Projekt Batavia

[radek]

Witam Panów.
Powoli zbliżam się do zakończenia kogi. Zajmie mi to jeszcze chwilę, a to ze względu na fakt, że po prostu mam duze ograniczenia czasowe i warsztatowe - nie mam po prostu miejsca, gdzie mogę w spokoju wykonywać swoje modele. Mimo to powoli zaczynam mysleć o nowym modelu. Będzie to Batavia - której replikę widziałem w Holandii w Lelystadt. Wykonałem wtedy wiele zdjęć, które znajdują się w galerii, nakreciłem też film, którego tu nie jestem w stanie zamiescić ze względów objętosciowych. Zdjęcia znajdują się tu:
Batavia
Tak czy inaczej - wątek ten bedzie pewnie bardzo powolnym wątkiem - ponieważ zamierzam wykonac go zgodnie ze wszystkimi dobrymi praktykami modelarskimi. Łącznie z tym, że wykonam w nim niepełne poszycie, na wzór modeli admiralicji, aby pokazać całe wnętrze statku. Jest to możliwe dzięki temu, że zakupiłem w Holandii kompletne plany tego statku, więc mam w zasadzie pełną dokumentację. Fornir - tak wdzięczny materiał idzie w odstawkę, kadłub i wszystkie detale bedą robione już z litego drewna. Każdy z etapów będę bardzo dokładnie rozpisywać zarówno na forum jak i na stronie. Po zakończeniu kogi przystąpię do wyrsowywania wręg albo zgodnie z opisem zamieszczonym na stronie, albo wykorzystam modelowanie komputerowe w celu wyznaczenia przekrojów, przy takiej ilości chyba mi się opłaci. Pozdrawiam i życzę dużo szczęścia, życzcie mi go też.
Radek.

[RomekS]

Trzymam kciuki, zycze powodzenia w budowie. Dokumentacja bardzo bogata, mysle ze wyjdzie piekny zaglowiec. Tylko dlaczego "zdradzasz fornir" ??
Pozdrawiam

[radek]

Cześc Romeks !!!
No zdradzam go z głównych trzech powodów:
1) Fornir ma małe grubości - poniżej milimetra, więc zamiast się giąć, łamie się lub próbuje wykręcić w innych osiami. Choć da się go udomowić. Dobrym patentem jest namaczanie forniru przed poożeniem - zyskuje dodatkową plastyczność - w letniej wodzie jakieś 2-3 min. Ja obchodziłem to dodatkowo w ten sposób, ze planki poszycia nie robiłem z równych listewek, które naginałem, a z wyciętych już w łuk kawałków na wzór papierowych wycinanek.
2) w przypadku nadburcia - tego na zdjęciach nie widać bo zdjęcia robione z lampą - fornir delikatnie prześwituje. Nie jest ot jakieś straszne i widać to tylko w przypadku oświetlenia kogi od tyłu mocnym źródłem światła - patrz mocniejszym niż z przodu. Jest to też wynikiem właśnie grubości forniru. Choć w przypadku kogi ma to swoje uzasadnienie - otóż stosowałem fornir 0.7 mm - a budowałem w skali 1:75, więc prawdziwe planki w skali wyniłyby ok. 5 cm. I taka była mniej więcej grubość rzeczywista. Więc w sumie wszystko jest ok. poza tym wizualnym małym prześwitywaniem. Ale uparłem się na wierność i padłem ofiarą skali. Nie przyszło mi do głowy, że bedą przeswitywać, a uwypukliło się to po pomalowaniu pokostem lnianym - czyli już przy końcówce prac ;) Teraz bym troche przeskalował i stosował grubsze forniry, lub sklejał dwa paski razem. To dałoby jeszcze jeden miły efekt - laminowania, co potężnie wzmocniłoby model. Ale zabawy miałbym dużo więcej. A przecież można dostać już listewki ok. 1 mm.
3) Bo chcę sobie podłubać - jak już robię do na max. Taki drobny snobizm ;)

Ale nie znaczy to że odstapię zupełnie od tego miłego materiału - tam, gdzie z planów mi wyjdzie, że mam zastosować takie grubości drewna, napewno go wykorzystam. Mówiąc o zdradzie forniru myslałem raczej o poszyciu. Mimo to bardzo gorąco polecam ten materiał, gdybym dobił model nie "metodą admiralicji" to bym go dalej stosował.

Właśnie szukam materiałów o stoczniach modelarskich - czyli stolikach montażowych. To przecież następny etap budowy. Juz znalazłem kilka rozwiązań, opiszę je niedługo. Powiem tak: Szukam, czytam, oglądam. Zdobywam wiedzę. Potem siadam i staram się to opisać. Żeby to dobrze zrobić muszę sam do końca zrozumieć materiał, który opisuję. Dlatego to co opiszę zostaje mi w głowie a dodatkowo zostaje dla potomnych. A i tak jestem w tej dobrej pozycji, że w sumie wyczytałem więcej, jak napisałem. Potem siadając do zagadnienia w praktyce nic (lub prawie nic) mnie nie zaskoczy. Dlatego ma to sens - opisy są po prostu efektem ubocznym poszukiwań - dlatego polecam opisywanie. Czy tu czy na innych stronach - nie ma to znaczenia. Ważne jest, aby tą wiedzą się dzielić i ją zdobywać.
Pzdr, Radek.

[radek]

Jeszcze jedno - mówiąc o gięciu forniru nie myślałem o gięciu go wzdłuż szerszej krawędzi lecz wzdłuż krawędzie węższej.
Pzdr.

[stefan]

Będzie to Batavia - której replikę widziałem w Holandii w Lelystadt. ]

To piekny żaglowiec! życze powodzenia i takiego tepa jak Wodnik Romeksa :laugh:: :laugh:: :laugh::

[radek]

No to zaczynam. :laugh::
Mój model ma być zrobiony metodą admiralicji, zatem bedę musiał w nim wykonać ok. 90 wręg, kazda zlożona z ok. 3 elementów B)
Ponieważ liczba teoretycznych przekrojów ograniczona jest do ok. 20, muszę jakoś dorysować sobie brakujące przekroje. Biorac pod uwagę, że każda wręga ma 4 krawędzie (2 zewnętrzne i 2 wewnętrzne) musiałbym wyrysować... ok. 180 przekrojów !!!
No to troszkę za dużo jak na ołówek, choć się da.Stwierdziłem, że do tego zaprzegnę swój komputer. Oto program przy pomocy którego chcę tego dokonać:
Maya Personal Learning Edition
i w tym miejscu można go pobrać. Ta wersja oprogramowania jest free i ma wiele ograniczeń, jednak do zastosowań niekomercyjnych można ją wykorzystywać do woli. Ograniszenia utrudniają, ale nie przeszkodzą one w projektowaniu. Jest to chyba jedyny soft jaki umożliwia takie rzeczy za darmo, więc jego format niedługo dopiszę jako ząłącznik, który bedzie mógł być ładowany na forum w celu pobrania. inne programy 3d które mają podobne możliwości to: AUTOCAD, 3d Studio Max, Microstation, ale wszystkie są w 100% płatne.
Ale do rzeczy. Na dole macie screenshot początku mojej Batavii. W tej chwili udało mi się wstawić do projektu dwa skany - są to skany linii teoretycznych. Na podstawie tych skanów bedę wyrysowywać poszczególne wręgi.
Na razie tyle, ciąg dalszy nastapi.
Radek.

[radek]

A oto wymodelowana połówka mojego przyszłego statku. Jak widać góra nie jest odwzorowaniem zupełnym, natomiast nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ ten model matematyczny ma mi tylko pozwolic odwzorować wszystkie wręgi, nie bede tworzyć całego wirtualnego modelu.
W tej chwili bede ciąć statek wzdłuż w tych miejscach, gdzie są fizyczne wregi i wyznaczać przekroje. Zastanawiam się, czy przy okazji nie zrobić dwóch rzeczy jednocześnie, ponieważ ten model na razie umożliwia mi jedynie wyznaczenie zewnętrznych obrysów, zostaje jeszcze problem obrysów wewnętrznych.
C.D.N.

[radek]

i jeszcze jedno zdjęcie....

[radek]

Witam po dłuzszej przerwie. Nieznaczy to, że próżnuję :)
Otóż dalej modeluję swoją Batavię komputerowo. Duużo muszę się uczyć produktu Maya, ma swoje wady, ale i zalety. W tej chwili udało mi się już zrobić dwie rzeczy:
- wykroić kadłub do końca
- zacząłem już ciąć model na wręgi.

Dlatego do opisu dwa obrazki. Po pocięciu modelu na wszystkie wręgi, wybładzę je jeszcze, żeby nie były "kwadratowe" no a potem to już tylko druk . Zrobiłem to, co napisałem wcześniej - uwzględniłem już obie strony wręgi - ta wewnętrzną i ta zewnętrzną. W wyniku tego na przekroju mam widok pełnej wręgi, tak jak powinna wyglądać po wycięciu z deski. Tak naprawdę każda wręga bedzie składać się z trzech części, ale tego już tu nie zaznaczam.
Dodatkowo robię tylko jedną stronę wręgi, druga powstaje oczywiście przez symetryczne odbicie. Wręgę muszę jeszcze pomniejszyć o samą stępkę, ale tego nie bedę robić komputerowo, a już przy wycinaniu, tak aby odpowiednio ją dopasować.
Długo to wszystko idzie, ale jakbym miał wykreślić w ołówku te 180 przekrojów to bym chyba zwiędł. To nie wszystko, kiedyś, jak będę chciał opracować jakieś własne plany statku, ta wiedza bedzie mi bardzo pomocna :)
A teraz pozdrawiam,
Radek.

[radek]

Całkowita zmiana koncepcji, tamta poległa, wszystko robię od początku. Okazało się, że z tymi wręgami - tak wyciętymi - niewiele da się zrobić. Zatem nie korzystam już z polygonów a z powierzchni. Ponadto nie robię już całej wręgi, bo to mało praktyczne, a tylko same przekroje, tam, gdzie mają być krawędzie wręg. Teraz już idzie ok, jeszcze zostało mi kilka mniejszych problemów, ale w sumie teraz już automacik. To co pokazuję na zdjęciu poniższym to już są przekroje, pierwszy z nich jest podświetlony na zielono. W tej chwili wykonałem już 40, a potrzebuję ok. 180.
To nie wszystko, bedę musiał jeszcze pociąć dziób, a to bedzie cięte nie prostopadle, ale pod kątem. Zobaczymy.
Mam dodatkowo taki pomysł, jak zamodeluję wszystkie wręgi to je wydrukuję i wytnę z kartonu i osadzę na kartonowej stępce, żeby zobaczyć, czy wszystko jest ok. Później będą to szablony przy robieniu właściwych wręg. Idzie jak krew z nosa głównie ze względu na nieznajomość narzędzia , ale to nic, już od początku wiedziałem, że to nie będzie rakieta.
Pzdr, Radek.