Caulking/Kaulking - imitacja smołowania pokładu

Czyli rozmowy o wszystkim i niczym, techniki modelarskie i warsztat modelarski
Awatar użytkownika
Karrex
Posty: 1194
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Caulking/Kaulking/Uszczelnienie

Post autor: Karrex »

Witam.
Przeglądając tematy forum Kogi, znalazłem ten sam temat w "Modelarni" sprzed 2 lat.

http://koga.net.pl/component/option,com_joomlaboard/Itemid,293/func,view/id,14875/catid,10/
Wklejam linka (dla tych, którzy lubią tradycyjne łączenie ze stroną),

a może admin lub moderator mógłby spiąć te tematy :).
Pozdrawiam
Karol

W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux

Pozłotnictwo


Obrazek
Awatar użytkownika
Karrex
Posty: 1194
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Imitacja uszczelnienia-grafit/Dychtunek/Caulking/Kaulking

Post autor: Karrex »

bartes123 napisał:
...A tę metodę Hammadalową ktoś kojarzy? Bo pomału zaczynam wątpić czy to widziałem. Ale dam sobie rękę uciąć, że sypał potarty grafit na pokład a potem cyklinował. Tylko jak ten grafit mu się trzymał?...

Właśnie się natknąłem na tą relację o którą się pytałeś.
link:
http://modelshipworld.com/phpBB2/viewtopic.php?t=855&highlight=graphite+caulking

Obrazek

Na hiszpańskim forum jest też ta sama metoda grafitowa w formie pdf-a

Alex jest na Kodze, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby swoją metodę opublikował na naszym forum lub może zrobić to ktoś inny za jego zgodą.
Pozdrawiam
Karol

W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux

Pozłotnictwo


Obrazek
Awatar użytkownika
halny55
Posty: 250
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Caulking/Kaulking - imitacja smołowania pokładu

Post autor: halny55 »

Witam,
metoda Tomka Aleksińskiego,na pewno wszystkim znana,jest też b.dobra.Tylko niestety,trzeba mieć dobrą maszynkę do cięcia listewek.Myślę,że każda metoda jest dobra,ważne,żeby przyniosła pożądany efekt.No i zależy od dokładności i doświadczenia.

http://www.forum.modelarstwo.org.pl/viewtopic.php?t=1216&sid=a340c2c7fcf17cd4ae42114aacf8337d

Pozdrawiam
Jurek
Kłaniam się
Jurek


Obrazek
Awatar użytkownika
Karrex
Posty: 1194
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

Uszczelnienie/Dychtunek/Caulking

Post autor: Karrex »

Mówiąc o imitacji uszczelnienia, myślę, że nie zawadzi pokazać jak to wyglądało w rzeczywistości.
Znalazłem fotki ilustrujące temat "CAULKING",
• przy budowie repliki "Hermione".

Obrazek<
Narzędzia do uszczelniania: dębowy młot (ubijak) i szerokie dłuta tzw. uszczelniaki.

Obrazek


Obrazek

Obrazek

• Schemat narzędzi i prac.
Obrazek

• Na stronie Miłośników Żaglowców KUBRYK, w dziale Szkutnictwo
"BAKSZTAG" napisał:
Uszczelnianie pakułami spoin w drewnianym kadłubie a później zalanie spoiny smołą miało swoje tajemnice. Najpierw pakuły lub targan. Na dawnym żaglowcu robiło się je z nitek mozolnie wyciąganych ze starych, zużytych lin konopnych lub manilowych. Była to stara, tradycyjna kara w marynarce wojennej: skazany na uwięzienie marynarz musiał wysupłać funt pakuł dziennie. Było to również zajęcie dla wielu starych, niedołężnych ludzi w wytwórniach lin na lądzie. Przy uszczelnianiu pracowało zawsze dwóch ludzi (dziewiętnastowieczne stocznie nieźle płaciły za tę robotę). Jeden przykładał do spoiny tzw. uszczelniak, rodzaj szerokiego dłuta, a drugi w odpowiednim momencie uderzał w nie ciężkim, dębowym młotem, zwanym ubijakiem i wbijał pakuły w szew. Cała praca miała swój rytm, nic więc dziwnego że śpiewano przy niej odpowiednie szanty.
Przy okazji ciekawostka językowa. "Between the devil and blue, deep sea" w słownikach angielsko-polskich tłumaczy się jako "między młotem a kowadłem", chociaż jest to zbyt mocne określenie. Zwrot ten określa raczej sytuację niezręczną i niewygodną. Devil w marynarskim slangu to pierwsza spoina poszycia, idąca od kilu, albo spoina między okrężnicą i skrajną klepką poszycia burtowego. I jedna, i druga sprawiały wiele trudności przy uszczelnianiu. Ludzie pracowali w karkołomnych pozycjach, albo przegięci przez jufersy i tarlepy na burcie, albo zawieszeni tuż nad wodą w czasie karenażu (głębokie przechylenie na jedną burtę statku na płytkiej wodzie w celu oczyszczenia lub naprawy kadłuba). Być może stąd wzięła się też nazwa devil - diabelski szew, diablo trudny do uszczelnienia.
Z dawnych prac szkutniczych pochodzi jeszcze jeden zwrot w marynarskim slangu sprzed lat: "to pay the devil and no pitch hot". To jest dopiero "między młotem a kowadłem" - zalać diabelski szew, a tu ani kropli gorącej smoły!

Z tej samej strony fotka i opis:

Obrazek
Fotografia z budowy jachtu ENDEAVOUR w 1934 r. Widać dokładnie trzy fazy wykończenia pokładu
- pokład ułożony ze szczeliną, nabijanie uszczelnienia oraz jego smołowanie na gorąco.

OPRACOWANIE: Marian Taborek, R@dek Trzciński

• Rycina z epoki
Obrazek
Pozdrawiam
Karol

W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux

Pozłotnictwo


Obrazek
ODPOWIEDZ