Jacht Gretel-Mamoli (XVIII w)

[Andrzej1]

Nina napisał:

Dzisiaj pracowałam nad sterem trochę ciężko, bo czego się chwycę to odpada ...

Jak się pracuje trochę ciężko, to trochę odpaduje (też to mam).
Ale walcz dalej - mnie się Twoja robota podoba - smarkulo :).

Z ukłonami
Andrzej Korycki

[halny55]

Witam Pani Ewo,
ja również jestem pod wielkim wrażeniem...nie będę komentował wykonania,bo inni ,bardziej doświadczeni to już zrobili.Widzę,że jest Pani tu jedyną białogłową.
Pozdrawiam
Jurek

[Nina]

Ano walczę dalej, dzisiaj z żaglami. Dziękuję za doping.
Co do kobitek na forum - to nie jestem tutaj jedyna.

[krzysztof]

Jak robiłaś liklinę?

[Nina]

Niestety nie posiadałam odpowiedniej linki, aby wykończyć nimi żagle no i obrzuciłam maszynowo. Flizelina zabezpieczyła materiał przed strzępieniem oraz przed rozciągnięciem, ale teraz nie są takie wycackane. W rzeczywistości tak żle nie wyglądają (ale się pocieszam)
Krzysztof Twoją relację z budowy Gretel mam stale przed oczami, która bardzo mnie wspiera.

[krzysztof]

Niecierpliwie czekam na finisz Twojej Gretel. Nie spiesz się. działaj powoli z rozmysłem nad szczegółami.

[mychaciu]

Nie cukruj Krzysztof

[Leon27]

Witaj Nina. Ja swoje żagielki najpierw przeszyłem zawijając 5 mm materiału dwukrotnie a dopiero potem ręcznie przyszyłem liklinę. Po przeprasowaniu jest ok. żeby było trudniej moja Enterprise na której tak zrobiłem ma żagle z cienkiego płótna ale pewno dwa razy grubszego niż batyst. Może tak wykonaj te żagielki. Zwykły grubo pleciony kordonek to kupisz w każdej pasmanterii i to jeszcze w kolorze lnu.
Podrawiam

[Nina]

Jeszcze się zastanawiam nad tym czy robić żagle od nowa, a tym czasem przybyło trochę drobiazgów.
Przepiękna lina kotwiczna z zapasów od Mirka , zafarbowana akrylami na czarno, tylko czy aby nie za grubą dałam?

[krzysztof]

No, za grube.