Witam serdecznie! Przynudzania ciąg dalszy...
Jako, ze nie mogę się zebrać w sobie do poszycia kadłuba - dłubię sobie drobiazgi z wyposażenia stateczku. Tym razem padło na zejściówkę.
Postanowiłem skompilować plany z forum z planami z netu oraz zdjęciami zejściówek na podobnych istniejących jednostkach.
Poniżej to co mi z tego wyszło...
Zacząłem od przygotowania sobie desek. Zauważyłem, że nadbudówki, zejściówki na zdjęciach miały podobne uszczelnienia jak pokład. Postanowiłem więc to odwzorować.
Pocięte na "deski" paski forniru czereśniowego po wyrównaniu krawędzi pokryłem z jednej strony dość grubą warstwą kleju. Po wyschnięciu pomalowałem klej wodoodpornym (na bazie ksylenu) markerem. Barwnik z markera wniknął w warstwę kleju zabarwiając ją. Z kolei klej zaimpregnował drewno tak, że marker go nie spenetrował i powstały równiuteńkie czarne "fugi". Jak już wszystko wyschło porozdzielałem poszczególne deski za pomocą skalpela. Sposób ten zaczerpnąłem z instrukcji wykonania Santisimy Trinidad wydawnictwa DeA. Moim zdaniem jest niezły.
Gotowe deski jeszcze w bloku
Dalej wykonałem z listewek olchowych ramę zejściówki. Wymiary z planów + grubość poszycia pokładu jako, że rama zostanie przymocowana do szkieletu jeszcze przed pokrywaniem pokładu. W związku z tym obudowa zejściówki będzie zdejmowana - przeszkadzała by w kładzeniu desek na deku. Do połączenia obu części służą wklejki z forniru olchowego.
Następnie z tekturki i listewek wyciąłem i skleiłem korpus zejściówki, uwzględniając grubość desek pokrycia. Potem okleiłem deskami. Do fornirowania używam klejów prenowych (tu Pattex Moment) bo nie nasączają forniru wodą i nie powodują odkształceń materiałów.
Prowadnice suwklapy wykonałem z drewna bukowego, wszystkie inne (które mam) się za bardzo strzępiły...
A tu gotowa zejściówka.
Pozostało mi tylko dorobić i wkleić zawiasy, zamek z klamką i szybki ale to innym razem...
ZNOWU K&M
- Hadżi
- Posty: 449
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Polska k\/Olkusza","desc":"","lat":"","lng":""}
O:ZNOWU K&M
Witam!
wurcelstock napisał:
A czy mógłbyś mi wskazać na którym z tych zdjęć dojrzałeś te uszczelnienia?
Ja ich nie widzę, jestem stary i być może już ślepy.
Pozdrawiam
"Hadżi"
wurcelstock napisał:
Zauważyłem, że nadbudówki, zejściówki na zdjęciach miały podobne uszczelnienia jak pokład.
A czy mógłbyś mi wskazać na którym z tych zdjęć dojrzałeś te uszczelnienia?
Ja ich nie widzę, jestem stary i być może już ślepy.
Pozdrawiam
"Hadżi"
Na pochylni strajk zakończony: ok. podwod. SIEWIERJANKA, budowa wznowiona.
Nie ma rzeczy niemożliwych, są trudne lub b.trudne.
Myślenie nie boli. Gdyby głupota bolała to nie jeden z bólu by wył.
Nie ma rzeczy niemożliwych, są trudne lub b.trudne.
Myślenie nie boli. Gdyby głupota bolała to nie jeden z bólu by wył.
- wurcelstock
- Posty: 267
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:ZNOWU K&M
Istotnie. Na tych akurat nie widać.
Słuszna uwaga.
Uszczelnienia stosowane są, jak zauważyłem, gdy nadbudówka albo cokolwiek innego zbudowane jest z desek, a nie z paneli jak na zdjęciach wyżej... Wybrałem je bo chodziło mi o pokazanie ogólnego wyglądu zejściówek.
Tu są zdjęcia z uszczelnieniami
Słuszna uwaga.
Uszczelnienia stosowane są, jak zauważyłem, gdy nadbudówka albo cokolwiek innego zbudowane jest z desek, a nie z paneli jak na zdjęciach wyżej... Wybrałem je bo chodziło mi o pokazanie ogólnego wyglądu zejściówek.
Tu są zdjęcia z uszczelnieniami
- wurcelstock
- Posty: 267
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:ZNOWU K&M
Witajcie Panie i Panowie Budowniczowie pływadeł wszelakich!
Postanowiłem poprzynudzać znowu!
Tym razem zabrałem się wreszcie za kadłub.
Ale nie za poszycie - o nie... Zrobiłem poszycie wewnętrzne ładowni.
Poszycie - deski - zrobione jest z pociętego w paski forniru olchowego. Pierwotnie myślałem o orzechu amerykańskim ale mam zbyt słoisty fornir, poza tym byłby za ciemny...
Gwoździowanie zrobiłem uciętą i zaostrzoną igłą lekarską, łączenia desek ponacinałem nożem.
Oto obrazki:
A tu zbliżenia:
Ponieważ z przyczyn obiektywnych nie mogłem ułożyć desek zbyt szczelnie to zakryłem całość odpowiednio przyciętymi paskami forniru. Zarówno od góry, jak i od dołu:
Tak to prezentuje się w całości:
Jestem zadowolony z efektu więc... pokażę jeszcze kilka ujęć z bliska:
To ostatnie zdjęcie zrobiłem wkładając aparat do wnętrza ładowni.
Ponieważ zrobiłem ruchomą suwklapę obudowy zejściówki doszedłem do wniosku, że kambuz powinienem zbudować analogicznie do ładowni - czyli odtworzyć go jako tako...
Plany:
Za pomocą dremelka i tarczki do drewna, diamentowego brzeszczotu do metalu, noża i pilników wypiłowałem jeszcze jedną gródź (szóstą). Następnie ze sklejki wyciąłem podłogę i zamontowałem w szkielecie. Później okleiłem ją "deskami" z forniru olchowego:
Dalej wkleiłem belki pod ściany obudowy zejściówki, a następnie okleiłem fornirem widoczne w otworze zejściówki krawędzie listewek szkieletu oraz "nabiłem deski" na gródź pomiędzy ładownią a kambuzem:
Widoczne też będą schody...
Wykonałem je z tego samego forniru, sklejając dwie jego warstwy w cienką sklejkę. Chodzi o to, żeby grubość elementów wynosiła ok. 5 cm grubości (w realu). A oto wyniki moich działań:
Na planie jest również żeliwny piecyk... Wiem, że w zasadzie nie będzie on widoczny, nie mogłem się jednak powstrzymać....
Piecyk wykonałem z grafitowego kartonu, kupionego w sklepie papierniczym. Po przeliczeniu jednostek z rysunku na właściwą skalę rozrysowałem sobie siatkę piecyka, zdrukowałem na kartonie, wyciąłem, a następnie skleiłem:
Na ostatnich zdjęciach piecyk w otoczeniu drobiazgu, który znajdzie się na pokładzie K&M.
To na tyle.
Do zobaczenia następnym razem.
Postanowiłem poprzynudzać znowu!
Tym razem zabrałem się wreszcie za kadłub.
Ale nie za poszycie - o nie... Zrobiłem poszycie wewnętrzne ładowni.
Poszycie - deski - zrobione jest z pociętego w paski forniru olchowego. Pierwotnie myślałem o orzechu amerykańskim ale mam zbyt słoisty fornir, poza tym byłby za ciemny...
Gwoździowanie zrobiłem uciętą i zaostrzoną igłą lekarską, łączenia desek ponacinałem nożem.
Oto obrazki:
A tu zbliżenia:
Ponieważ z przyczyn obiektywnych nie mogłem ułożyć desek zbyt szczelnie to zakryłem całość odpowiednio przyciętymi paskami forniru. Zarówno od góry, jak i od dołu:
Tak to prezentuje się w całości:
Jestem zadowolony z efektu więc... pokażę jeszcze kilka ujęć z bliska:
To ostatnie zdjęcie zrobiłem wkładając aparat do wnętrza ładowni.
Ponieważ zrobiłem ruchomą suwklapę obudowy zejściówki doszedłem do wniosku, że kambuz powinienem zbudować analogicznie do ładowni - czyli odtworzyć go jako tako...
Plany:
Za pomocą dremelka i tarczki do drewna, diamentowego brzeszczotu do metalu, noża i pilników wypiłowałem jeszcze jedną gródź (szóstą). Następnie ze sklejki wyciąłem podłogę i zamontowałem w szkielecie. Później okleiłem ją "deskami" z forniru olchowego:
Dalej wkleiłem belki pod ściany obudowy zejściówki, a następnie okleiłem fornirem widoczne w otworze zejściówki krawędzie listewek szkieletu oraz "nabiłem deski" na gródź pomiędzy ładownią a kambuzem:
Widoczne też będą schody...
Wykonałem je z tego samego forniru, sklejając dwie jego warstwy w cienką sklejkę. Chodzi o to, żeby grubość elementów wynosiła ok. 5 cm grubości (w realu). A oto wyniki moich działań:
Na planie jest również żeliwny piecyk... Wiem, że w zasadzie nie będzie on widoczny, nie mogłem się jednak powstrzymać....
Piecyk wykonałem z grafitowego kartonu, kupionego w sklepie papierniczym. Po przeliczeniu jednostek z rysunku na właściwą skalę rozrysowałem sobie siatkę piecyka, zdrukowałem na kartonie, wyciąłem, a następnie skleiłem:
Na ostatnich zdjęciach piecyk w otoczeniu drobiazgu, który znajdzie się na pokładzie K&M.
To na tyle.
Do zobaczenia następnym razem.
- Paliwiak1
- Posty: 243
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:ZNOWU K&M
Coś pięknego mój K&M nie umywa się do twojego. I bardzo fajnie, że się ostro zabrałeś do roboty :P
Pozdrawiam Paweł
Pozdrawiam Paweł
Z poważaniem Paliwiak
- jaxa
- Posty: 518
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:ZNOWU K&M
Widzę, że nie tylko mnie zamórowało!
Kiedy okazało się, że będzie ładownia, już zrobiło się ciekawie, ale teraz to już na prawdę szczyt...
Podziwiam Twoje podejście - determinację i konsekwencję - można duuużo się nauczyć.
Kiedy okazało się, że będzie ładownia, już zrobiło się ciekawie, ale teraz to już na prawdę szczyt...
Podziwiam Twoje podejście - determinację i konsekwencję - można duuużo się nauczyć.
- antosiek
- Posty: 466
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:ZNOWU K&M
Po przepięknej Dżonce zapowiada się następny ciekawy projekt.
Doskonały pomysł z wykonaniem ładowni i kambuza.
Doskonały pomysł z wykonaniem ładowni i kambuza.
- RomekS
- Posty: 3205
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Polska Toru\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
O:ZNOWU K&M
antosiek napisał:
NO WŁAŚNIE...
I to jest droga do sukcesu....
....
Bardzo fajna relacja , z której sporo można się dowiedzieć,
no i nacieszyć "oko" o co najbardziej każdemu z nas chodzi.
A Koledzy wykonujący K&M niech się aż tak bardzo nie przejmują,
i biorą się do roboty bo jest Kogo naśladować.
Gratulacje
..i nie "odpuszczaj fotek". Rób jak najwięcej.
Na pewno przydadzą się każdemu, kto będzie wykonywał ten projekt.
Brawo.
:) :) :)
Po przepięknej Dżonce .......
NO WŁAŚNIE...
I to jest droga do sukcesu....
....
Bardzo fajna relacja , z której sporo można się dowiedzieć,
no i nacieszyć "oko" o co najbardziej każdemu z nas chodzi.
A Koledzy wykonujący K&M niech się aż tak bardzo nie przejmują,
i biorą się do roboty bo jest Kogo naśladować.
Gratulacje
..i nie "odpuszczaj fotek". Rób jak najwięcej.
Na pewno przydadzą się każdemu, kto będzie wykonywał ten projekt.
Brawo.
:) :) :)
- wurcelstock
- Posty: 267
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:ZNOWU K&M
Dzińdybry!
Dziękuję bardzo za pochwały - jeszcze nie czas na nie...
Dziękuję również za odzew w sprawie zdjęć z realizacji - przydały mi się bardzo!
Dzisiaj przynudzał będę teoretycznie...
Więc tak...
Zabrałem się za poszywanie kadłuba. Zastosowałem listewki olchowe 6 x 2 mm:
Prace szły szybko naprzód do czasu kiedy wkleiłem szablon pawęży...
Okazało się, że przy takim układzie listew poszycia burt w okolicy rufy i pawęży nie ma możliwości "wyrobić się" z listewkami nadburcia. Jeśli trzymał bym się wymiarów (7szt. 3 x 2 mm), to skończył bym nadburcie dużo poniżej krawędzi wręgów... Gdzieś popełniłem błąd... Tylko gdzie?
Zacząłem więc szperać... Znalazłem kilka zdjęć oraz wyszperałem taki oto rysunek
Wynika z niego, że listwa odbojowa K&M nie jest nabita na planki poszycia, tylko stanowi niejako przedłużenie waterway'a.
Czyli w odniesieniu do K&M listwa odbojowa układać się będzie tak (9 i 18 wręg):
Przy takim układzie listwy nadburcia przy pawęży sięgają idealnie od listwy odbojowej do końca wręgu.
Przy okazji wyszło, że zarówno Mirek jak i Romek S mieli rację przy poszywaniu dziobu :)
Mirek słusznie chciał prowadzić pierwszą listwę poszycia burty równo z linią pokładu;
Romek słusznie zauważył, że w naturalny sposób ta planka idzie nieco wyżej...
Trzeba ją jednak dociąć do poziomu pokładu - tak jak pozostałe planki, które zwężają się w kierunku dziobu.
Wynik moich dociekań - zerwałem to co przykleiłem :(
Teraz czyszczę szkielet z pozostałości poszycia i kleju. Jak naprawię błędy zamieszczę zdjęcia...
Do zobaczenia
Dziękuję bardzo za pochwały - jeszcze nie czas na nie...
Dziękuję również za odzew w sprawie zdjęć z realizacji - przydały mi się bardzo!
Dzisiaj przynudzał będę teoretycznie...
Więc tak...
Zabrałem się za poszywanie kadłuba. Zastosowałem listewki olchowe 6 x 2 mm:
Prace szły szybko naprzód do czasu kiedy wkleiłem szablon pawęży...
Okazało się, że przy takim układzie listew poszycia burt w okolicy rufy i pawęży nie ma możliwości "wyrobić się" z listewkami nadburcia. Jeśli trzymał bym się wymiarów (7szt. 3 x 2 mm), to skończył bym nadburcie dużo poniżej krawędzi wręgów... Gdzieś popełniłem błąd... Tylko gdzie?
Zacząłem więc szperać... Znalazłem kilka zdjęć oraz wyszperałem taki oto rysunek
Wynika z niego, że listwa odbojowa K&M nie jest nabita na planki poszycia, tylko stanowi niejako przedłużenie waterway'a.
Czyli w odniesieniu do K&M listwa odbojowa układać się będzie tak (9 i 18 wręg):
Przy takim układzie listwy nadburcia przy pawęży sięgają idealnie od listwy odbojowej do końca wręgu.
Przy okazji wyszło, że zarówno Mirek jak i Romek S mieli rację przy poszywaniu dziobu :)
Mirek słusznie chciał prowadzić pierwszą listwę poszycia burty równo z linią pokładu;
Romek słusznie zauważył, że w naturalny sposób ta planka idzie nieco wyżej...
Trzeba ją jednak dociąć do poziomu pokładu - tak jak pozostałe planki, które zwężają się w kierunku dziobu.
Wynik moich dociekań - zerwałem to co przykleiłem :(
Teraz czyszczę szkielet z pozostałości poszycia i kleju. Jak naprawię błędy zamieszczę zdjęcia...
Do zobaczenia
- Paliwiak1
- Posty: 243
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:ZNOWU K&M
witam ja miałem podobny problem tylko że w moim wykonaniu najpierw wkleiłem ślepe poszycie w którym później wyciąłem otwory odprowadzające wodę z pokładu i na to dopasowałem ostateczne poszycie z forniru.:silly:
Pozdrawiam Paweł G.
Pozdrawiam Paweł G.
Z poważaniem Paliwiak