburtę z kasztelem dziobowym. Najbliższe temu co by mnie odpowiadały, były ozdoby na Sovereignie, ale zbyt charakterystyczne, no i niełatwe
Czekałem co zaproponuje DeA w kolekcji Sots (muszę przyznać, że większość dekoru w tej kolekcji jest na dobrym poziomie - przynajmniej na zdjęciach), ale to co dali w interesującym mnie temacie, to d... <cenzura> nie urywa (jak dla mnie nazbyt uproszczone), więc postanowiłem zrobić projekt autorski.
Z modeliny ulepiłem ślimacznicę (wł. esownicę) 14 x 7 x 4 mm.
Znów przygotowałem formę dwuczęściową z plasteliny do odlewu na raz (tym razem zrobiłem pełną dokumentację fotograficzną ).
Pierwszą część formy robiłem analogicznie jak w przypadku innych odlewów czyli odcisk w miękkiej plastelinie do połowy grubości detalu (aby łatwiej wyjąć model oprószyłem talkiem) z tą różnicą, że w wolnych płaszczyznach końcówką pędzla odciskam kilka wgłębień (to do późniejszego spasowania obu połówek).
Pierwszą część formy wsadzam do lodówki (do zamrażalnika - wystarczy na ok. 2-3 min.), żeby była twarda i nie deformowała się w trakcie odciskania drugiej części formy. Po wyjęciu obsypuję talkiem, wsadzam detal (znów talk) i odciskam drugą część formy. Rozdzielam formy, patrzę czy wszystko się dobrze odcisnęło. Jak już wszystko jest dobrze długą szpachelką (lub nożykiem jak mam jeszcze całe ostrze ) odcinam boki form i "rysuję" dodatkowe pasery:
Rozdzielam obie części formy, wyjmuję detal i do form nakładam Distal (zmieszany z pyłem drzewnym),
składam obie formy, dokładnie aby wszystkie linie (pasery) się spasowały.
Formę owijam dratwą i pozostawiam do wyschnięcia.
Nowy detal jest nieco mniejszy od tego pierwszego (i mniej roślinny ).
Gotowe odlewy po "wymyciu" czyli czyszczeniu z plasteliny i oszlifowaniu z nadlewek.
cdn.
Pozdrawiam
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
- woj195
- Posty: 90
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Galeon XVII w. / wg San Juan Bautista
Witam, dziękuję za dokładne opisanie sposobu odlewania. Chyba się nim posłużę przy wykonywaniu karonad do mojego okrętu. Jakoś toczenie w drewnie nożem kształtowym mi nie wychodzi, a plastelinę i distal mam pod ręką.
Spróbuję jeszcze kształtowego noża segmentowego (z dwóch części). Może się uda. Dotychczasowe próby z gruszą, buczyną, czy bukiem nie dały pozytywnych rezultatów.
Powodzenia w dalszych poczynaniach.
Wojtek Łączyński
Spróbuję jeszcze kształtowego noża segmentowego (z dwóch części). Może się uda. Dotychczasowe próby z gruszą, buczyną, czy bukiem nie dały pozytywnych rezultatów.
Powodzenia w dalszych poczynaniach.
Wojtek Łączyński
- Karrex
- Posty: 1194
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Galeon XVII w. / Korekta falszburt śródokręcia
Witaj Wojtku.
Co prawda tą metodą odlewałem również lufy dział, ale ma to większy sens przy aplikacjach na lufie, jak delfinki czy monogramy królewskie (co pokażę w dalszej relacji gdy dojdę do artylerii) i wymaga dość sporej wprawy w robieniu form jak i samego odlewania.
Asem w toczeniu nie jestem (choć kilka toczonych rzeczy mam na sumieniu ), więc nie wiem na czym polega Twój problem (może to kwestia narzędzi), ale przy zwykłych lufach wybrałbym jednak toczenie. Ja toczę przy pomocy chińskich dłutek, a nawet rozklepanego i zaostrzonego gwoździa i większych problemów w toczeniu w miękkim (wawa vel samba, lipa, brzoza) jak i twardym drewnie (buk, dąb) nie zanotowałem (oprócz spiłowania zębatki w silniczku Unimatu - podobnie jak kol. Kapitansio).
Również życzę powodzenia w dalszych poczynaniach.
Wykonanie wolut związane jest z ostatnią (mam nadzieję), dość inwazyjną na tym etapie przeróbką. Jak już pisałem dotyczy burt.
Wieki temu, jak tylko znalazłem relację Emila, zwróciłem uwagę na obniżone burty na śródokręciu.
Wtedy nawet nie przyszło mi do głowy, że i w moim modelu, bądź co bądź dość zaawansowanym, jest to możliwe.
Korekta falszburt śródokręcia
Dość dużym problemem są aplikacje (ozdoby) na grodzi, dlatego otwór robiłem w dość sporym oddaleniu od kasztelu (czyli cięcie do słupka). Żeby to zasłonić planuję zrobić jakąś ornamentykę. Z drugiej strony przeszkadzają wanty.
Jak tylko przemyślałem jak to zrobić nie uszkadzając modelu, przystąpiłem do realizacji
(oczywiście postanowiłem utrudnić sobie ile wlezie i pozostawić parapety ).
Metoda znana z wycinania ambrazur.
Wywierciłem otwory,
następnie do wycięcia użyłem separatorów i ręcznej piłki,
i na koniec ręcznie doszlifowałem.
Pierwszy otwór dość asekuracyjnie, wycinałem zostawiając spory zapas na doszlifowanie,
drugi aby jak najmniej szlifować
I tak to wyszło
no i to była ta najłatwiejsza część przeróbki
cdn.
Co prawda tą metodą odlewałem również lufy dział, ale ma to większy sens przy aplikacjach na lufie, jak delfinki czy monogramy królewskie (co pokażę w dalszej relacji gdy dojdę do artylerii) i wymaga dość sporej wprawy w robieniu form jak i samego odlewania.
Asem w toczeniu nie jestem (choć kilka toczonych rzeczy mam na sumieniu ), więc nie wiem na czym polega Twój problem (może to kwestia narzędzi), ale przy zwykłych lufach wybrałbym jednak toczenie. Ja toczę przy pomocy chińskich dłutek, a nawet rozklepanego i zaostrzonego gwoździa i większych problemów w toczeniu w miękkim (wawa vel samba, lipa, brzoza) jak i twardym drewnie (buk, dąb) nie zanotowałem (oprócz spiłowania zębatki w silniczku Unimatu - podobnie jak kol. Kapitansio).
Również życzę powodzenia w dalszych poczynaniach.
Wykonanie wolut związane jest z ostatnią (mam nadzieję), dość inwazyjną na tym etapie przeróbką. Jak już pisałem dotyczy burt.
Wieki temu, jak tylko znalazłem relację Emila, zwróciłem uwagę na obniżone burty na śródokręciu.
Wtedy nawet nie przyszło mi do głowy, że i w moim modelu, bądź co bądź dość zaawansowanym, jest to możliwe.
Emilius pisze:...
kilka foto z adaptacji do postaci "zjadliwej" tego galeonu przynajmniej jak dla mnie.
Wprowadzone zmiany to:
(...)
2. obniżona wysokość falszburty śródokręcia oraz zakończenia poręczy
...
Korekta falszburt śródokręcia
Dość dużym problemem są aplikacje (ozdoby) na grodzi, dlatego otwór robiłem w dość sporym oddaleniu od kasztelu (czyli cięcie do słupka). Żeby to zasłonić planuję zrobić jakąś ornamentykę. Z drugiej strony przeszkadzają wanty.
Jak tylko przemyślałem jak to zrobić nie uszkadzając modelu, przystąpiłem do realizacji
(oczywiście postanowiłem utrudnić sobie ile wlezie i pozostawić parapety ).
Metoda znana z wycinania ambrazur.
Wywierciłem otwory,
następnie do wycięcia użyłem separatorów i ręcznej piłki,
i na koniec ręcznie doszlifowałem.
Pierwszy otwór dość asekuracyjnie, wycinałem zostawiając spory zapas na doszlifowanie,
drugi aby jak najmniej szlifować
I tak to wyszło
no i to była ta najłatwiejsza część przeróbki
cdn.
Pozdrawiam
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo