Witam Panowie,
Zaczynam nowy temat - Colin Archer z Duńskiego "Blliing Boats". To mój pierwszy model drewniany, więc zupełnie nowe wyzwanie i nowe tereny. Ten model jest w katalogu określony jako "dla początkujących", ale naczytałem się już z innych stron, jak mało szczegółowa i podobno "wybrakowana" jest instrukcja. Jako model dla początkujących - kil i burty są nieco uproszczone - Na razie małymi kroczkami do przodu i już pierwsze pytanie, którego nie jestem w stanie rozwiązać - opatrzone zdjęciem. Oto ono: żebra od 3 do 8 stykają się z dolną krawędzią kilu, ale nie na "płasko" - wystają nieco (jak widać na ilustracji). Czy powinienem je zeszlifować do płyty kilu? Jak już pisałem - w instrukcji nie ma informacji dotyczącej tego elementu, więc zdaję się na pomoc fachowców. Z góry dzięki.
Colin Archer
- piter56
- Posty: 4
- Rejestracja: 11 mar 2013, 13:22
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 24 maja 2017, 12:27
Re: Colin Archer
Dzięki wielkie,
Pierwsze sprawozdanie z budowy CA widziałem już, ale nie za bardzo tam widać czy i jak i co zostało zeszlifowane przy kilu, drugiego jeszcze nie widziałem, ale też w razie pytań wiem juz gdzie i kogo pytać.
Dzięki jeszcze raz za pomoc.
Pierwsze sprawozdanie z budowy CA widziałem już, ale nie za bardzo tam widać czy i jak i co zostało zeszlifowane przy kilu, drugiego jeszcze nie widziałem, ale też w razie pytań wiem juz gdzie i kogo pytać.
Dzięki jeszcze raz za pomoc.
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 24 maja 2017, 12:27
Re: Colin Archer
Kolejny etap parc za mną, ale i kolejne wnioski wyciągnięte. Po pierwsze, byłoby lepiej zaznaczyć końcówki listewek i bardziej precyzyjnie dobrać kąt ich przycinania (przeczytałem o tym już po fakcie). Druga sprawa to kąty pióra (o czym też przeczytałem za późno). Oba zaoszczędziłyby szlifowania i zdecydowanie ograniczyło potrzebę szpachlowania.
Efekt tak czy inaczej chyba nie najgorszy jak na pierwszy raz? Tak cz inaczej bałem się "plankingu" jak ognia, ale przyznam że sprawiało mi to naprawdę nieoczekiwaną uciechę. Czy słusznym założeniem byłoby stwierdzenie, że a listwy "same" się układały?
Dugie zdjęcie po wstępnym szpachlowaniu - teraz jeszcze poprawki i mogę myśleć o składaniu kadłuba.
Efekt tak czy inaczej chyba nie najgorszy jak na pierwszy raz? Tak cz inaczej bałem się "plankingu" jak ognia, ale przyznam że sprawiało mi to naprawdę nieoczekiwaną uciechę. Czy słusznym założeniem byłoby stwierdzenie, że a listwy "same" się układały?
Dugie zdjęcie po wstępnym szpachlowaniu - teraz jeszcze poprawki i mogę myśleć o składaniu kadłuba.
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 24 maja 2017, 12:27
Re: Colin Archer
Następny element to kolejne pytania. Poczytałem sporo na temat cauklingu i sposobów jak go wykonać. Czytałem o podklejaniu czarnym papierem, ale przy listewkach o grubości 0,7mm podklejanie nie do końca się udawało, więc kolejne sposoby wymienione na forach: ołówek lub cienkopis / marker .
Warto zauważyć, że pierwszy okrutnie brudzi, a z drugim jest kłopot taki, że drewno "pije" atrament. Wyszło jak wyszło - jak na pierwszy raz nie do końca źle? Jak zawsze, za pomoc i konstruktywne komentarze z góry dziękuje - jak juz pisałem - to mój pierwszy drewniany model.
Warto zauważyć, że pierwszy okrutnie brudzi, a z drugim jest kłopot taki, że drewno "pije" atrament. Wyszło jak wyszło - jak na pierwszy raz nie do końca źle? Jak zawsze, za pomoc i konstruktywne komentarze z góry dziękuje - jak juz pisałem - to mój pierwszy drewniany model.
- Jarcio
- Posty: 90
- Rejestracja: 17 lut 2011, 13:43
Re: Colin Archer
Rozwiązaniem problemu zalewania listewek tuszem z markeru jest uprzednie ich ułożenie w pakiety, które należy na krawędziach pomalować klejem typu wikol. Dopiero tak zabezpieczoną powierzchnię maluje się markerem, a następnie rozcina pakiet żyletką na poszczególne deseczki. Taki sposób wykonania gwarantuje, że drewno nie wchłonie tuszu. Poza tym wg mnie pokład wygląda ok.
- lkemot
- Posty: 156
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Colin Archer
Dodam jeszcze do opisu Jarcia, że należy używać mazaka permanentnego i najlepiej z grubą końcówką - wtedy łatwo jest malować. Szlifowanie lepiej robić cykliną z łamanego noża do tapet - wtedy nie brudzi się pokład drobinkami tuszu, tak jak to ma miejsce przy szlifowaniu papierem ściernym
A modelik całkiem Ok...
A modelik całkiem Ok...
Pozdrawiam
Tomekl vel lkemot
W stoczni: Victory, Akagi
W porcie: Santa Leocadia, Yamato, Lexington, H.M.S Cleopatra, Le Coureur, Szebeka
Tomekl vel lkemot
W stoczni: Victory, Akagi
W porcie: Santa Leocadia, Yamato, Lexington, H.M.S Cleopatra, Le Coureur, Szebeka
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 24 maja 2017, 12:27
Re: Colin Archer
Dziękuję za wyrozumiałość koledzy. O cauklingu z wikolem i markerem też czytałem i całkowicie zapomniałem! Damn it.
O szlifowaniu końcówką (a raczej w tym wypadku już chyba heblowaniu) też myślałem. Teraz powstaje pytanie co do malowania, no i fakt że części (listwy boczne położone luźno na pokładzie) nijak nie pasują do kształtu kadłuba. Powiem więcej. w instrukcji pokazane są one jako "położone" na pokład, a w ilustracjach jak i filmach z jednostką są one "wtopione" w poziom pokładu. Koniec końców - się zobaczy - zeszlifować i położyć nowy i "zintegrować" z listwami bocznymi?
O szlifowaniu końcówką (a raczej w tym wypadku już chyba heblowaniu) też myślałem. Teraz powstaje pytanie co do malowania, no i fakt że części (listwy boczne położone luźno na pokładzie) nijak nie pasują do kształtu kadłuba. Powiem więcej. w instrukcji pokazane są one jako "położone" na pokład, a w ilustracjach jak i filmach z jednostką są one "wtopione" w poziom pokładu. Koniec końców - się zobaczy - zeszlifować i położyć nowy i "zintegrować" z listwami bocznymi?
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 24 maja 2017, 12:27
Re: Colin Archer
Troszkę czasu upłynęło, a ja tymczasem postanowiłem nieco podrasować konstrukcje i odejść od części fabrycznych. Fabryczna waterway była zdecydowanie za wysoka w stosunku co pokazywały stopklatki na filmach o jednostce, wyglądały jak poniżej:
Owszem, możnaby to po prostu spiłować, i pewnie gdybym dwa razy pomyślał, to i tak bym zrobił. Musiałem zatem sam warstwą forniru dorabiać nowy waterline, a potem stawiać całą konstrukcję drewnianego relingu. A ha, no i po drodze doszły jeszcze elementy zabudowy pokładu. Wesoło było z kominem na środkowej nadbudówce. Próbowałem z zaprzyjaźnionym chemikiem patynowania kwasem octowym i kredą, ale nie wyszło za ładnie - patynowany na czarno i kapany w utrwalaczu.
Nastepnie przyszedł czas na zamocowanie poprzeczek, co wykonałem z balsy 3mm x 2mm,
Jak na dzień dzisiejszy pokryte już górną warstwą forniru, na końcach gięte (po raz pierwszy w życiu gotowałem drewno hehe). Postanowiłem jeszcze upiększyć boki fornirowym marginesem, aby całość wierzchu miała równiejsze krawędzie i wyglądała solidniej.
Teraz poprawki. Tak przy okazji - czy utrwalacz połyskowy na położony już pokost lniany da efekt tego samego połysku co mokry pokost? Ślicznie lśni jak jest mokry,, po wyschnięciu już nie, a chciałbym osiągnąć efekt pośredni. A ha, nadbudówki i kokpit jeszcze nie na stałe, też jeszcze czekają na kilka elementów. Na dziobie i rufie jeszcze też wykończenia, wyrównania, ale już niedługo można będzie myśleć o bukszprycie i uzbrajać pokład.
W razie czego panowie, to mój pierwszy drewniak - proszę o litość w komentarzach.
Owszem, możnaby to po prostu spiłować, i pewnie gdybym dwa razy pomyślał, to i tak bym zrobił. Musiałem zatem sam warstwą forniru dorabiać nowy waterline, a potem stawiać całą konstrukcję drewnianego relingu. A ha, no i po drodze doszły jeszcze elementy zabudowy pokładu. Wesoło było z kominem na środkowej nadbudówce. Próbowałem z zaprzyjaźnionym chemikiem patynowania kwasem octowym i kredą, ale nie wyszło za ładnie - patynowany na czarno i kapany w utrwalaczu.
Nastepnie przyszedł czas na zamocowanie poprzeczek, co wykonałem z balsy 3mm x 2mm,
Jak na dzień dzisiejszy pokryte już górną warstwą forniru, na końcach gięte (po raz pierwszy w życiu gotowałem drewno hehe). Postanowiłem jeszcze upiększyć boki fornirowym marginesem, aby całość wierzchu miała równiejsze krawędzie i wyglądała solidniej.
Teraz poprawki. Tak przy okazji - czy utrwalacz połyskowy na położony już pokost lniany da efekt tego samego połysku co mokry pokost? Ślicznie lśni jak jest mokry,, po wyschnięciu już nie, a chciałbym osiągnąć efekt pośredni. A ha, nadbudówki i kokpit jeszcze nie na stałe, też jeszcze czekają na kilka elementów. Na dziobie i rufie jeszcze też wykończenia, wyrównania, ale już niedługo można będzie myśleć o bukszprycie i uzbrajać pokład.
W razie czego panowie, to mój pierwszy drewniak - proszę o litość w komentarzach.
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 24 maja 2017, 12:27
Re: Colin Archer
Zanim napiszecie koledzy, że nie warto wyważać otwartych drzwi, to pozwolę sobie sprostować, że nadbudówka fabryczna wyszła nieco krzywo (co widać z jednego kąta patrzenia). No i w związku z tym przyszło mi uczyć się jak nie robić jej samemu. Poniżej efekty (porażki) dotychczasowe.
Od lewej:
1 - nadbuwówka fabryczna.
2 - ściany klejone z deseczek na wymiar (znalazłem bardzo sympatyczne narzędzie do cięcia precyzyjnego)
3 - pozostałości podstaw i sufitu kolejnej próby (i ściany z papieru podklejonego papierem milimetrowym)
4 - postęp i regres jednocześnie, prawie udane, ale ramki okien wyszły krzywo.
5 - Kolejna nadbudówka - tym razem konstrukcja ażurowa z balsy (nr 4 to tylko ściany i podstawa / sufit - było nieco krzywo i nie podobały mi się rogi - było widać łączenie ścian wyciętych z forniru)
6 - kolejna kokstrukcja ażurowa, listwy / sklejki z poprzycinanego forniru oklejonego papierem milimetrowym z ręcznie ciętymi ząbkami dla usztywnienia konstrukcji - kolejna klapa, choć znowu postep.
7 - jeszcze nie ma, ale powoli widać już ostateczną wersje. Nie zapomnijmy, że oprócz ram okiennych, znajdują się w nich sztaby zabezpieczające szyby...
Od lewej:
1 - nadbuwówka fabryczna.
2 - ściany klejone z deseczek na wymiar (znalazłem bardzo sympatyczne narzędzie do cięcia precyzyjnego)
3 - pozostałości podstaw i sufitu kolejnej próby (i ściany z papieru podklejonego papierem milimetrowym)
4 - postęp i regres jednocześnie, prawie udane, ale ramki okien wyszły krzywo.
5 - Kolejna nadbudówka - tym razem konstrukcja ażurowa z balsy (nr 4 to tylko ściany i podstawa / sufit - było nieco krzywo i nie podobały mi się rogi - było widać łączenie ścian wyciętych z forniru)
6 - kolejna kokstrukcja ażurowa, listwy / sklejki z poprzycinanego forniru oklejonego papierem milimetrowym z ręcznie ciętymi ząbkami dla usztywnienia konstrukcji - kolejna klapa, choć znowu postep.
7 - jeszcze nie ma, ale powoli widać już ostateczną wersje. Nie zapomnijmy, że oprócz ram okiennych, znajdują się w nich sztaby zabezpieczające szyby...