idziemy polatać ,
pozdrowienia Edward
Na wesoło
- Andrzej1
- Posty: 1568
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Na wesoło
Śledzić język to prawdziwe moje hobby
A ostatnio z wielkiej Polskich Słów Krainy
Wychynęło i karierę sporą robi
Staropolskie, piękne słowo – otrzęsiny
Ja myślałem, że wiem co to słowo znaczy
Bo etymologia kręci mnie szalenie
A tu okazuje się, że jest inaczej
Że to słowo całkiem nowe ma znaczenie
Że obecnie mówi się, że otrzęsiny
To jest chwila kiedy dziatwa roześmiana
Na spotkaniu gdy rok szkolny się zaczyna
Liże po kolanach ojca salezjana
W pierwszej chwili gdy się dowiedziałem o tym
Włos mi na łbie stanął dęba, że o rety
Ja wyobrażałem sobie szczyt głupoty
A tu okazuje się, że niestety
I ja myślę, że to wszystko pójdzie dalej
I to słowo, proszę starszych i młodzieży
W Naszym Kraju się rozrośnie przewspaniale
Będzie w cenie i znaczenie swe poszerzy.
I gdy drodzy Państwo także pomyślicie
Wykazując odrobinę realizmu
To stwierdzicie, że co krok polskiemu życiu
Zagrażają otrzęsiny kretynizmu.
W. Młynarski 01-10-2012
A ostatnio z wielkiej Polskich Słów Krainy
Wychynęło i karierę sporą robi
Staropolskie, piękne słowo – otrzęsiny
Ja myślałem, że wiem co to słowo znaczy
Bo etymologia kręci mnie szalenie
A tu okazuje się, że jest inaczej
Że to słowo całkiem nowe ma znaczenie
Że obecnie mówi się, że otrzęsiny
To jest chwila kiedy dziatwa roześmiana
Na spotkaniu gdy rok szkolny się zaczyna
Liże po kolanach ojca salezjana
W pierwszej chwili gdy się dowiedziałem o tym
Włos mi na łbie stanął dęba, że o rety
Ja wyobrażałem sobie szczyt głupoty
A tu okazuje się, że niestety
I ja myślę, że to wszystko pójdzie dalej
I to słowo, proszę starszych i młodzieży
W Naszym Kraju się rozrośnie przewspaniale
Będzie w cenie i znaczenie swe poszerzy.
I gdy drodzy Państwo także pomyślicie
Wykazując odrobinę realizmu
To stwierdzicie, że co krok polskiemu życiu
Zagrażają otrzęsiny kretynizmu.
W. Młynarski 01-10-2012
- bartes123
- Posty: 759
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Na wesoło
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego, żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co?! Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysiecy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiat tysiecy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę.
Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje.
Przekonalem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową.
Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby...
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co?! Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysiecy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiat tysiecy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę.
Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje.
Przekonalem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową.
Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby...
- bartes123
- Posty: 759
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Na wesoło
A jednak da się z tektury falistej...
- paniol2005
- Posty: 92
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- korasonek
- Posty: 101
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Na wesoło
bartes123 pisze:A jednak da się z tektury falistej...
Ba! żeby tylko modele:
http://www.youtube.com/watch?v=txSboSNQINs
Pozdrawiam
Piotr
"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi." (Albert Einstein)
Piotr
"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi." (Albert Einstein)
- Hrabia Val Go Decho
- Posty: 10
- Rejestracja: 06 paź 2012, 22:15
- Kazek
- Posty: 717
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Na wesoło
wie co mówi
- Załączniki
-
- f7c0dff39e4254405590b1c0ac465557.jpg (51.04 KiB) Przejrzano 5545 razy
Pozdrawiam Kazik
- Joker 2
- Posty: 80
- Rejestracja: 22 wrz 2011, 23:43
Re: Na wesoło
Bez zgody z forum lotniczego ;
Relacja terrorysty z akcji porwania samolotu:
Poniedziałek.Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa.Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów. Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek.Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.
Piątek.Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.
Sobota.Do samolotu wpadł SPECNAZ. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek.Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek.Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. SPECNAZ się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa.Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
Ale pasuje .
Joker
Relacja terrorysty z akcji porwania samolotu:
Poniedziałek.Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa.Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów. Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek.Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.
Piątek.Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.
Sobota.Do samolotu wpadł SPECNAZ. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek.Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek.Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. SPECNAZ się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa.Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
Ale pasuje .
Joker
- ryszardw
- Posty: 898
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Na wesoło
Super.Uśmiałem się jak nigdy.R